Jon Oliva's Pain Exit Chmelnice, Praga - 8.06.2009 r.
Największe marzenie koncertowe z tych całkiem realnych wreszcie miało się spełnić - Jon Oliva i jego Pain przybywają do Czech. O ile koncert Circle II Circle to tylko namiastka Savatage (kilka kawałków na cały gig), tak występ Jon Oliva's Pain to praktycznie jest Savatage. Jest główna postać zespołu, a set to w większości hity tej kultowej grupy.
Wyjazd do Pragi był więc dla mnie od chwili ogłoszenia koncertu priorytetem. Niestety wszyscy znajomi, którzy również chcieli się wybrać, z różnych przyczyn odpadli z imprezy... Pozostało więc jechać samemu, biorąc pod uwagę odległość do stolicy Czech postanowiłem tym razem skorzystać z usług czeskich kolei (no i naszego PKS-u ;))
W Pradze byłem 4 godziny przed koncertem, było więc trochę czasu na zwiedzanie (a jest co zwiedzać!). Po 19-tej dotarłem do klubu, w którym specjalnego tłoku nie było... Spotkałem tam Marcina i Kasię z Heavy Metal Pages (na MetalSide znani jako Gil-galad i Stratovaria), którzy byli w mieście już dzień wcześniej. Dobrze było nareszcie z kimś się napić i pogadać po polsku ;) Ludzie zaczęli się powoli schodzić, finalnie na oko było powyżej setki. Udaliśmy się pod scenę i zaczęło się oczekiwanie na koncert.
Nie było supportów, na scenę wyszli od razu muzycy JOP witani gromkimi brawami. Zaczęli od totalnego klasyka - "City Beneath The Surface", zaraz po nim kolejny - "Sirens" - te kawałki są równie stare, jak ja ;) Świetne wykonanie, Jon w znakomitej formie. Następnie skok do czasów współczesnych - "Through The Eyes Of The King" z drugiej płyty Jon Oliva's Pain.
Pierwsza odsłona "Streets" to spore zaskoczenie w postaci ballady "Heal My Soul", zaraz po niej jeden z moich faworytów na tym albumie "Tonight He Grins Again". Kolejny kawałek również mógł być zaskoczeniem, gdyż pochodzi z płyty, na której nie śpiewał Jon Oliva. Mowa o "Chance" - utwór typowy dla późniejszego Savatage, z użytymi po raz pierwszy wielopunktowymi wokalami. Jon poradził sobie z nim doskonale, podobnie inni członkowie zespołu odśpiewujący swoje partie pod koniec.
Poza "Through The Eyes Of The King" z płyt Jon Oliva's Pain były jeszcze tylko 4 kawałki: "All The Time" z debiutu oraz "Stories", "Walk Upon Water" i "Firefly" z nowego albumu. Zwłaszcza te 2 ostatnie balladowe kawałki robiły duże wrażenie, a znalazły się pomiędzy hitami z "Gutter Ballet" - wspaniałym kawałkiem tytułowym i niewiele słabszym "Hounds".
Druga wycieczka w czasy "Streets" była po prostu cudowna. Gdy rozbrzmiały pierwsze nuty "Believe" publiczność oszalała. Jon zaśpiewał tylko sam początek i oddał głos sali. Coś niesamowitego, to nie to, co na niektórych polskich koncertach, gdy nieraz słyszy się tylko siebie - śpiewali wszyscy wokół, a nie był to tylko prosty refren, a całkiem sporo tekstu... Jon włączył się sporo później, ale my bynajmniej nie przestaliśmy śpiewać. Następny w secie "Jesus Saves" na płycie nie robi aż takiego wrażenia, ale na żywo... genialne, obok "Believe" najlepszy moment koncertu.
Jon przedstawił poszczególnych członków zespołu i zagrali jeszcze "Sleep" z "Edge Of Thorns" (kolejna niespodzianka) i obowiązkowo "Hall Of The Mountain King" - również jeden z najjaśniejszych momentów - na żywo wypada lepiej niż na płycie. Po zejściu ze sceny długo prosiliśmy o bis, ale się nie doczekaliśmy... Szkoda, ale i tak byłem zdziwiony, gdy spojrzałem na zegarek - półtorej godziny minęło nie wiadomo kiedy...
Po koncercie muzycy kręcili się po klubie, można było porobić z nimi zdjęcia i zebrać autografy. Później pozostało już tylko udać się na tramwaj na dworzec i wsiąść do ostatniego (a właściwie pierwszego, bo kilka minut po północy) pociągu jadącego przez Czeski Cieszyn...zaśnięcie groziło pobudką na wschodzie Słowacji więc nie był to koniec emocji ;) Najlepszy koncert w życiu? Raczej...
Set:
City Beneath the Surface Sirens Through the Eyes of the King Heal my Soul Tonight He Grins Again Chance All The Time Stories Gutter Ballet Walk Upon Water Firefly Hounds Believe Jesus Saves Sleep Hall Of The Mountain King
Zdjęcia: http://www.metalside.fora.pl/koncerty,10/8-06-09-jon-oliva-s-pain-praga,1666-15.html#65387
|