Tester Gier - Słupsk



Tester Gier, Eternal
Motor Rock Pub, Słupsk - 09.02.2019 r.


Przez ciągnące się w nieskończoność roboty drogowe nie byłem w stanie zobaczyć na zeszłorocznym Pol'and'Rock koncertu Testera Gier. Na szczęście "co się odwlecze, to nie uciecze" i gdy Ślązacy postanowili nawiedzić Pomorze serią trzech występów, to wiedziałem, że co jak co, ale w Słupsku zabraknąć mnie nie może. Tym bardziej że koncert odbyć się miał w legendarnym Motor Rock Pubie, który na przestrzeni lat gościł wiele kultowych kapel (m.in. Vader, Miecz Wikinga, Turbo czy Proletaryat) - wiele dobrego słyszałem o tym miejscu, a jakoś nigdy nie było mi do niego po drodze. Po dotarciu na miejsce, od razu zaskoczyła mnie frekwencja, ponieważ w tej klimatycznej piwnicy już na długo przed startem kręciło się sporo osób, a im bliżej rozpoczęcia, tym fanów mocniejszych dźwięków zaczęło jeszcze przybywać.

Po sporej obsuwie, około godziny 21:00, na scenie zameldował się support w postaci grupy Eternal. Jest to wyjątkowo młody muzyczny twór (istnieją od października 2018 roku), błądzący po gothic/doom/black metalowych lasach i mający na swoim koncie jedną "Live EP". Koncert w Słupsku był dopiero jego drugim występem na żywo i troszkę ten brak doświadczenia (a przez to i pewności siebie) było widać, gdyż chłopacy na scenie prezentowali się dość statycznie (no może prócz gitarzysty). Muzycznie, jak na tak młody projekt, było całkiem nieźle: jest tu jakiś pomysł, kompozycje mają ręce i nogi, sekcja rytmiczna ładnie pracuje (bas!), ale też i są tutaj elementy, które należałoby poprawić. Przede wszystkim popracować trzeba nad czystymi partiami wokalu: o ile bowiem growle czy wrzaski wokalisty były naprawdę w porządku, to już taki początek "Grave Beginnings" zaśpiewany był mocno nieczysto. Z uwagi na małą ilość materiału, grupa spędziła na scenie tylko około 30 minut, ale publiczność szybko kazała wrócić młodym muzykom na bis. Chłopaków pozytywny odbiór ich muzyki mocno ucieszył, no ale dziwić się nie powinni, bowiem widać w tej ich pracy potencjał. Tak więc nie obijać się, tylko grać, grać i ciężko pracować!

Setlista:

01. Grave Beginnings
02. Danse Macabre
03. Faust (First Day on the Earth)
04. You'll Never Know
05. Right Into the Sea
06. Mephisto (Last Day on the Earth)
---
07. Grave Beginnings (reprise)


Krótko przed godziną 22 na scenie pojawił się Tester Gier. Grupa istnieje już siedem lat i przez ten czas zdążyła zagrać dziesiątki koncertów w całej Polsce oraz wypuścić dwa krążki (powiedzmy że) długogrające. Na nich znajdziemy dość prostą, nieco "głupkowatą" muzę, przypominającą dokonania Stormtroopers of Death. Kompozycje zespołu są wyjątkowo krótkie - dość powiedzieć, że mimo iż koncert trwał tylko nieco ponad godzinę, to usłyszeliśmy prawie trzydzieści (!) kawałków. Widać, że chłopaki trafili z tego typu twórczością w sedno, bowiem w klubie pojawiło się wielu (frekwencja naprawdę była dla mnie zaskakująca) fanów Ślązaków - takich, którzy znali na pamięć niemal każdy pojedynczy numer. A jak Dave zaczął ich zagrzewać do zabawy, to dziać się zaczęły takie rzeczy, że głowa mała...

Tester Gier na żywo to nawet nie petarda, a prawdziwy dynamit, ponieważ wszyscy członkowie formacji podczas koncertu nie oszczędzają się nawet na moment - każdy z nich (no, może poza perkusistą) śpiewa oraz zagrzewa do wspólnej zabawy, pijąc przy tym piwo lub wino. Widać, że chłopaki na scenie czują się jak ryby w wodzie, a frontman Dave to już w ogóle osobna bajka - facet to prawdziwa bestia: wygląda jakby mieszkał na siłowni, wszędzie go pełno, skacze niczym gimnastyk, daje mikrofon fanom, częstuje ich alkoholem (była nawet udana próba wypicia przez jednego z przybyłych całego piwa przez lejek!), każe robić "circle pity"... Wokalista zachowywał się tak, jakby ktoś mu dosypał jakichś środków pobudzających, przez co nie potrafił się uspokoić nawet na chwilę. Na ludzi działało to jak woda na młyn: mimo iż Motor Rock Pub nie należy do dużych miejsc, to mosh i pogo w wąziutkim przejściu między stolikami a barem było standardem. Czyste szaleństwo.

Tester Gier spędził na scenie około godziny, ale dzięki gromkim brawom dość szybko wrócił na bis. Po kolejnej dawce szalonego crossoveru/thrash metalu muzycy gorąco podziękowali za wspólną zabawę, zapraszając jednocześnie do wymiany poglądów przy piwie i zakupów na oficjalnym stanowisku z merchem. Każdy mógł sobie z chłopakami pogadać, pogratulować im występu, zebrać podpisy na albumach. Pomimo tego, że muzycznie ciągle nie jest to moja bajka, to zachęcam wszystkich do złapania chłopaków na żywo. Koncert Testera Gier okazał się bowiem ogromną, pozytywną niespodzianką - był to niesamowicie żywiołowy, energetyczny występ, który na pewno wspominać będę... cóż, pewnie do ich następnych odwiedzin. Bo po czymś takim muszą wrócić.

Setlista:

01. Intro / Krzysztof Oliwa
02. Thrash metal klasy robotniczej
03. Nie jesteśmy muzykami
04. Psychopatyczne tendencje
05. Kower Metaliki
06. Ewa Farna / Mutant Mass
07. Siekiera / Korporacja
08. Headbanger
09. Beerbong + Joker
10. Wojna / Krew na tafli
11. Commodore C64
12. Zombie Hunter
13. Jedyny prawdziwy
14. Żywot perkusisty
15. Brad Pitt cyrkiel pit / Muzyka nie polityka
16. Pluję na twą marność
17. Sposób na lajf/ Żelazna pięść
18. Wypierdalam na Hawaje / Jestem gwiazdą rocka
19. Tester Gier / Wojownicy mocy
---
20. Jeszcze jeden / Ostatnia walka



Autor: Tomasz Michalski

Data dodania: 20.02.2019 r.



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!