Dive to Hell Tour Carnage, Othis, Eternal, Mikali Kawałek Podłogi, Koszalin - 15.03.2019 r.
Gdyński zespół Carnage z początkiem listopada 2018 roku wyruszył w długą trasę koncertową "Dive to Hell Tour", swoim zasięgiem obejmującą łącznie 17 miast. Jako, że jednym z ostatnich jej przystanków był koszaliński klub Kawałek Podłogi, to oczywiście nie omieszkałem sprawdzić jak chłopaki prezentują się na żywo. Wejściówki na to wydarzenie kosztowały 15 złotych, a sama frekwencja była całkiem w porządku - sporo osób by się jeszcze zmieściło, no ale tragedii też na tym polu udało się uniknąć. Tego wieczoru, oprócz oczywiście pomysłodawców imprezy, zaprezentować się dodatkowo miały: rockowy Mikali, death/gothic/black/doom metalowy Eternal oraz dobrze znani wśród lokalnej publiczności thrash metalowcy z Othis.
Na pierwszy ogień poszedł założony w sierpniu 2018 roku koszaliński Mikali. Chłopaki dopiero pracują nad własnym repertuarem, toteż na żywo oprócz prezentowania wczesnych wersji autorskich numerów sięgają również po cudze kompozycje. Długo ze sobą nie grają, ponieważ występ w Kawałku Podłogi był dopiero ich trzecim w nowym składzie - i ten brak ogrania jeszcze było wyraźnie widać. Muzykom brakuje pewności siebie na scenie, słyszalne są również nierówności - no ale miejmy nadzieję, że to elementy, który zostaną wyeliminowane wraz z większą prób oraz koncertów. Popracować też trzeba nad wokalem, ponieważ pod tym względem było bardzo nieczysto. Gdy trzeba, to frontman potrafi całkiem fajnie ryknąć, demonstrując charakterystyczną chrypkę, więc wydaje mi się, ze warto to wykorzystać, dodając do repertuaru prostsze ale mocniejsze kompozycje. Oczywiście na takim przebojowym "Rzeczpospolita KoszalińSKA" nóżka mi wesoło tupała, Marcin Gieda na basie też robił robotę, no ale nie da się ukryć, że przed chłopakami jeszcze sporo pracy - poczekamy i zobaczymy co z tego grania wyjdzie.
Setlista: 01. Ballada o M. 02. Demokracja 03. Rzeczpospolita KoszalińSKA 04. Dzień dobry, kocham Cię (Strachy na Lachy cover) 05. Lubię mówić z Tobą (Akurat cover)
Eternal to młodziutki skład, który widziałem ledwo miesiąc temu na jego drugim (!) w historii koncercie (relacja w serwisie). Mimo iż od tego wydarzenia dużo wody nie upłynęło, to już wyraźnie widać postęp jaki przez ten krótki czas się w grupie dokonał. Muzycy po ciepłym przyjęciu w Słupsku coraz śmielej poczynają sobie na scenie: więcej jest dynamiki, a frontman stara się zagadywać publiczność czy przedstawiać poszczególne kawałki. Z uwagi na jeszcze małą ilość własnego materiału, setlista wyglądała bardzo podobnie jak w Motor Rock Pubie, choć pojawiła się też nowa, całkiem niezła kompozycja w postaci "Losterenity". Publiczność przyjęła chłopaków bardzo gorąco, szybko zaczynając szaleć wraz z pierwszymi, mocniejszymi nutami "Grave Beginnings" - i w sumie nie odpuściła do samego końca. Dość powiedzieć, że Eternal musiał bisować aż dwa razy, gdyż fanom mocniejszych dźwięków ciągle było mało. Jest w tym całym, łączącym gothic, black, death i doom metal (wokalista bez ogródek stwierdził, że mocno inspirują się dokonaniami Paradise Lost) graniu duży potencjał. I z każdym koncertem widać go coraz bardziej wyraźnie.
