Turbo - Koszalin



Turbo
CK105, Koszalin - 17.01.2025 r
.

Zespół Turbo może i działa już od 45 lat, ale ani myśli on o emeryturze. Panowie właśnie wyruszyli w urodzinową trasę koncertową, która dodatkowo ma jeszcze dwa tematy przewodnie: 40-lecie legendarnego albumu "Smak ciszy" oraz nadchodzącą premierę nowego albumu - "Blizny". Koncert w Koszalinie był drugim przystankiem w ramach "Wiecznie młodzi w metalu" i aż serce się radowało, gdy ogłoszono sold-out. W końcu różnie bywało w tym mieście z koncertami tej legendy metalu. Dla mnie było to już w ogóle dziewiąte spotkanie z Turbo - jeszcze jeden występ i ja też będę miał swój jubileusz!

Mimo że koncert wyprzedany, to po obowiązkowych przedkoncertowych pogaduchach bez problemu zameldowałem się pod barierkami na 10 minut przed startem. Z głośników leci intro, muzycy wchodzą na scenę i zaskakują mnie utworem "Otwarte drzwi do miasta" z wydanego w 2004 roku albumu "Tożsamość". I nie była to ostatnia niespodzianka tego wieczoru. Na kolejną zbyt długo nie musieliśmy czekać, bowiem zaserwowano tam zupełną nowość: numer podpisany w setliście jako "W.W.W.W" ("Wszystko wszędzie woła więcej"-dop.gumbyy). Pierwszy singiel z nowej płyty to był strzał w ryj, ten numer z kolei był bardziej melodyjny i zaskakiwał ciekawymi harmoniami w zwrotkach - interesująca kompozycja! Następnie powrót do "Tożsamości" - tym razem do długiego, rozbudowanego i naznaczonego religijną symboliką "Pisma". To kolejny utwór, którego nigdy nie dane mi było na żywo usłyszeć, więc dla mnie: na plus. Nawet jeśli za "Tożsamością" jakoś specjalnie nie przepadam.

Jako że premiera krążka "Blizny" zbliża się wielkimi krokami, to szybko dostaliśmy kolejną porcję świeżego mięska. Zarówno "Na dno", jak i "Nowy rozdział" to już Turbo mocne, szybkie, żywiołowe - przypominające klimatem kultową "Kawalerię Szatana". Było do czego pomachać głową! Mieliśmy nowe, jak również i stare, ale jeszcze nieprzeprószone siwizną kompozycje? To pora na kilka klasyków! Cofamy się aż do roku 1985 by poskakać na rozpędzonym "Już nie z Tobą" (Struszczyk tutaj wyciąga iście halfordowe rejestry) oraz (młodszym o dwa lata) "Szalonym Ikarze". Jako że człowiekowi zaczęło nieco brakować tchu to wolniejsze "Słowa pełne słów" dały chwilę na odpoczynek. Troszkę sobie poklaskaliśmy, troszkę sobie potupaliśmy nóżką, ale zaraz trzeba było się ruszyć cztery litery, ponieważ Turbo uderzyło mocnym, energetycznym "Czy mnie nie ma". Segment "Smaku ciszy" kończył oczywiście "Jaki był ten dzień?" którego refren chóralnie śpiewała publiczność. Ten kawałek zawsze pięknie wychodzi na koncertach i nie inaczej było tym razem.

Koło czasu dalej się kręci i rzuca nas 24 lata do przodu: "Strażnik światła" to już heavy metal nowoczesny, melodyjny, bogato zaaranżowany (a jakaż partia basu!). Było czego posłuchać, jak i na co popatrzeć. Jaka jest z kolei "Kawaleria Szatana"? Chamska, bezkompromisowa, niebiorąca jeńców. Za mną się nieco zakotłowało, a temperaturę najpierw utrzymał "Ostatni grzeszników płacz" (to jest kawałek który na żywo mi się chyba nigdy nie znudzi), a później jeszcze bardziej podkręcił "Kawaleria Szatana II". Numer legenda, w którym solówkami popisał się nie tylko Wojtek Hoffmann, ale także i Przemysław Niezgódzki. Po takiej serii strzałów pot zaczynał lecieć po czole, ale grupa nie zamierzała odpocząć. Spokojniejszy, wpadający w ucho wstęp do "This War Machine" to była zmyłka: szybko przyśpieszyliśmy, a Struszczyk cisnął na wokalu niczym Rob Halford na "Painkillerze". Setlistę kończył "Mówili kiedyś" z debiutu i ten hard rockowy, prowadzony przez taką bluesową partię basu numer był akurat dość dziwnym wyborem na finał. No ale przynajmniej dał chłopakom pretekst do zabawy: pod koniec za bębnami wylądował bowiem Struszczyk, a za mikrofon chwycił Bobiś.

Oczywiście wiadomo, że bis musiał być i wiadomo było jaki utwór usłyszymy. Ktoś może powiedzieć, że przecież nie może być koncertu Turbo bez "Dorosłych dzieci". A ja powiem: byłem na takim. No ale też byłem na występach opartych na "Kawalerii", "Awatarze" czy "Ostatnim wojowniku". Widziałem Turbo akustycznie i elektrycznie. Widziałem zespół grający dla kilku tysięcy, kilkuset oraz zaledwie dla kilkudziesięciu fanów. Widziałem nawet Turbo jako kwartet. I wiecie co? I zawsze było co najmniej bardzo dobrze. Kupujcie więc bilet i łapcie grupę na tej trasie! Wiecznie młodzi bowiem nie będą!

Setlista:
01. Otwarte drzwi do miasta
02. Wszystko wszędzie woła więcej
03. Pismo
04. Na dno
05. Nowy rozdział
06. Już nie z Tobą
07. Szalony Ikar
08. Słowa pełne słów
09. Czy mnie nie ma
10. Jaki był ten dzień?
11. Strażnik Światła
12. Kawaleria Szatana I
13. Ostatni grzeszników płacz
14. Kawaleria Szatana II
15. This War Machine
16. Mówili kiedyś
---
17. Dorosłe dzieci







Autor: Tomasz Michalski

Data dodania: 22.01.2025 r.



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2025 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!