Przyznam się szczerze, że nazwa kapeli nigdy nie obiła mi się o uszy, toteż pierwsze co zrobiłem po zobaczeniu proma, to przekopałem Internet. Co się okazało? Crown Of Glory mimo, iż po scenie pętają się już przeszło 7 lat, dopiero teraz debiutują za sprawą "A Deep Breath Of Life", który w lutym ujrzał światło dzienne dzięki Metal Heaven. Muzycy pochodzą ze Szwajcarii, już to skierowało moje myśli w stronę melodyjnego rocka/metalu. Przecież Szwajcarzy to przede wszystkim Krokus, Gotthard, Crystal Ball i Shakra (no dobra, dobra, jeszcze Celtic Frost i Coroner). Jeżeli do pochodzenia formacji dorzucimy wspomnianą już wytwórnię, wszystko układa się w jedną całość. Crown Of Glory powinni grać melodyjny metal... tak też oczywiście jest!
"A Deep Breath Of Life" będzie dla jednych oklepanym ogrywaniem oklepanych patentów, dla innych, myślę tutaj o fanach wymienionych wyżej formacji czy takich kapel jak Pretty Maids, Royal Hunt, Edguy bądź Stratovarius będzie to kolejna dawka świetnej muzyki. Oponenci będą mogli wszystko Szwajcarom zarzucić, brak oryginalności, czasami lekką sztampę czy ckliwe teksty. Jedno jednak trzeba Crown Of Glory oddać, ci faceci naprawdę czują co grają i robią to na poziomie. Słychać, że nie ma tutaj specjalnej napinki i świrowania gwiazd rocka. Ot kilku gości skrzyknęło się w jakimś garażu i przy kilku kostkach Milki zarejestrowało jedenaście luzackich numerów wypełnionych po brzegi melodią i nośnymi refrenami. Ciężko byłoby się tym katować po 10 razy dziennie, raz na jakiś czas "A Deep Breath Of Life" sprawdzi się jednak znakomicie. Świetna muzyka na imprezy, świetna do samochodu, świetna po 8 godzinach pracy. Świetna, przy rozsądnym dawkowaniu oczywiście.
Warto jeszcze chwilę zatrzymać się przy samych numerach, kilka z nich jest bowiem naprawdę bardzo fajnych, szczególnie początek płyty fana melodyjnego metalu powinien solidnie powalić na ziemię. "The Calling" słuchany w samochodzie z pewnością spowoduje szybsze bicie serca, nieco mocniejszy "The Raven's Flight" z udziałem Toma Englunda z Evergrey przypadnie do gustu fanom progresywnych dźwięków. "Pathfinder" nie powstydziliby się panowie ze Stratovarius. Ogólnie rzecz biorąc "A Deep Breath Of Life" to dość ciekawa propozycja, z pewnością nie będzie to kamień milowy, nie będzie to płyta, do której codziennie będziecie powracać, ot miłe dla ucha granie. Siódemki nie dam, ale będzie blisko.
Krzysiek / [ 20.03.2008 ]
! Recenzja zaczerpnięta z Heavy Metal Pages !
www.hmpmag.pl
|