Setlista: 01. Grave Beginnings 02. Danse Macabre 03. Faust (First Day on the Earth) 04. Losterenity 05. Mephisto (Last Day on the Earth) --- 06. You'll Never Know --- 07. Right into the Sea
Carnage powstało w 2008 roku w Gdyni i na swoim koncie posiada debiutancki album wydany w 2015 roku oraz sporą ilość koncertów, w tym występy u boku m.in. Pampeluny, The Sixpounder, Lipali czy The Bill. Mimo iż grupa pełniła rolę headlinera, to zamiast kończyć muzyczny wieczór, postanowiła zagrać nieco wcześniej, zostawiając zamknięcie imprezy thrash metalowemu Othis. Troszkę dziwna decyzja, no ale cóż... Artyści ekspresowo zainstalowali się na scenie i choć publiczność przywitała ich dość anemicznie, to bardzo szybko zakotłowało się tak, że aż strach było bliżej podchodzić. Doskonale bawili się nie tylko fani, ale również i występujące tego dnia zespoły, wszak wśród rozkręcających pogo dało się zauważyć chłopaków z Eternal czy Mikali.
Szaleństwu dziwić się nie można, ponieważ na żywo Carnage to prawdziwy dynamit. Lont podpalają przede wszystkim Maks na wokalu, którego wszędzie jest pełno (w pewnym momencie postanowił grać nawet wśród "tańcującej" publiki) oraz żywiołowy Borreck na perkusji. Nie wiem co on bierze, ale musi zmniejszyć dawki, bo mu serce nie wytrzyma... Z tymi dwoma świrami fajnie kontrastowali (w miarę) spokojni gitarzyści ustawieni po obu bokach sceny. Grali swoje, z uśmiechem reagując na coraz większą zabawę. Muzycznie Carnage okazał się dynamiczną, melodyjną, czasami mniej lub bardziej poważną mieszanką rock'n'rolla, hard rocka oraz groove metalu, w której wyraźnie słyszalne są inspiracje przeróżnymi gatunkami oraz zespołami. Niby nie moja bajka, a jednak ciężko było się nie zanurzyć w dźwięki płynące ze sceny - zwłaszcza tak wybornie podane.
Setlista: 01. Wypas bydła 02. Overdose 03. Poisson 04. Mars 05. Get on the Chopper 06. Bridżit 07. Rage 08. Drowning in Fire 09. Kill'em All 10. Dive to Hell 11. El Torro --- 12. Wyjebane
Wieczór zamykał koszaliński zespół Othis, który miałem już okazję widzieć wcześniej aż czterokrotnie (w tym całkiem niedawno w Kościerzynie, gdzie grali u boku Non Iron - relacja). Niezwykle żywiołowe show Carnage musiało mocno wymęczyć publikę, ponieważ na thrash metalowcach "trochę" się pod sceną przerzedziło (dlatego właśnie ekipa z Gdyni powinna grać na samym końcu). Na szczęście na młodych muzyków to w żaden sposób nie wpłynęło i zagrali oni jak dla pełnej sali, prezentując nie tylko EP-kę "Abandoned Place" w całości, ale również i nowe kawałki. I cóż, było w porządku: fajne solówki, niezłe riffy, dobra praca sekcji rytmicznej - przyczepić się w zasadzie nie było do czego. No, może tylko wokale Majki nie bardzo mi pasowały, no ale przynajmniej było to jakieś urozmaicenie. Wiadomo, że takim, mocno osadzonym w klasykach, graniem nowych lądów Othis nie odkrywa, no ale nie każdy musi od razu wywracać muzyczny świat do góry nogami. Sprawdźcie ich, jeśli męczy Was mieszanie różnych gatunków czy stylistyk i chcielibyście posłuchać czegoś bardziej tradycyjnego, "czystego" w formie.
Setlista: 01. Intro (Meet Mr. Fear) 02. Pain 03. Rzeźnika Syn 04. Pharaoh's Eye 05. Othis 06. End of Time 07. Made of Steel 08. Abandoned Place 09. Trash 10. Generation --- 11. Live to Live
|