Północno-wschodnia część naszego kraju zawsze była w tyle za resztą jeśli chodzi o scenę metalową. Co prawda kilka kapel działa w regionie od lat i to ze sporymi sukcesami, ale silnej sceny nie było tu nigdy. Tym bardziej cieszy fakt, że wciąż przybywają kolejne formacje, które wychodzą z piwnic, nagrywają swoje materiały i wypuszczają je na światło dzienne. Na pewno powodem do radości jest debiutanckie demo ełckiego Alcoholic Disaster, czyli ekipy, która łączy ostre łojenie z potężną dawką humoru. Wydawać by się mogło, że taka żartobliwa, jajcarska forma działalności od nazwy zaczynając, przez zdjęcia, a na wypowiedziach kończąc, nie może być traktowana poważnie... a jednak. Muzyka rozwiewa wszelkie wątpliwości, bo jakkolwiek z humorem Ełczanie by do życia nie podchodzili, to jeśli chodzi o granie - robią to na serio. Debiutanckie demo pokazuje, że nie są to amatorzy (choć zespół jest amatorski), ale umiejętności zarówno instrumentalne, jak i kompozytorskie, stoją na dość wysokim poziomie. Płyta zawiera zatem cztery sprawnie zagrane, porządnie kopiące kawałki, których styl oscyluje gdzieś pomiędzy thrashem i death metalem, z przewagą jednak tego pierwszego. Numery utrzymane raczej w średnich i szybkich tempach, z mocno dociążonym brzmieniem, a zatem duży plus za poważne podejście także do kwestii jakości dźwięku. Jest dużo dołu, za to zdaje się, że gitary mogłyby być nieco bardziej wysunięte do przodu - drobiazg. Fajne brzmienie garów, choć nie każdy lubi "blaszany" werbel. Mnie akurat bardzo to odpowiada. Spory plus także za mocny, agresywny wokal. Co prawda pierwsze wejście nieco przeraża, bo ma się wrażenie, że wokal za mocno wypchano na przód, ale już po chwili nie zwraca się na to uwagi.
Utwory ciekawe, całkiem rozbudowane, choć w thrashu z założenia nie ma jak poszaleć, ma być za to mocno i do przodu. Dobra technika, dobre pomysły i dobre, mocne brzmienie - to główne atuty tego krążka, a zatem jest dobrze. Gdyby popracować nad wizerunkiem i nieco odpuścić sobie robienie jaj, można zacząć myśleć o nieśmiałym pukaniu tu i tam, bo z takim materiałem jest już gdzie się pokazać i dać o sobie znać.
Atrej / [ 25.09.2010 ]
|