1. Reconnaissance
2. The Antagonist
3. Silenced
4. The Line
5. Shades Of Death
6. Rise And Revenge
7. My Domain
8. Malfunction
9. Seek And Destroy



Masticate to thrash metalowa załoga, która powstała w 2008 roku. Już dwa lata później zmajstrowali pierwszą płytę wydaną własnym sumptem. Jak to przy okazji debiutów bywa pierwszy krążek otrzymał tytuł, który jest nazwą kapeli, czyli w tym przypadku "Masticate".

Cóż przynosi nam to wydawnictwo? 6 dosyć krótkich kompozycji, ponadto mamy intro, outro i obowiązkowy cover o którym słówko później. Muza zespołu jest głęboko zakorzeniona w latach '80-tych i oscyluje gdzieś na pograniczu thrash i heavy metalu. Mamy tutaj dosyć ciężkie, surowe i lekko przygniatające brzmienie. Troszkę kuleje strona produkcyjna, bo zdecydowanie przydałoby się poprawić bębny. Jak dla mnie to są za bardzo schowane za resztę instrumentów. Kompozycje są ubrane w bardzo ciekawe riffy (naprawdę tutaj dużo dobrego się dzieje) i trzymają równy, dobry poziom. Wokalnie jest równie nieźle, ale przydałoby się też więcej urozmaicenia. Barwa głosu wokalisty w niektórych momentach kojarzy mi się z "Tomkiem" Arayą. Bas bardzo elegancko sobie pogrywa i dosyć często "wyłazi" na wierzch. Utwory dosyć podobne do siebie, ale to akurat w tym przypadku nie jest jakimś zarzutem. Po prostu nie ma zbytniego kombinowania i cudowania - mamy szczere do bólu granie swojej muzy.

Od początku słychać, iż zespół jest na samym początku swojej muzycznej drogi. Z jednej strony jest tutaj pomysł na granie i swoją bajkę chłopaki mają. Z drugiej - nie da się ukryć - jeszcze brakuje troszkę umiejętności i są jakieś tam niedoskonałości. Na szczęście szczerość tego grania nie budzi najmniejszych wątpliwości. Tutaj nie ma kalkulowania i grania pod kogoś. Muzycy robią swoje i wychodzi im to całkiem przyzwoicie.

Achh... miało być słówko o coverze. Masticate zmierzyli się z legendarnym "Seek And Destroy" wiadomo kogo. Zagrany poprawnie i bez większych szaleństw (a przydałoby się!). Elegancko dociążone gitary i lekko odciśnięte piętno Masticate na tym kawałku. I to chyba właśnie jest najlepsze podsumowanie dla tej płyty. Lekko ponad 31 minut, sporo świetnych riffów i sporo heavy metalowego serducha. Tak trzymać!

ps.
na następnej płycie do "życzyłbym" sobie więcej solówek, bo tutaj to... no właśnie!

Piotr "gumbyy" Legieć / [ 17.07.2011 ]




brak recenzji





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Masticate
Masticate

Masticate - 2010 r.




6,5/10



brak recenzji



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!