Zespół Inset powstał w 2010 roku, a w 2012 nagrali swoją pierwszą EP'kę. Hmm... nie dopatrzyłem się nigdzie tytułu tego wydawnictwa, wiec przyjmuję, iż jest to po prostu "Inset", albo zwykłe "Demo". W zasadzie to nie ma najmniejszego znaczenia, więc zostawmy te rozważania i zajmijmy się tym, co istotne.
Trzy kompozycje plus intro to cała zawartość tego materiału. Inset to kawał soczystego death metalu. Na szczęście nie ma mowy o bezmyślnym siekaniu, gdyż sporo tutaj kombinowania i urozmaicania tej muzyki. Szybko cięte riffy, pędząca perkusja i solidne darcie za mikrofonem. Nie brakuje dyskretnych zwolnień i zmian tempa. Bardzo fajnie to wszystko jest poskładane i w momencie, gdy zaczyna być monotonnie - następuje jakaś miła odmiana. Muzycy doskonale czują się w tych pędzących momentach, jak i w tych bardziej "spokojnych". Doskonałym na to przykładem jest kompozycja "Touch Of Life And Death" w której spotykamy wszystkie oblicza zespołu Inset. Początek tego numeru to kawał walącego w głowę grania, z mega ciężkimi riffami i miażdżącą perkusją. W dalszej części mamy wręcz doomowe zagrywki i niezłą solówkę, która zawiera sporo melodii. Po drodze nie zabraknie spotkania z podwójną stopą. I tak to w zasadzie wygląda w każdym numerze. Sporo się dzieje i jest dosyć interesująco.
Te trzy utwory pozostawiają bardzo dobre wrażenie. Słychać, iż muzycy mają swoją bajkę w której czują się doskonale. Nie ma mowy o jakimś przypadku, czy niepewności. Przekaz jest prosty i klarowny - solidny kopniak w bardzo czułe miejsce. Myślę, że w tym zespole jest spory potencjał i chłopaki mają głowę do dobrych kompozycji. Oby tylko nie zabrakło wytrwałości i chęci. Warto zapamiętać tę nazwę i przy najbliższej okazji zapoznać się z muzyką jaką ma do zaoferowania zespół Inset.
Piotr "gumbyy" Legieć / [ 08.12.2012 ]
|