1. Too Good To Lose
2. This Boy
3. Lesson In Love
4. Amy
5. Just For Today
6. What Do You Say
7. Still In Love
8. Young And Restless
9. Shame The Devil



Rozśpiewał się nam pan White. Ostatnio solowe wydawnictwo, teraz płyta z reaktywowanym zespołem La Paz. No no, Doogie White nie próżnuje. "Granite" to trzecia płyta tego wokalisty ze szkockim zespołem. Nie możliwe jest uniknięcie porównań z jego ostatnim (nie tak dawnym zresztą) wydawnictwem. O ile "As Yet Untitled" był, mimo pewnego przeciętniactwa, bardzo hard rockowym, w miarę równym i solidnym albumem, tak nowy La Paz prezentuje muzykę znacznie bardziej łagodną, trochę rozlazłą i wręcz popową.

Cała płyta jest dobrym przykładem i syntezą nurtu, który można spokojnie nazwać hard rockowym popem, na czele z takimi tuzami jak Def Leppard, Bon Jovi, Foreigner, Whitesnake. "Granite" czerpie z tych zespołów całymi garściami. Mamy tu mocne gitary, nie za bardzo rozbudowaną perkusję, chórki, no i oczywiście klawisze. Nie mogło też zabraknąć ładnych melodii. Jednak całość sprawia wrażenie pozszywanych ze sobą łatek, a efekt jest bardzo przewidywalny. Może w takiej muzyce o to chodzi, ale w końcu przecież coś zaciekawić musi. Niestety uwagi recenzenta nie zwrócił jakoś szczególnie żaden kawałek. Może z wyjątkiem whitesnakowego otwieracza "Too Good To Lose", podobnie wężowego "Young And Restless" oraz ciekawego rozwiązana na koniec płyty - długiego, prawie dziesięciominutowego, majestatycznego "Shame The Devil" (czyżby Rainbow się kłaniał?). Tak, końcówka albumu zdecydowanie przewyższa resztę! Troszkę szkoda, bo można było podążyć właśnie w tym kierunku. Zdecydowanie najgorzej wypada, niemiłosierny wyciskacz łez - ballada "Amy" i chyba na siłę popujący "What Do You Say" z bardzo wkurzającymi klawiszami w stylu Bon Jovi.

Nie jest to muzyka najwyższych lotów. Co z tego, ze instrumentaliści całkiem sprawnie wywiązują się ze swojego zadania, jeśli nie ma to polotu ani jaj (dosłownie!). Jedynym wyróżniającym się elementem "Granite" jest Doogie White. O jego klasie i kunszcie nie trzeba wspominać. Nie z jednego pieca chłop chleb jadł. Wydaje mi się jednak, że tutaj trochę wyszedł na manowce. Album jest przeciętny, zbyt grzeczny. Taka moja ocena.

Herman / [ 10.03.2012 ]




brak recenzji





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =




Rob [ rokyou@op.pl ] 10-03-2012 | 18:34

Zgadzam sie miernota do bólu odgrzany stary kotlet






Doogie White & La Paz
Granite

Metal Mind Productions - 2012 r.




4/10



brak recenzji



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!