Free Blues Band - Koszalin



Free Blues Band
Kawałek Podłogi, Koszalin - 09.03.2019 r.


Free Blues Band to, działający na polskiej scenie już od 1979 roku, zespół łączący blues, jazz oraz hard rock. Na swoim koncie posiada liczne nagrody z przeglądów i festiwali, pochwalić się też może występami na m.in. Rawa Blues, Jarocin Festiwal, Przystanku Woodstock czy Festiwalu Legend Rocka. Wspomagali na koncertach m.in. Steve'a Morse'a (ex-Kansas, Deep Purple), Iana Paice'a (Deep Purple), Chrisa Farlowe'a (Colosseum) czy ojca chrzestnego polskiego rocka - Tadeusza Nalepę. Grupę widziałem wcześniej na II Bałtyckim Festiwalu Gitary Elektrycznej (relacja), gdzie m.in. improwizowała z legendą progresywnego rocka: Apostolisem Anthimosem (SBB) - wówczas było rewelacyjnie, tak więc kolejnego spotkania ze szczecińskimi muzykami przegapić nie mogłem.

Koncert odbył się w koszalińskim Kawałku Podłogi, a wejściówki kosztowały 20 zł. w przedsprzedaży i 30 zł. w dniu koncertu. Troszkę obawiałem się o frekwencję, gdyż ostatnimi czasy bywa na tym polu różnie, ale po wejściu do klubu czekała mnie miła niespodzianka: fani ambitniejszych dźwięków stawili się bowiem tego wieczoru całkiem licznie. Grupa posiada na swoim "fejsbukowym" profilu szokującą liczbę 144 "obserwujących" i wychodzi na to, że niemal połowa z nich pochodzi widocznie z Koszalina. Większość publiki stanowiły osoby w poważniejszym wieku, ale dało się również zauważyć osoby nieco młodsze, co pokazuje, że taka muza potrafi łączyć pokolenia. Muzycy rozpoczęli koncert z lekkim opóźnieniem, ale za złe mieć im tego nie można, gdyż na scenie spędzili później grubo ponad dwie godziny. I to nie licząc piętnastominutowej przerwy w trakcie setu, przeznaczonej na naładowanie baterii...

Mimo iż grupa posiada w swoim repertuarze sporą ilość coverów, w Koszalinie postawiła głównie na autorskie kompozycje i to z gatunku tych mocniejszych, bardziej dynamicznych, brzmieniowo osadzonych w heavy rocku lat 70-tych spod znaku chociażby Deep Purple. Tak jak brytyjska legenda potrafiła podczas swoich występów mocno odpływać w improwizacje, również i ekipa dowodzona przez Andrzeja Malchereka dba o to, aby każdy jej koncert był wydarzeniem jedynym w swoim rodzaju. Lider co chwila wydłużał swoje (imponujące trzeba dodać) popisy na gitarze, dając wcześniej znać pozostałym członkom, by ci zapętlali dany fragment utworu czy też wdawał się w interesujące pojedynki, chociażby z grającą na Hammondzie (jako jedyna kobieta w Polsce!) Agnieszką Malcherek. Pięknie to wszystko wychodziło i na twarzach fanów widać było prawdziwy zachwyt nad umiejętnościami muzyków. "Muzyków", ponieważ w zasadzie gra każdego z członków FBB prezentowała bardzo wysoki poziom i każdy z nich miał tego wieczoru również swoje pięć minut. Najweselej wypadł popis perkusisty Dariusza Kamińskiego, który podczas długiej solówki w pewnym momencie zszedł ze sceny by kontynuować swą grę, wykorzystując jako instrumenty... krzesła, stoły czy nawet szklanki z drinkami klientów klubu - kapitalna akcja!

Trwający niemal 140 minut koncert zwieńczył bis w postaci "Perfect Strangers" Deep Purple. Publiczność była w siódmym niebie, grupa zebrała zasłużone brawa, no i cóż... trzeba się było zbierać do domu. Wielka szkoda, że Free Blues Band nie rozłożył w Kawałku Podłogi merchu, gdyż z pewnością sprzedałoby się kilka egzemplarzy płyt - po usłyszeniu sporej ilości numerów z "Casper the Cat" sam bym się skusił na ten krążek. Może następnym razem? Na pewno następnej wizyty muzyków nie odpuszczę, a i Was, drodzy czytelnicy, zachęcam do złapania artystów podczas trasy - to muzyka na wysokim poziomie, wybornie wręcz wypadająca na żywo.


Autor: Tomasz Michalski

Data dodania: 23.03.2019 r.



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!