Zespół Mentally Blind powstał w 2010 roku, a EP'ka zatytułowana "Where The End Begins" z 2013 roku to ich pierwsze poważne wyjście "do ludzi". Muszę przyznać, że dosyć szybko to wszystko się toczy, no ale przecież "trzeba kuć żelazo póki gorące".
Cztery kompozycje i troszkę ponad dwadzieścia minut muzyki - dokładnie tyle materiału zawiera ten krążek. Muzycznie mamy do czynienia z death metalem, ale... - i tutaj to "ale" nie powinno zabrzmieć jak jakiś banał. Mentally Blind to nie tylko wspomniana szufladka. Oprócz soczystego łomotu mamy w tym graniu sporo progresywnego zacięcia, czy czarowania klimatem. Muzycy dosyć swobodnie poruszają się od ultra szybkich partii charakterystycznych dla death, do spokojnych, wręcz klimatycznych zwolnień. Muzyka jest wielowymiarowa i wielopłaszczyznowa. Brutalne granie jest zestawione z bardzo delikatnymi dźwiękami, które niejednokrotnie pozytywnie zaskakują słuchacza.
Kompozycje są rozbudowane i bardzo dużo się w nich dzieje. Sporo zmian tempa, zwolnień, czy niebanalnych patentów. Całość sprawia bardo dobre wrażenie, numery poskładano z dużym wyczuciem i smakiem. Każdy z tych czterech numerów opowiada swoją historię i przyznaję szczerze, że wiele razy słuchałem tego materiału, by solidnie się z nim zapoznać. To na pewno nie jest muzyka, która jednym uchem wpada i natychmiast drugim wypada. Niby tylko cztery numery, a po każdym przesłuchaniu pozostaje wrażenie jakbym przesłuchał duży album. Nie da się ukryć - jest bardzo intensywnie.
Wystarczy posłuchać na przykład utworu otwierającego tą EP'kę, który został opatrzony tytułem "Judgement Day". Spokojne intro w prowadza nas w błogi nastrój. Jednak już po chwili robi się bardziej death metalowo. W środku genialne zwolnienie i cudownie klimatyczna solówka. Ten numer robi na mnie największe wrażenie - właśnie poprzez wyczarowanie takiego klimatu. Sporo w tym wszystkim emocji i pasji. Jak dla mnie to kapitalna sprawa. I w zasadzie mógłbym tak opisać każdy kolejny numer, ale chyba nie o to tutaj chodzi. "Where The End Begins" koniecznie trzeba posłuchać samemu i przekonać się o co z tym Mentally Blind chodzi.
Kilka słów podsumowania. Na pewno mamy do czynienia z niebanalną muzą. Jest w tym sporo pomysłu, serducha i dobrych emocji. Z wielką przyjemnością słuchałem tej EP'ki i zdecydowanie kibicuję chłopakom. Mam przeczucie, że w przyszłości może się o tym zespole zrobić głośno, czego Mentally Blind i sobie jak najbardziej życzę.
Piotr "gumbyy" Legieć / [ 29.04.2013 ]
|