C.E.T.I.
Teatr Wielki im. Stanisława Moniuszki, Poznań - 31.10.2010 r.
31 Października 2010 roku w Teatrze Wielkim im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu, z okazji obchodów jubileuszu 100-lecia Teatru Wielkiego odbyło się największe wydarzenie muzyczne w Polsce tego roku. Był to koncert zespołu CETI wraz z Orkiestra Symfoniczną i Chórem Zespołu Szkół Muzycznych w Poznaniu pod dyrekcją Wiesława Bednarka. Gościem specjalnym był również Janusz Musielak, gitarzysta znany z zespołu Non Iron w którym Grzegorz Kupczyk zagościł na dwóch albumach. Program koncertu wypełniony był głównie utworami pochodzącymi z płyty symfonicznej zespołu CETI "Perfecto Mundo", ale także z najbardziej w ostatnich latach interesujących na polskim rynku płyt z muzyką heavy metalową noszącą tytuł "Shadow Of The Angel".
Sprzedaż biletów na to wielkie wydarzenie rozpoczęła się 22 Października o godzinie 13:00 lecz już od samego świtu ustawiały się kolejki pod Operą i tworzyły komitety kolejkowe. Każdy zainteresowany, który przyszedł po godzinie 11 już nie załapał się na bilet z powodu wyjątkowo niskiej ceny, czyli 1 złotówki i możliwości zakupienia przez każdą z osób do czterech biletów. Bilety rozeszły się w półtorej godziny, a rzesze czekających godzinami fanów w kolejkach musiało obejść się smakiem. Standartowo miejsc siedzących w Operze jest 900 lecz w wyniku tak wielkiego zainteresowania tym wydarzeniem dostawiono krzesła w każdym możliwym miejscu i dzięki temu widownia liczyła 1000 osób! Koncert rozpoczął się z niewielkim opóźnieniem z powodu kłopotów z odpowiednim nagłośnieniem tak specyficznego obiektu. Jednak dzięki najlepszemu na polskim rynku nagłośnieniu od firmy Alphard brzmienie było fantastyczne w każdym miejscu na widowni. Koncert podzielony został na trzy części. Pierwszą, spokojniejszą z udziałem Orkiestry, Chóru, Grzegorza Kupczyka, Marihuany i Janusza Musielaka, rozpoczętą od "Like An Eagle", "Desire" i "Świece i deszcz", a kończącą się doskonałym premierowym wykonaniem "Gardens Of life" z udziałem kwartetu smyczkowego. Następnie rozpoczął się drugi etap koncertu i na scenę wkroczyła reszta zespołu czyli, Barti Sadura, Bartek Urbaniak i Mucek. Gdy rozbrzmiało "Time To Fly" rozpoczęło się mocne hard rockowe brzmienie i mimo pierwszego szoku jakiego część bardziej wiekowej publiki doznała po tym zderzeniu, publiczność szybko wczuła się w rytmy rockowego brzmienia. Kolejnymi prezentowanymi utworami było "Epitafium", "For Those Who Aren't Here", "Wiem", "Lamiastrata", "Stolen Wind" i "Pieśń Pustyni". Było więc czym się zachwycać i w tej części koncertu, co zresztą widać było po ożywionej publiczności. Trzecia część koncertu odbyła się już bez udziału Orkiestry i Chóru więc mury Opery zadrżały w posagach, a temperatura sięgnęła zenitu. Wykonany został nowy utwór "Anywhere", który ukaże się na następnej płycie zespołu CETI w 2011 roku. Kolejnym utworem był "Ogień i Łzy" a na bis zespół powtórzył już z udziałem Chóru i Orkiestry kawałek "Wiem". Lecz nie obyło się bez niespodzianki jaką była zabawa Grzegorza z publicznością w chórki. Energia płynąca więc zarówno z muzyki jak i od wokalisty nie opuszczała publiczności, nawet między utworami gdy Grzegorz bezustannie utrzymywał z nią kontakt.
Owacje po każdym z wykonanych utworów jak i na zakończenie koncertu nie kończyły się, a ponad półtorej godzinny występ obejrzały trzy pokolenia widzów. Począwszy od najstarszych zagorzałych fanów, a także osób które przyszły z ciekawości, poprzez ludzi w średnim wieku najczęściej dobrze znający już Grzegorza Kupczyka i zespół CETI, którzy przyprowadzili swoje potomstwo więc tych najmłodszych widzów, którzy zapewne zapamiętają ten koncert do końca życia i staną się kolejnymi fanami. Aż trudno uwierzyć, że tak wielkie wydarzenie znane praktycznie tylko i wyłącznie z działalności największych światowych wykonawców odbyło się właśnie tego dnia, w tym miejscu i z tak wybitnym zespołem. Ogrom tego przedsięwzięcia, przygotowań, kosztów i wymaganego profesjonalizmu na najwyższym poziomie świadczy tylko i wyłącznie o tym, że CETI coraz bardziej zbliża się do światowej czołówki tych wykonawców i że przejdzie do historii podobnie jak "oni", a Grzegorz Kupczyk jest żywą polską legendą rocka. To wielkie wydarzenie nie tylko połączyło trzy pokolenia ludzi znajdujących się na sali, lecz również dwa światy muzyki hard rockowej i symfonicznej.
|