"Handle With Care" to trzecia płyta amerykańskich mistrzów crossover-thrash, która nie wprowadziła znaczących zmian do muzyki wykonywanej przez Nuclear Assault. Jak się potem miało okazać, była to także ostatnia płyta tak ciepło przyjęta zarówno przez krytyków, jak i fanów. Nie zmienia to faktu, że na albumie zawarty został porządny kawał wysokiej klasy metalowej łupaniny.
"Handle With Care" to ostra jazda od początku do końca, utrzymana w całości (no może oprócz kilku fragmentów ostatniego utworu, ale o tym później) w szybkich tempach. Melodii nie znajdziemy tutaj zbyt wiele. Jedyne takie fragmenty to początek "Inherited Hell" czy kilka refrenów. Nie jest to oczywiście przebojowość znana z bardziej klasycznych odmian ciężkiej muzyki, ale wystarcza aby zapamiętać poszczególne utwory i je nawet zanucić. Poza tym pojawia się tutaj wiele smaczków i przerywników, takich jak "Funky Noise" czy ultra-szybki, częściowo blastowany i ledwo półminutowy "Mother's Day". Mamy także samplowane wypowiedzi w "Torture Tactics". Jednak wszystko to, co opisałem, to jedynie dodatki. Skupmy się na rdzeniu Nuclear Assault. Są to przede wszystkim piekielnie ostre riffy Anthony'ego Bramante i Johna Connolly'ego podparte szybką perkusją Glenna Evansa oraz cudownie bulgoczącym basem Dana Lilkera. Nad tym wszystkim góruje skrzecząco-krzyczany wokal wspomnianego Connolly'ego. Nieco ponad pół godziny w tym towarzystwie mija nadzwyczaj szybko, a po zakończeniu pozostaje niedosyt. Najpiękniejsza w tego rodzaju płytach jest ich prostota - panowie prą do przodu, nie bawią się w jakieś skomplikowane struktury i mają duży dystans do swojej twórczości. Jedynie wieńczący całość "Trail Of Tears" nieco wyróżnia się w tym gronie, gdyż między thrashowe fragmenty zgrabnie wpleciono melodyjne zwolnienia. Brzmi to naprawdę dobrze, a co najważniejsze - nadal brzmi to jak Nuclear Assault.
"Handle With Care" to płyta w swoim gatunku znakomita, crossover-thrash najwyższej klasy. Każdy fan tego gatunku zna ją pewnie na pamięć, a reszcie polecam - doskonały przykład na to, jak można tworzyć luzacką muzykę na najwyższym poziomie.
s7mon / [ 09.04.2011 ]
|