Odejście Thomena z Blind Guardian odbiło się w metalowym światku szerokim echem. Prawdę mówiąc, inaczej być nie mogło, wszak Blind Guardian był jedną z nielicznych kapel, która 20 lat pogrywała w jednym składzie. Thomen jak się okazało niekoniecznie był zadowolony z kierunku obranego przez jego macierzystą kapelę. Muzyk postawił na swoim, nie chcąc się dłużej męczyć postanowił odejść, zrobić coś na własne konto. Założył Savage Circus...
Do kapeli zwerbował swojego długoletniego przyjaciela Pieta Sielcka, ten z kolei polecił dwóch muzyków ze szwedzkiego Persuader: wokalistę Jensa Carlssona oraz gitarzystę Emila Norberga. Tak oto powstała kapela, która miała stworzyć coś na kształt wczesnych rzeczy Blind Guardian. Jak nietrudno się domyśleć, każdy z muzyków wniósł coś od siebie. Mimo, iż wszystko tutaj zawiera się w tym, co Blind Guardian robiło kilka lat temu, mamy też jakieś "świeżynki". Przede wszystkim brzmienie, sound "Dreamland Manor" jest zdecydowanie bardziej nowoczesny, oczywiście słychać pierwiastki stylu Iron Savior, ale to już normalka przy krążkach produkowanych przez Sielcka. Jeżeli chodzi o gitary, to tutaj wielkich zmian nie ma. Sielck i Norberg krótko mówiąc poczuli klimat "Tales From The Twilight World", "Somewhere Far Beyond" czy "Imaginations From The Other Side". Wokalnie mamy miejscami istne deja vu. No ale wszyscy, którzy mieli już styczność z Persuader zapewne tym faktem zaskoczeni nie będą. Jens Carlsson jak nikt inny na świecie potrafi zaśpiewać "pod Kurscha". Idziemy dalej... perkusja, tutaj już chyba pisać nic nie trzeba. Thomen, i wszystko jasne.
Jak już wspomniałem, muzyka Savage Circus opiera się na patentach wypracowanych przez Blind Guardian jakieś 10-12 lat temu. Jedyna różnica to brzmienie. Nie przeszkodzi to jednak kilku niezbyt obcykanym w temacie osobom pomylić nowych kompozycji Savage Circus z jakimś niepublikowanym materiałem Strażnika. Zapewne na kolejnych krążkach formacja pokaże odrobinę własnej tożsamości, teraz Thomen jak mniemam chciał wykorzystać to wszystko, co stworzył dla Blind Guardian. Zapewne nie było tego mało, gdyż ostatnie krążki Niemców do ulubionych Staucha nie należały, siłą rzeczy wiele swojego materiału nie udało mu się przeforsować.
"Dreamland Manor" to płyta dla wszystkich, którzy dostają kociej mordki na dźwięk starych płyt Blind Guardian. Takich osób z pewnością są ogromne ilości. Wróżyć zatem należy Savage Circus niemały sukces. Muzycy już swoje zrobili, nagrali naprawdę bardzo dobry materiał. Pałeczka została przekazana do odbiorców. Myślę, że Ci podobnie jak wszyscy pismacy docenią nowy materiał Thomena i spółki. Teraz tylko czekać nowej płyty. Tam też poznamy odpowiedź czy Savage Circus będzie 100% kalką Blind Guardian, czy pokaże jakby rozwinął się ten drugi zespół, gdyby nie nagrał "Nightfall In Middle Earth". Czas pokaże...
Krzysiek / [ 16.11.2005 ]
! Kup Płytę !
www.mystic.pl
|