Party Hard Tour - Koszalin



Party Hard Tour
In Silence, Beyond the Pleasure
Kawałek Podłogi, Koszalin - 30.10.2018 r.


30-tego października w koszalińskim Kawałku Podłogi na fanów mocniejszych dźwięków czekały występy dwóch kapel, prezentujących jakże różne style gitarowego grania: In Silence oraz Beyond the Pleasure. Ten pierwszy to klasyczny thrash/heavy inspirowany legendami polskiej sceny, pokroju Kat czy Turbo, drugi natomiast: ukraiński kwartet poruszający się w okolicach metalcore'u. Wejściówki na to wydarzenie kosztowały tylko 15 złotych, ale pomimo tego frekwencja była niestety słabiutka. Na szczęście obydwie grupy za bardzo się tym nie przejęły i po małym opóźnieniu postanowiły wynagrodzić tych, którym chciało się ruszyć tyłki znad kanapy, grając jak dla pełnej sali.

Na pierwszy ogień poszli metalowcy z Kamienia Pomorskiego. Zespół In Silence założony został w 1995 roku, jednak w latach 2000-2008, z powodów osobistych, w ogóle nie koncertował. Na razie dyskografia grupy zamyka się na jednym demo, jednak, jak informują muzycy na oficjalnym profilu, w pocie czoła pracują w końcu nad pierwszą długogrającą płytą. I dla fanów takiego, brzmieniowo mocno osadzonego w latach 80-tych, grania, może to być ciekawa propozycja. Autorskie kawałki In Silence bardzo przypominają bowiem stare kompozycje zespołu Kat (i nawet teksty miejscami są takie bardzo... "romkowe", że tak się wyrażę), a kapela fajnie też w ich obrębie kombinuje. Dodatkowo trzy gitary ładnie się uzupełniają, wokalnie też jest całkiem w porządku - ma to wszystko ręce i nogi. Jako że chłopaki własnego materiału mają jeszcze troszkę mało, to setlistę uzupełniają o mniej lub bardziej oczywiste covery: "Wyrocznia" czy "Mandatory Suicide" zaskoczeniem nie były, ale już "Noc komety" Budki Suflera czy "Rozkaz" od KSU - wręcz przeciwnie. Fajnie wypadła też, kończąca cały koncert i mocno "motorheadowa", kompozycja Sacred Reich - "Independent". Bardzo dobry występ i nic tylko czekać na debiutancki krążek.

Setlista:

01. Biała dama
02. Żal i gniew
03. Wyrocznia (Kat cover)
04. Noc komety (Budka Suflera cover)
05. Podaj dłoń
06. Kurestwo
07. Czas zemsty
08. Kiedy umrę
09. W dzień Judasza
10. Mandatory Suicide (Slayer cover)
11. Rozkaz (KSU cover)
12. Independent (Sacred Reich cover)


Po krótkiej przerwie przeznaczonej na wymianę sprzętu, na scenie pojawili się Ukraińcy z Beyond the Pleasure - jest to dość młoda, bo założona w 2016 roku, kapela, której muzykę, od biedy, można wrzucić do szuflady z metalcore'em. Nie jest to jednak typowy przedstawiciel tego nurtu, gdyż w ich muzyce usłyszymy dźwięki m.in. z pogranicza industrialu, djent czy nawet death metalu. Nie powinno to szczególnie dziwić, gdyż w końcu założyciel kapeli - Dmitry Gubski - w swoim portfolio posiada takie, mocno różniące się zawartością, projekty jak Darktrance, Joncofy czy Dargoth. W 2017 roku Beyond the Pleasure było nominowane do nagrody dla najlepszego ukraińskiego zespołu metalowego, dzięki czemu w ojczyźnie zyskali na popularności, a teraz postanowili podbić również kraj nad Wisłą.

Grupa podzieliła koszalińskie show na niejako dwie części: w pierwszej prezentując numery mocniejsze, bardziej metalowe, w drugiej natomiast - bardziej skoczne, przebojowe, z większą ilością elektroniki. Usłyszeliśmy w zasadzie większość skomponowanego przez nią materiału, w tym m.in. znane z teledysków "God of War", "Life is a Dead Weight", "Take Me Back to Hell" czy "This World is Sick". Nie zabrakło też nowej kompozycji oraz, specjalnej nagrody dla koszalińskiej publiczności, czyli zaskakująco solidnego popisu Alexandra za zestawem perkusyjnym. Siłą napędową kapeli jest jednak Dmitry, po którym wyraźnie było widać, że zależy mu na tym, ażeby publika miło ich wspominała: po każdym kawałku szczerze dziękował za brawa, a i łamaną angielszczyzną zachęcał do wspólnej zabawy (niestety bariera językowa miejscami okazywała się nie do przejścia). To zaskakujące, że ten wytatuowany, czerwonowłosy, prezentujący dość agresywną muzykę artysta, pomiędzy poszczególnymi numerami zamieniał się w taką skromną, wyciszoną osobę. Musi on jednak troszeczkę popracować nad wokalem, ponieważ w tych spokojniejszych partiach, nie brzmiał tak dobrze jakby się chciało. Niskie growle czy krzyki w bardziej dynamicznych fragmentach były jak najbardziej OK, ale jednak gdy tempo zwalniało, to człowiek potrafił się troszeczkę skrzywić.

Koncert skończył się po godzinie 23 i przyznam, że pomimo słabej frekwencji bawiłem się na nim całkiem nieźle. Nie jest to pod względem muzycznym moja bajka, no ale jednak Ukraińcy dali radę. Ciekawy jestem tego, w którym kierunku chłopaki podążą na nowym wydawnictwie, ponieważ w tych świeższych utworach wyraźnie słychać ciągoty ku bardziej industrialnym czy nu-metalowym klimatom. I przyznam się bez bicia, że tego typu kawałki wypadły dla mnie lepiej i bardziej naturalnie niż te podchodzące pod metal - może więc warto pobawić się tą stylistyką? Jako że w Koszalinie miejscami pojawiły się problemy techniczne związane z gitarą Igora (przez co w niektórych fragmentach w ogóle nie było jej słychać), to zacząłem się zastanawiać, jak by to wszystko brzmiało z jeszcze jednym wiosłem. Tym bardziej, że niektóre sample aż proszą się o rozbudowę i przerzut na ten właśnie instrument. Może warto pokombinować? W końcu muzycy są dopiero u progu kariery - to najlepszy czas na eksperymenty, gdyż ryzykuje się co najwyżej kilka "kciuków w dół" przy najbliższym teledysku. A zyskać można jednak znacznie, znacznie więcej.

Setlista:

01. Burn With Me
02. I Hate You All
03. This World Is Sick
04. Life Is A Dead Weight
05. God Of War
06. Prince Of Chaos
07. Never Let You In
08. Take Me Back To Hell
09. Party Hard
10. Don't Stop
11. The Only One Rule



Autor: Tomasz Michalski

Data dodania: 15.11.2018 r.



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!