 New Jerusalem Tour 2025 Patriarkh, Dogma, Nidhogg, Infernal Angels Metropool, Hengelo, Holandia - 17.04.25 r.
W ramach trasy koncertowej "New Jerusalem Tour 2025" do holenderskiego miasta Hengelo zawitał zespół Patriarkh. Wraz z nim w klubie Metropool zaprezentowały się jeszcze trzy zespoły: Dogma, Nidhogg i Infernal Angels.
INFERNAL ANGELS
Punktualnie o godz. 19 na scenie pojawił się włoski zespół z Ancony, który zaserwował mocną dawkę bezkompromisowego black metalu. Mimo, że sala klubu Metropool dopiero się zapełniała, to nie wpłynęło to negatywnie na energię zespołu. Wręcz przeciwnie - muzycy dali z siebie wszystko pokazując, że mają za sobą bogate doświadczenie sceniczne i umiejętność angażowania publiczności. Infernal Angels to grupa działająca od 2002 roku i mająca na swoim koncie sześć płyt. Ich najnowszy album (wydany w 2023 roku) nosi tytuł "Shrine of Black Fire" i jest kolejnym dowodem na ich rosnącą siłę i artystyczną dojrzałość. W trakcie występu atmosferę generowały szybkie i agresywne riffy gitar wspomagane przez bębniarza, którego gra utrzymywała narastające tempo, dodając całości jeszcze większej siły i impetu. Całości dopełniał wokalista XES, który swoim głębokim, ostrym wokalem podkreślał intensywność występu. Mimo tej potężnej energii muzycy wykazywali się również dużym wyczuciem i wiedzieli kiedy warto zwolnić tempo, wprowadzić wolniejsze przejścia. Kluczową rolę odgrywała także oprawa wizualna - odpowiednio przyciemnione światło, palące się świece i sporo dymu. Cała ta otoczka umożliwiała lepszą komunikację pomiędzy zespołem i publiką. Infernal Angels znakomicie wykorzystali swoje 30 minut, prezentując nie tylko potężne brzmienie ale też sprawiając, że publiczność ochoczo wyczekiwała na kolejnych wykonawców.
NIDHOGG
Po udanym występie Infernal Angels przyszła pora na Polaków. Nidhogg (ex-Wilczyca) zaprezentował się w Hengelo ze swoim solowym projektem pokazując, że jest artystą pełnym kreatywności. Nie da się ukryć, że jego obecność na scenie robi ogromne wrażenie - to niezwykle charyzmatyczna postać, która przyciąga uwagę publiczności już od pierwszych sekund. Nidhogg dostarczał wiele wizualnych emocji, tworząc widowisko pełne dynamiki i napięcia np. zakładając cierniową koronę i polewając twarz czerwoną cieczą. Na scenie płonęły pochodnie, a w powietrzu utrzymywał się mistyczny i mroczny klimat. Ta atmosfera pełna dymu, płomieni i symbolicznych gestów idealnie wpisywała się w muzykę i przekaz artysty. Szczególnie nabrało to mocy, kiedy zespół wykonał cover zespołu Kat "Wyrocznia".
DOGMA
Małymi krokami zbliżaliśmy się do punktu finałowego, ale zanim to nastąpiło scena należała do zakonnic, a dokładniej do zespołu Dogma. Jest to projekt muzyczny w którego skład wchodzi piątka utalentowanych dziewczyn, które wiedzą jak połączyć muzykę z efektywnym show pełnym energii i wizualnych niespodzianek. Na scenie działo się sporo, a cała otoczka owiana tematyką religijną, bryzą sexapilu i tajemniczości robiły wrażenie. Jednakże Dogma to nie tylko show, ale również dobrze serwowana muzyka z rejonów hard rocka i heavy metalu. Publiczność dobrze się bawiła przy melodyjnych utworach jak "Father I have Sinned", czy coverze Madonny "Like a Prayer". Co najbardziej podobało się mi podczas tego występu to zgranie całego zespołu, pełny profesjonalizm i do tego radość z wykonywanego rzemiosła.
 PATRIARKH
Wreszcie, po długim oczekiwaniu, publiczność mogła doczekać się występu gwiazdy wieczoru. Scena, która do tej pory wydawała się zwyczajnym miejscem nagle nabrała niezwykłego charakteru, przypominając świątynię lub miejsce o głębokim znaczeniu religijnym. Zawisły odwrócone ikony nawiązujące do prawosławnej tradycji, a na scenie rozpalono liturgiczne świece i kaganki, tworząc atmosferę pełną skupienia i tajemniczości. Występ rozpoczął się od dźwięku dzwonków, które rozbrzmiały delikatnie, nadając całości podniosły i tajemniczy nastrój. W tym momencie na scenę wkroczyli majestatycznie muzycy ubrani w szaty liturgiczne - stichariony. Rozpoczęło się misterium, każdy bowiem zagrany utwór był elementem rytuału, który poprzez swoją formę i treść przenosił słuchaczy w świat prawosławnej religii. Połączenie elementów prawosławnej liturgii, muzyki ludowej jak i odpowiednia interpretacja każdego wyśpiewanego słowa pozwalała słuchaczom na pełne uczestnictwo w "patriarkhalnej mszy". Przerwy pomiędzy utworami wypełniały odczyty psalmów, znakomita też była interpretacja frontmanna Bartłomieja Krysiuka, który niczym pop przemawiał do swoich wiernych słuchaczy i tym samym wiódł prym na scenie. W tym niezwykłym kontekście znakomicie wyróżniały się także chórki wykonane przez Klaudię Łyszczarz, które nie tylko ubarwiały całość, ale także potęgowały nastrój. Holenderska publiczność emocjonalnie reagowała na przebieg koncertu. Były więc momenty skupienia, refleksji ale też energii, której fani dawali upust w tańcu pogo. Patriarh zagrali brawurowo w Hengelo - był klimat, dobre kompozycje i doskonała organizacja występu.
 Niezwykła mistyczna podróż... To muzyczne wydarzenie nie tylko zachwyciło słuchaczy, ale również oczarowało ich wizualnie, oferując niezapomniane wrażenie dla oka i ucha. Holenderska publiczność była świadkiem niezwykłego koncertu, podczas którego każdy z wykonawców potrafił wywołać wśród słuchaczy silne emocje.
Zdjęcia z tego koncertu znajdziecie w naszej Galerii.
|