1. Sound-O-Vision
2. Blood Of God
3. Miracle Of Death
4. Daybreak Of Excellence
5. With The Wolves
6. Engineers Of Souls
7. Wiec niewiadomych
8. Astaroth



Psylocybia to jednoosobowy projekt, który powstał latem 2011 roku. Miłosz Anioł odpowiada za muzykę, teksty i produkcję EP'ki zatytułowanej "Daybreak Of Excellence". Niespełna 27 minut i 8 kompozycji i to tyle tytułem wstępu.

Muzyka zawarta na tym krążku to jakiś cholernie pokręcony doom ze sporymi dodatkami. Sporo w tym dołujących i przytłaczających dźwięków. Przyznaję, że bardzo ciężko się tego grania słucha. Co nie oznacza, że ta muzyka jest jakaś "niesłuchalna". Co to to nie. Po prostu na takie granie trzeba mieć odpowiedni nastrój i klimat. Ale... nie samym "dołem" Psylocybia stoi. Są momenty żywsze, wręcz skoczne - na przykład "Miracle Of Death", czy "Engineers Of Souls". Jednak ten mrok gdzieś tam się i tak czai.

Nie jest ta lekka, łatwa i przyjemna muzyka. Przyznam szczerze, że niezbyt często takiego grania słucham. Zresztą tak autor tej muzyki tłumaczy to wszystko: "Projekt na bazie wyimaginowanych samorealizacji psychodeliczno-wewnętrznych". To chyba sporo wyjaśnia, prawda? A bardziej poważnie to ja mam skojarzenie z tym co wyczynia Devin Townsend w swoich mocniejszych projektach. Ponadto jakieś luźne skojarzenia z eksperymentami z pod znaku Tiamat... ale to tak bardzo swobodnie patrząc.

Trochę kuleje strona produkcyjna, ale to typowe "self made" wydanie, więc w jakiś sposób to można tłumaczyć. Ponadto niektóre utwory są... za krótkie. Kompozycja potrafi się nagle urwać i już. Nie wiem, ale ja słuchając "Daybreak Of Excellence" mam wrażenie, że mamy do czynienia z jakimiś snami, czy innymi projekcjami. Te nagłe urwania, zmiany narracji... coś w tym jest.

Ciekawostką jest na pewno numer zatytułowany "Wiec niewidomych", bo zaśpiewany (jako jedyny) po Polsku. Przyznam szczerze, że to chyba moja ulubiona kompozycja z tego materiału. Powala też walcowaty numer tytułowy. Dawno nie słyszałem tak dołującego (w rzeczywistości i przenośni zarazem) grania. Świetna sprawa. Wychwyciłem też bardzo przyjemną solówkę w numerze "Blood Of God".

Hmm... czas na podsumowanie. "Daybreak Of Excellence" to cholernie pokręcone granie. Dosyć odpychające, ale i wciągające. Jest to bardzo depresyjna muzyka, wypełniona jakimś żalem i dołem. Pełno w tym złych emocji i nieszczęścia. Jest bardzo nieprzyjemnie i mocno destrukcyjnie. Myślę, że dokładnie to "autor miał na myśli"...

Piotr "gumbyy" Legieć / [ 04.01.2014 ]




brak recenzji





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Psylocybia
Daybreak Of Excellence

Psylocybia - 2013 r.




-/10



brak recenzji



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2025 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!