Exodus - "Nasze albumy nigdy nie są zaplanowane"


Jack Gibson jest basistą legendarnego zespołu Exodus nieprzerwanie od 2001 roku, dodatkowo przewodzi grupie country zwanej Coffin Hunter, w której skład wchodzi także perkusista Tom Hunting. Z okazji nadchodzących polskich koncertów (11 listopada - Warszawa, Progresja, 12 listopada - Katowice, Mega Club) zapraszamy do lektury wywiadu na temat ostatniej płyty "Blood In Blood Out", planów wydawniczych na przyszły rok i pobocznego projektu basisty.





Witaj Jack! Dwa lata temu wydaliście płytę "Blood In Blood Out". Album zebrał bardzo pozytywne recenzje zarówno od mediów, jak i fanów na całym świecie. Zresztą nie dziwię się, dla mnie to najlepsze wydawnictwo od czasu "Tempo Of The Damned". Co osobiście myślisz o tej płycie i czy przed jej tworzeniem oczekiwałeś takiego rezultatu?

Jack Gibson: Nasze albumy nigdy nie są zaplanowane. Muzyka jest taka, jaką na bieżąco tworzą Gary Holt i Lee Altus. Jest tylko jedna zasada - to zawsze musi brzmieć jak Exodus.

Słyszałam, że w 2017 roku planujecie wydać nowy album, co oznacza, że będziecie mieć nowy materiał do promowania w czasie tras koncertowych. W tym wypadku czy sądzisz, że kilka numerów z "Blood In Blood Out" pozostanie w setliście, czy nowe utwory je wyprą?

Z pewnością utwory z "Blood In Blood Out" pozostaną w naszej setliście, lubimy te kawałki. Być może nawet będziemy grać część tych, które dotychczas nie były prezentowane. Zobaczymy.

Byłeś odpowiedzialny za całą inżynierię dźwięku na "Blood In Blood Out" z wyjątkiem perkusji. Dlaczego nie perkusja?

Jestem stosunkowo nowym inżynierem. Zacząłem zajmować się tym na poważnie dopiero kilka lat przed tworzeniem "Blood In Blood Out". Perkusja to ciężka sprawa, wolałem, by Andy Sneap się tym zajął. On jest prawdziwym czarodziejem! (śmiech)



Pomagasz także innym zespołom z inżynierią dźwięku, czy zajmowałeś się tym tylko dla Exodus?

Z pewnością będę nagrywał inne zespoły. Naprawdę podoba mi się alternatywna muzyka country i będę nagrywał także trochę grup tego typu.

Czy zaczęliście już pracować nad nowym albumem? Jak myślisz, kiedy możliwa jest jego premiera?

Będziemy zaczynać pracę nad nim w nowym roku. Mam nadzieję, że uda nam się wydać płytę w październiku.

Czego możemy się spodziewać na nowym albumie? Czy będzie zawierał oldschoolowy thrash, jak "Blood In Blood Out", czy obierzecie nieco inny kierunek?

To będzie totalnie exodusowy album. (śmiech) To wszystko, co mogę powiedzieć. Brutal thrash.

W nagrywaniu "Blood In Blood Out" wzięło udział kilku gościnnych muzyków jak Chuck Billy, czy Kirk Hammett. Czy planujecie zaprosić kogoś do współpracy przy kolejnym wydawnictwie?

Nie mamy jeszcze planów. Może się tak zdarzyć. Zobaczymy.

Jeśli mógłbyś wybrać muzyka, z którym byś współpracował, na kogo by padło?

Jest tak wielu muzyków, z którymi chciałbym pracować. To niemożliwe, by wskazać jednego.

W 2004 roku wydaliście album "Tempo Of The Damned", na który trafił stary utwór "Impaler". Ciekawi mnie, co sprawiło, że zdecydowaliście się nagrać go po tak wielu latach. Pamiętasz, czyj to był pomysł?

To po prostu świetny stary kawałek. Lubimy odświeżać takie utwory. Jest też kilka więcej tego typu numerów, jak choćby "Hell's Breath" (na płycie "Let There Be Blood" z 2008 r. - przyp. red.), czy extra tracki na innych albumach.

Czy wciąż utrzymujesz kontakt z Robem Dukesem?

Nie, Rob nie rozmawia z nami.

Czy wraz z Tomem wciąż macie zespół country Coffin Hunter? Jak się czujesz na scenie grając utwory country w porównaniu do koncertów Exodus?

Tak, wciąż gramy, jak już wcześniej wspomniałem, uwielbiam vintage country i alternatywne utwory, które ludzie teraz tworzą. Coffin Hunter jest połączeniem muzyki bluegrass z country. Kocham to grać, bo można improwizować na scenie i po prostu jamować z innymi ludźmi. Wymiana energii jest oczywiście inna, niż w metalu. To zupełnie inny świat. Uwielbiam je obydwa.



Myślałeś kiedyś, by porzucić granie thrash metalu i skoncentrować się na muzyce country jak David Vincent z Morbid Angel?

Nigdy nie zrezygnowałbym z jednego gatunku na rzecz innego. Jestem muzykiem i gram muzykę ogółem. Metal jest dla mnie najważniejszy, ale i country bym nie porzucił.

Kiedy zacząłeś grać na basie? Czy pamiętasz swoją pierwszą gitarę?

Zacząłem grać na basie w 1987 roku. Na początku był to kiepski Warlock należący do kolegi. Pierwszy bas, który kupiłem to Yamaha BB450. Wciąż gdzieś go mam, razem z 18 innymi Yamahami!

Który album Exodus jest twoim ulubionym?

Trudno powiedzieć. Lubię je wszystkie. Myślę, że "The Atrocity Exhibition... Exhibit A" jest moim ulubionym. Utwory na nim są mroczne, długie i epickie.

Jakie jest twoje najlepsze wspomnienie z tras koncertowych z Exodus?

To nie może zostać opublikowane! (śmiech)

W listopadzie gracie dwa koncerty w Polsce wraz z Obituary, Prong i King Parrot. Lubisz grać w Polsce? Tutejsza publika naprawdę uwielbia Exodus i z pewnością wszyscy czekają, by wkrótce zobaczyć was ponownie.

Polska jest wspaniała! Uwielbiamy tu grać! Ludzie są wspaniali! Dziewczyny piękne! I uwielbiają metal!! (śmiech)

Dziękuję za poświęcony czas i udzielone odpowiedzi. Na podsumowanie proszę o parę słów do czytelników MetalSide.pl.

Mam nadzieję zobaczyć was wszystkich na koncertach w listopadzie! Oczekujcie naszego nowego albumu, który ukaże się w przyszłym roku!


Autor: Anna Jaglarz

Data dodania: 08.11.2016 r.



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!