01. Slipstream
02. This Is Your Life
03. Elusive
04. Hollow
05. Pilot In The Sky Of Dreams
06. Fighting For Breath
07. Disappear
08. Safe To Fly
09. One Degree Down



Czasem myślę, że wydanie zbyt dobrej płyty czasem wcale nie jest dobre dla zespołu. Jeżeli zdarzy się jakiś naprawdę wybitny album, wszystkie kolejne są do niego automatycznie porównywane - a że żaden zespół raczej nie wydaje arcydzieła za arcydziełem (z paroma wyjątkami typu King Crimson czy Ulver, ale one tylko potwierdzają regułę... zresztą to nie są zespoły, to bogowie...), wypadają w tym zestawieniu dość blado. Dokładnie tak wygląda sytuacja w przypadku "Dead Reckoning", nowego krążka - ósmego już, jeżeli liczyć wyłącznie regularne wydawnictwa z premierowym, studyjnym materiałem - brytyjskich progmetalowców z Threshold. To by była fajna płyta... gdyby nie to, że trzy lata temu zespół wydał płytę rewelacyjną. No i automatycznie fajna krążek jest jednocześnie krążkiem rozczarowującym.

W zasadzie wszystko jest na swoim miejscu. W miarę urozmaicona, melodyjna muzyka, troszeczkę chyba mocniejsza i leciutko momentami nowocześniejsza niż na poprzednim albumie. Może się podobać, chwilami nawet bardzo, zwolennicy tego typu grania mogą bez obaw sięgnąć po tę płytę. Ale kiedy przypomnę sobie cudny "Subsurface", natychmiast zachwyt mi przechodzi. Tych panów stać na znacznie więcej. Mniej tu rozmachu, mniej wyobraźni, mniej cudownie natchnionej atmosfery...

Mam wrażenie, że płyta jest łatwiejsza w odbiorze, bardziej przebojowa, ale i bardziej przewidywalna od poprzedniej... Oczywiście i tak warto jej posłuchać, zwłaszcza dziesięciominutowego "Pilot In The Sky Of Dreams" (kawałka prawie tytułowego - tak pierwotnie zespół zamierzał nazwać ten album) czy pięknej końcówki "One Degree Down", będącej dowodem na to, że zespół wcale nie stracił umiejętności tworzenia prawdziwej progresywnej magii. Słabych kawałków zresztą tu nie ma, wszystkie są na dobrym poziomie, "Dead Reckoning" to solidna, profesjonalna robota. Tylko że... słuchając ani na moment nie odleciałam, cały czas byłam w moim pokoju, na rozwalającym się, ale tak wygodnym, że żal mi go wyrzucić fotelu, z niebezpiecznie przeładowaną półką z płytami nad głową i stosem podręczników (w których zresztą powinnam teraz grzęznąc zamiast pisać recenzje... no nic, najwyżej zarwę parę nocy...) na stoliku obok.

Miło mi się słuchało tego albumu, ale mam dziwne wrażenie, że jeśli za kilka lat będę miała ochotę wrócić do Threshold, nie po "Dead Reckoning" sięgnę.

Hanna Zając / [ 13.06.2007 ]


! Kup Płytę !
www.metalmaniak.pl


brak recenzji





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =




Krzysiek [MetalSide] [ metalside(at)go2.pl ] 28-06-2007 | 20:35

Rzeczywiście "Subsurface" jest nieco lepsza. Inna sprawa, że "Dead Reckoning" słucha się również świetnie :)






Threshold
Dead Reckoning

Nuclear Blast - 2007 r.




7,5/10



brak recenzji



© https://www.METALSIDE.pl 2000 - 2023 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!