Spójrzmy na okładkę, dzielny wojak gotowy posiekać w imię heavy metalu wszystko co stanie na jego drodze. Spójrzmy na tytuły: "Mercenaries Of Metal", "The Story Of The Sword", "Long Live The Warriors", "Triunph Of Steel". Zajrzymy do książeczki i poczytajmy teksty: "We are the mercenaries of metal, We take no prisoners, kill or be killed" czy "Swords and diamonds As I go, and I feel oh so strong, And I know my own way to be king". Zerknijmy jeszcze na ksywki muzyków. Znajdujemy tam takie perełki jak Glenn Metal czy Gert Steelheart. Prawda, że piękne?
No dobra, my heavy metalowcy kicz przecież kochamy a tutaj mamy go całkiem sporo. W Manowar jest go jeszcze więcej więc nie narzekajmy. Wydaje się, że muzyka Cryonic Temple to będzie padaka jakich mało a tutaj niespodzianka. Niespodzianka naprawdę spora bo "Blood, Guts & Glory" to bardzo dobra płyta. Krążek wypełniony po brzegi dobrymi melodiami, riffami, harmoniami, refrenami jednym słowem melodyjnym metalem na naprawdę niezłym poziomie. Co z tego, że słyszymy tutaj bardzo wiele inspiracji ale muszę przyznać, że słucha się tego bardzo dobrze. Muzyka ciekawie nagrana, bez zbytniego kombinowania, bez silenia się na wzniosłe zagrywki, prosty, rasowy szybki heavy metal.
Inspiracje? A jakże, Helloween, Manowar, Judas Priest, Iron Maiden, HammerFall. Trochę tego jest ale kto powiedział, że "Blood, Guts & Glory" to oryginalny sound. Mało oryginalny nie znaczy zły, a wręcz przeciwnie. "Long Live The Warriors" to kawałek, którego nie powstydziłby się Manowar za najlepszych czasów. "Triumph Of Steel" na pewno zmieściłby się na jakąś płytę Helloween czy HammerFall. "The Midas Touch" pachnie miejscami mniej znaną kapelą jaką jest Bal-Sagoth. Kto słyszał ten na pewno usłyszy podobieństwa w aranżacji. W gitarowych harmoniach słychać echa Iron Maiden. Jeżeli jesteśmy już przy gitarach to Esa T Ahonen i Leif Collin serwują nam naprawdę ciekawe gitarowe rzemiosło. Melodie i riffy wygrywane przez obu panów mogą się podobać. Krótko mówiąc nowe patenty inspirowane starą szkołą. Wokalista Glenn Metal pomimo czadowej ksywki śpiewa na niezłym poziomie, jego wokal bardzo fajnie komponuję się z muzyką wygrywaną przez resztę instrumentalistów. Na pewno żaden z niego wirtuoz ale solidny metalowy krzykacz.
No i z padaki wyszedł całkiem przyzwoity krążek. "Blood, Guts & Glory" jak wspominałem oryginalnością nie grzeszy ale każdy miłośnik melodyjnego heavy metalu popartego niezłymi refrenami i chórami powinien być zadowolony. Kilka metalowych hymnów świetnie nadaje się do pośpiewania z krążkiem. Nic specjalnego a cieszy. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy mogą takiej muzyki nie przetrawić ale dla miłośników to będzie ciekawa płytka. Zatem szykujcie gardła, zapuszczajcie "Blood, Guts & Glory" i:
"Long live the warriors Fighting by our side Determined by steel they want to die Hail to the brothers That perish on the fields Hail hail to them all"
P.S. Fani takiej muzy spokojnie mogą dorzucić sobie jeden punkcik do końcowej oceny.
Krzysiek / [ 24.12.2003 ]
! Kup Płytę !
www.mystic.pl
|