Sorcerer - Goleniów



Sorcerer, Doomocracy
Rampa Kultura, Goleniów - 10.02.2024 r.


10 lutego do mojego rodzinnego miasta krzewić prawdziwy heavy metal przybyć miała formacja Aquilla, natomiast w oddalonej o 1,5h goleniowskiej Rampie rządzić miał żal, smutek i doom. Gdyby terminy pozwoliły, to odhaczyłbym obydwie imprezy, no ale tak, to trzeba było podjąć jakąś decyzję. A że headlinerem tego drugiego wydarzenia był zespół, w którym znajdziemy aż trzech członków związanych wcześniej z Therion, to wybór padł właśnie na nie. Organizatorzy koncertu przygotowali małą niespodziankę dla pełniącego rolę głównej gwiazdy zespołu Sorcerer: pod koniec zeszłego roku grupa wypuściła nowy album, którego okładkę postanowiono w Goleniowie ożywić. I tak muzyków oraz fanów przed Rampą witał sam Żniwiarz. Ze skrzydłami, kosą i na najprawdziwszym koniu. Super pomysł!


Pod względem muzycznym wydarzenie rozpoczęło się w okolicy godziny 20, gdy na scenie pojawiła się pełniąca rolę gościa specjalnego formacja Doomocracy. Dla Greków była to pierwsza wizyta w naszym kraju i sądząc po reakcji - zapewne nie ostatnia. Licznie zgromadzona publiczność gorąco przywitała muzyków, którzy zaczęli koncert podniosłym "Prelude to the Apocalypse". Dzięki puszczonym z taśmy chórom ten kawałek brzmiał epicko (i na pewno mocniej niż na albumie), ale im dalej w las, tym muzyka stawała się bardziej poważna i posępna. To nie był jednak poziom tej beznadziei znanej np. ze sceny brytyjskiej. Melodyjne partie i wysokie wokale Michaela wlewały w ten doom metal trochę życia - nie pozwalały na to, by słuchacz do końca osunął się w ciemność. Zespół w pełni wykorzystał 60 minut dane przez organizatorów na szerzenie "doomokracji", zostawiając po sobie dobre wrażenie. Set był ciekawy (choć skupiony głównie wokół ostatniego albumu), zespół był w dobrej formie, a muzyka nie nudziła - a przecież to niemal same wolniejsze nuty.

Setlista:
01. The Hidden Gospel/Prelude to the Apocalypse
02. The Spiritualist
03. Ghosts of the Past
04. Novum Dogma
05. Trinity of Fates
06. Eternally Lost
07. Faceless
08. One with Pain
09. Unorthodox
10. Catharsis




Gwiazdą wieczoru była założona w 1988 roku szwedzka grupa Sorcerer. Z oryginalnego składu ostał się jeno wokalista, ale za to na gitarze czaruje tam jedyny i niepowtarzalny Kristian Niemann. Zresztą, to nie jedyny były muzyk Therion w kapeli. Na basie bowiem Justin Briggs, który wspomagał Christofera i spółkę w latach 2019-2021, a i samego frontmana - Andersa Engberga - usłyszymy na "Live in Midgård". Był to dopiero drugi występ zespołu w Polsce i... drugi w goleniowskiej Rampie. Zespół nieco się na swój koncert spóźnił, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Wykorzystując przerwę i skupienie się dużej części fanów na papierosach i złocistych trunkach udało mi się znaleźć idealną miejscówkę. Pierwszy rząd, centymetry od gitary Niemanna? Lepiej być nie mogło! Oczywiście wiązało się to z faktem, że partie innych muzyków były zagłuszane przez będący na wyciągnięcie ręki instrument (zwłaszcza wiosło Petera Hallgrena), ale było to poświęcenie, na które byłem gotowy.

Mimo iż Sorcerer jest w trakcie promocji swojego najnowszego, bardzo ciepło przyjętego krążka, to w Goleniowie setlista okazała się zaskakująco zróżnicowana. Owszem, usłyszeliśmy kawałki z "Reign of the Reaper", ale jakby nie liczyć, to najwięcej czasu antenowego dostał "The Crowning of the Fire King" z 2017 roku. A po drodze nie zabrakło również i przedstawicieli pozostałych płyt Szwedów. Były powoli kroczące, miażdżące riffy, były znakomite, techniczne solówki, były też wlewające w ten cały doomowy mrok odrobinę światła melodie. No i były także... wspólne śpiewy. Byłem zaskoczony tym, jak Sorcerer został tutaj przyjęty: nie dość, że frekwencja dopisała, to jeszcze publiczność potrafiła chóralnie odśpiewywać niektóre refreny (a przecież Sorcerer nie jest kapelą o takim statusie jak chociażby Candlemass). I Anders jakoś specjalnie do tej wspólnej zabawy namawiać nie musiał. Choć słowo "zabawa" muszę jednak dać w cudzysłów, bo to jednak doom - większość kawałków mimo wszystko była powolna, więc co najwyżej było głośne klaskanie czy skandowanie. Nawet barierek pod sceną nie było, bo i po co? Przecież wiadomo, że nikt nie będzie tu pogo robił.



A jednak pod koniec zrobiło się dość żwawo i zabawnie. Po mniej lub bardziej depresyjnych nutach zespół postanowił zafundować nam nieco szybszy "The Sorcerer" i zaprosić do jego wykonania nie tylko zespół Doomocracy, ale także i organizatorów. Michael Stavrakakis wspomógł Andersa na wokalu, reszta Greków natomiast dopingowała kolegów headbangingiem. Rock Hard Ride Free natomiast poszło na żywioł: było bieganie z kosą czy gilganie muzyków wielkimi skrzydłami - powstał taki chaos, że aż nie wiedziałem na co patrzeć. Nikt nie zginął, nikt nie został ranny - wszyscy schodzili po koncercie mocno rozbawieni. Dla mnie było to fajne, wyjątkowo optymistyczne zakończenie tego doom metalowego wieczoru. Po nim szybko musieliśmy wracać do domu (nie obyło się bez przygód!), ale osoby, które postanowiły zostać dłużej mogły spotkać się z muzykami, którzy chętnie podpisywali przyniesione fanty. Niedługo jednak czeka mnie chyba kolejna wizyta w Rampie: w końcu szykuje się najgłośniejsza majówka w całym województwie - z Wolf na czele!

Setlista:
01. Morning Star
02. Sirens
03. Unveiling Blasphemy
04. Abandoned By the Gods
05. Curse of Medusa
06. Crimson Cross
07. Reign of the Reaper
08. The Dark Tower of the Sorcerer
09. Ship of Doom
10. The Hammer of the Witches
---
11. Lamenting of the Innocent
12. The Sorcerer (feat. Doomocracy)









Autor: Tomasz Michalski

Data dodania: 24.02.2024 r.



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!