"Rock'n'roll is Your Enemy? We are Your Enemy! 2019" Corruption, Drunk Riders Motor Rock Pub, Słupsk - 23.03.2019 r.
21 marca w Iławie rozpoczęła się trasa koncertowa Corruption, promująca dwa ostatnie wydawnictwa grupy, a więc album "Spleen" oraz EP-kę "Ruin of a Man". Muzycy postanowili zawitać do czternastu polskich miast, a że w rozpisce znalazło się również miejsce dla słupskiego Motor Rock Pubu, to nie mogło mnie tam zabraknąć - w końcu daleko nie mam. Bilety na to wydarzenie kosztowały 30 zł. w przedsprzedaży i 40 zł. w dniu koncertu, a w roli supportu pojawić się miała ekipa z Drunk Riders. Muzyczny wieczór rozpoczął się ze sporym opóźnieniem, no ale przynajmniej dało mi to czas na spokojne wydanie paru groszy przy oficjalnym stanowisku z merchem. Z singlem i DVD pod pachą mogłem już spokojnie czekać na chłopaków z Grudziądza.
Grupa Drunk Riders powstała w 2013 roku i na swoim koncie posiada na razie jeden album studyjny, zatytułowany "Born to Be Drunk", na którym znalazło się dziewięć autorskich kawałków (obecnie trwają prace nad jego następcą). W Słupsku muzycy postawili na świeży materiał, w którym znalazło się miejsce zarówno na kawałki zaśpiewane w języku Szekspira, jak i te okraszone polskim tekstem. Nigdy wcześniej z ich muzyką do czynienia nie miałem, tak więc byłem bardzo ciekawy tego, co zostanie mi zaprezentowane. Jak sie okazało, grupa wykonuje muzykę z pogranicza metalu, hard rocka i grunge'u, przypominając stylem Alice in Chains czy polskie Illusion i Venflon. I mimo iż o oryginalności mowy być nie może, to trzeba chłopakom z Grudziądza oddać, że po tej stylistyce poruszają się całkiem sprawnie: otrzymaliśmy dobre, wpadające w ucho kompozycje, ze świetnym, mocno zachrypniętym wokalem Łukasza Kota. Drunk Riders spędził na scenie około godziny i czas ten minął wyjątkowo szybko - jak lubicie tego typu granie, to śmiało wypatrujcie nowego wydawnictwa z logo zespołu.
Setlista:
01. Intro 02. Sounds from the Outside 03. More 04. Za wolność 05. Daddy 06. Kłamstwa 07. Deep Illusioon 08. Lost 09. Tresowane psy 10. Simple Ignorance 11. Most Wanted 12. Time to Go
Po całkiem przyjemnej przystawce, przyszedł czas na danie główne, a więc dowodzoną przez Piotra Wącisza stoner metalową "Korupcję". Od 2015 roku w mocno zmienionym składzie, bowiem oprócz Anioła nie ostał się nikt pamiętający chociażby proces nagrywania poprzedniego krążka. Czy to źle? Niekoniecznie, gdyż "Spleen" okazał się albumem wyśmienitym (recenzja), a i suplement w postaci "Ruin of a Man" też zły nie był (recenzja). W związku z tym można się było w Słupsku spodziewać przede wszystkim tych najnowszych propozycji grupy, lekko doprawionych największymi hitami. I cóż, taki zestaw w sumie dostaliśmy - jeno ostatnia EP-ka nie miała swoich reprezentantów, co w sumie może dziwić, wszak trasa "Rock'n'roll is Your Enemy? We are Your Enemy!" teoretycznie promuje również i ją.
Na co nam jednak szalone covery, skoro autorski materiał jest tak cholernie dobry? Corruption zaprezentowało w Słupsku wszystkie numery, które trafiły na "Spleen", a do tego nie zabrakło również i klasyków z "Devileiro" czy "Lucy Fair" (jak ten kawałek kapitalnie mieli na żywo!) na czele. Pod sceną było raczej spokojnie: fani co prawda żywiołowo kręcili łbami, ale obyło się bez circle pitów czy innych młynów. Pełna kultura, dzięki czemu można się było bez reszty oddać muzyce czy zanurzyć w tych bardziej "bagnistych" kompozycjach (genialne wykonanie "Asterism Ursa Major"!). Grupa bawiła się wyśmienicie i widać było, ten jakże potrzebny, luz na scenie, tę frajdę z występowania przed publiką. Chuck i Sooloo specjalnie nadeptywali na siebie, Anioł wykorzystał chwilową przerwę (Icanraz tak walił w bębny, że trzeba było werbel zmienić), by opowiedzieć dowcip (taki suchar, że aż człowiekowi w gardle zaschło, hehe). A podczas instrumentalnej partii oddano nawet mikrofon jednemu bardzo podchmielonemu fanowi, ażeby ten sobie "pośpiewał" - zabawa była przednia!
Z uwagi na wielkość sceny, grupa nie miała za bardzo gdzie się chować na bisy, więc Anioł w dość bezpośredni sposób "sugerował", że mają jeszcze coś w zanadrzu. Fani jednak nieśmiało domagali się kolejnych pieśni - o ile muzykę mocno przeżywali, to z krzyczeniem mieli wyraźne problemy. Tutaj sprawy w swoje ręce wziął jeden z fanów (ten od mikrofonu), który za obietnicę bisu postanowił pochwalić się swą owłosioną klatą. Pub się ożywił, zaczęło się głośne skandowanie i w końcu naszym oczom ukazał się widok, którego z pamięci wyrzucić się już nie da... Anioł był autentycznie rozbawiony (albo zażenowany - ciężko stwierdzić) ale niestety "niedźwiedzia" na resztę trasy wziąć nie chciał. Koncert zakończył się zwariowanym miksem klasyków, nazwanym "Born to Be Zakk Wylde": metalowy, rozpędzony Steepenwolf, w środku zwolnienie z "Holy Diver", a na koniec cytat z Pantery. Nie ma co, numer ten po prostu nas... "skorumpował" - rewelacja! Tak jak zresztą całe show.
Setlista:
01. Hellyeah! 02. Candy Lee 03. Hatred 04. Shades of Death 05. In League with D. 06. Junky 07. I Piss On Your Grave 08. Lucy Fair 09. Dead Shall of a Human Existence 10. 99% of Evil 11. Burn from Within 12. Righting My Wrongs 13. Hang'n'Over 14. Devileiro 15. Asterism Ursa Major 16. Fuck Your Enemy 17. Born to Be Zakk Wylde
|