1. Being
2. Sick
3. Riot
4. Unspeakable Territories



Zespół Hello Jackie powstał w Irlandii, a założyły go dwie siostry: Ashka (wokal/klawisze) i Zuza (gitara). EP'ka zatytułowana "Unspeakable Territories" to pierwsze wydawnictwo w dosyć krótkiej historii zespołu.

Szczerze mówiąc mam niemały kłopot, żeby jakoś sensownie umieścić muzykę tego zespołu w odpowiedniej ramce. Te cztery utwory utrzymane są w dosyć "chaotycznej" stylistyce. Heh... sam sobie tego nie ułatwiam. Ok, no więc mamy tutaj na pewno metal oparty na gitarowym riffie, ale nie brakuje jakiegoś progresu, "awangardy", udziwnień i zaskakujących dźwięków. Od razu jednak zastrzegam, że to nie jest jakiś bezsensowny miszmasz, czy inny bałagan. O nie, słychać, że ta muzyka jest "poukładana" według z góry nakreślonego planu i jest w tym solidny przekaz.

Nie potrafię porównać Hello Jackie do innego zespołu, który grałby podobnie. Mamy tutaj dosyć mocną i ciężka gitarę, nieustanne zmiany klimatu i tempa. Całość przypomina przejażdżkę na rollercosterze w takim trochę obłąkanym klimacie. Sporo pozytywnego chaosu i pozornego bałaganu. Wielka w tym zasługa wokalistki (Ashka), która śpiewa na dwa głosy. Na prawdę w pierwszej chwili byłem przekonany, że to śpiewają dwie osoby. Jeden głos to całkiem "normalny" i przyjemny śpiew, drugi natomiast to psychodeliczne krzyki i wrzaski. Muszę przyznać, że wokale na tej EP'ce robią na mnie spore wrażenie.

Każdy z numerów to jakby osobna bajka, ale oczywiście wszystkie są zorientowane na siebie. Na początku dosyć ciężko jest przegryźć się przez ten materiał, ale z każdym kolejnym odsłuchem początkowe wrażenie umyka. Najbardziej do gustu przypadł mi numer "Sick", przez te całkiem przyjemne, spokojne wokale i ciekawe plamy klawiszowe w tle. Świetnie słucha się też tytułowego "Unspeakable Territories" z takim lekko orientalnym przesłaniem. Jak wiadomo ja takie motywy bardzo lubię i wychwytuję automatycznie. Natomiast "Riot" to sporo industrialnego grania i pokręconych klimatów. To pozostał nam otwierający EP'kę kawałek "Bing", w którym chyba jest największa "schiza". Ten numer dobrze przygotowuje człowieka na dalsze doznania.

Coś "wypadałoby" pomarudzić... Jeśli chodzi o brzmienie, to wszystko jest jak najbardziej w porządku. Tym bardziej, że zespół samodzielnie zrobił miksy i mastering. Czasami brakuje troszkę większej głębi, bo nie zawsze gitara i klawisze wypełniają w pełni wolną przestrzeń, ale to nie jest jakiś mocny zarzut. W sumie to nie potrafię doczepić się do tego grania. Fakt, nie jest to muzyka jakiej słucham na co dzień, jednak w ramach odprężenia jak najbardziej można sięgnąć po Hello Jackie.

Kilka słów podsumowania. "Unspeakable Territories" to dosyć trudna do zdefiniowana muza. Na pewno jest to atut zespołu, gdyż sygnalizuje otwartość na różne kierunki muzyczne. Jednocześnie utrudnia to w jakiś sposób odbiór tej muzyki. Myślę jednak, że warto zapamiętać sobie tę nazwę i posłuchać co do zaoferowania ma zespół Hello Jackie.

Piotr "gumbyy" Legieć / [ 26.11.2012 ]




brak recenzji





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Hello Jackie
Unspeakable Territories

Hello Jackie - 2012 r.




-/10



brak recenzji



© https://www.METALSIDE.pl 2000 - 2023 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!