01. Encaged
02. Hellgate: Worcester
03. Jack Of Diamonds
04. My Escape
05. Fallout
06. Power Shift
07. Contradiction
08. Damage Control
09. Red Eyed Friend
10. Affliction



No i zostałem gimnazjalistą... Tak przynajmniej twierdzi pewien pan recenzent. Cholera, nie wiem tylko czy nasza oświata przewiduje możliwość rozpoczęcia gimnazjum po studiach ale niech będzie, ktoś kiedyś musi być "tym pierwszym". Zawsze jest powód do dumy, bo jak to mówią w pewnych kręgach - "kolejna dziewica na koncie".

Dlaczego akurat pan recenzent wybrał gimnazjum dla ludzi lubiących takie granie? Nie wiem, zawsze ciężko szło mi dobieranie grupy wiekowej do muzyki. Przyznam się szczerze, nigdy nie wpadłem na pomysł by sprawdzić czy Morbid Angel spodoba się dziadkowi Staśkowi, a nowe Dimmu Borgir babci Zosi. A może... zostawmy jednak te rozważania "specjalistom" i skupmy się na młodych Szwedach. Sonic Syndicate złapali kilka lat temu byka za rogi. Podpisali papiery z Nuclear Blast, wydali dla nich krążek "Only Inhuman", po którym zostali okrzyknięci nadzieją szwedzkiej sceny melodic death metalowej. Cóż, zdaję sobie sprawę, że sporo mieli panowie (i pani) szczęścia, ale podobno szczęście sprzyja... lepszym.

"Love And Other Disasters" to w zasadzie krążek wzorowy jeśli chodzi o tzw. modern metal. Pytanie tylko, czy ktoś takie granie lubi czy wręcz przeciwnie. Zdaję sobie bowiem sprawę, że można nie kochać takiej formuły wielką miłością. Ja nie mam z tym większego problemu. Fakt, że jest tu sporo banalnych melodii, zaczerpniętego z melodeathu klasycznego śpiewania na dwa wokale czy metalcorowych standardów (emocjonalne teksty, kilka "smutnych piosenek"). Prawda jest też taka, że na scenie mamy pewnie z milion takich zespołów, a tylko nielicznym udaje się coś osiągnąć i nagrać jakąś sensowną muzykę. Sonic Syndicate w tej baaaardzo licznej grupie należą bezsprzecznie do czołówki.

Podoba mi się ta płyta (jak i poprzednia zresztą), nie będę jednak próbował Wam wmówić, że na nowym dziecku Sonic Syndicate usłyszycie coś nowego, coś wysoce oryginalnego czy subtelnego. To bardzo melodyjny, grzeczny nowoczesny metal, melodic death metal czy wreszcie metalcore, jak zwał, tak zwał. To muzyka prosta, czasami wręcz banalna. Młodzi Szwedzi mają jednak niesamowity talent do tworzenia nośnych numerów, numerów, których słucha się niezwykle łatwo. Nie mógłbym się tym katować codziennie (podobnie zresztą jak całą tą metalcorową hordą), raz na jakiś czas takie granie sprawdza się jednak idealnie. Jest przecież takie hmmm... "odmóżdżające".

PS. Płycie daję siódemkę, pół punkta dorzucam za iście "dekadencki" tytuł.

Krzysiek / [ 23.11.2008 ]




brak recenzji





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =




CoBHC [ dzeus@o2.pl ] 23-11-2008 | 21:47

Odsluchałem powyższy clip i aż się zdziwiłem, jak takie wydawnictwa mogą znaleźć się na tak szanowanej witrynie jaką jest Metalside. Można to ocenić jednym wspomnianym już słowem "banalność". Pozycja dla zbuntowanych pietnastolatków :P






Sonic Syndicate
Love And Other Disasters

Nuclear Blast - 2008 r.




7,5/10



brak recenzji



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2025 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!