01. Still Screaming
02. Save Me
03. Bless Me Now
04. The Dark Inside
05. More Than Marylin
06. Come To Life
07. Zero Man
08. Standing Still
09. Toil Of Mine
10. The Rain
11. My Second World



Eldritch to kapela, która z niejednego pieca chleb już jadła. Wystarczy napisać, że włoska formacja liczy sobie już 15 wiosen. Do pełnoletniości jeszcze kilka lat, jednak 6 krążków na koncie każe podchodzić do Eldritch z respektem. Osobiście śledzę losy kapeli od lat, pamiętam erę "progresywną", pamiętam późniejsze fascynacje thrashem, przyszedł więc czas na połączenie obu biegunów. Taka bowiem jest nowa płyta zespołu. Obawiacie się bigosu? Nie ma powodów.

Słuchając "Neighbourhell" na uszy rzuca się jedno, takiej płyty nie zrobiłaby kapela grająca od wczoraj. Słychać, że muzycy grają to co chcą i tak jak chcą. Słychać warsztat, technikę, wreszcie umiejętności, które przez te 15 lat nieco się wyrobiły. "Neighbourhell" jak wspomniałem łączy w sobie fascynacje progresywnym metalem i bardziej konkretnym łojeniem. Nie da się ukryć, że by grać taką sztukę trzeba wiedzieć "co w trawie piszczy". Na szczęście Eldritch wywiązuje się ze swojej roboty bardzo ładnie, dostajemy coś, co zarazem kopie dupę, a z drugiej strony porywa melodyjnymi refrenami i świetnymi harmoniami. Często muzycy "odjeżdżają" w progresywne rejony, by zaraz szybko powrócić na ziemie solidnym riffem. Naprawdę świetnie się tego słucha. Eldritch proponuje muzykę, której chyba nieco na metalowej scenie brakuje.

No bo czy nie mieliście kiedyś wrażenia, że niektóre kapele progresywne brną w ślepą uliczkę non stop łamiąc swoją muzę, coraz częściej komplikując wszystko co można? Eldritch chyba stanął kilka lat temu przed takim pytaniem: ciągniemy to dalej, czy robimy coś nowego nie zapominając o starych czasach? Muzycy postawili na thrashowe elementy i muszę powiedzieć, że był to strzał w dziesiątkę. Do Eldritch wróciła energia, wróciło życie, wrócił wreszcie ten metalowy duch. Kapela momentalnie stała się 20 lat młodsza. Dokładnie taka jest "Neighbourhell". Słychać, że panowie lubią sobie pomotać na instrumentach, słychać jednak również to, że dołożyć do pieca też potrafią. Płyta mimo, iż nagrana w jednej konwencji nie nudzi, inna sprawa, że coraz to dostajemy jakiś ciekawy riff, melodię, refren. Ciężko się przy tym nudzić.

Zdaje sobie sprawę, że nie jest to krążek, który zabije połowe metalowego świata. Wiem, że Eldritch prochu nie wymyślił. Wiem jednak również to, iż "Neighbourhell" to naprawdę fajna płyta. Melodyjna, kiedy trzeba ciepła i nastrojowa, innym razem brutalna i agresywna. Krótko mówiąc... ciekawa.

Krzysiek / [ 01.08.2006 ]


! Kup Płytę !
www.mystic.pl


brak recenzji





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Eldritch
Neighbourhell

LMP - 2006 r.




8,5/10



brak recenzji



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2025 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!