01. New World Messiah
02. Against The World
03. Avalon
04. Awakening
05. Egyptica
06. Break Away
07. End Of Days
08. The Flame Will Never Die
09. One Nation
10. Nightmare



Są płyty, które już po pierwszym przesłuchaniu albo docierają do nas albo rzucamy je w kąt, są krążki, które trzeba męczyć, katować, odkrywać by wreszcie "dokopać" się do sedna. Są też takie, które już po pierwszym numerze chcemy nauczyć latać. Nowy album Szwedów z Nocturnal Rites nijak się ma do tych wszystkich wymienionych wyżej. Płyta wydaje się być niezła, raz jednak sprawia niezłe wrażenie, innym razem dosyć słabe. Wielokrotne męczenie tego materiału daje tylko jedną odpowiedź... brak odpowiedzi. O "New World Messiah" długo nie mogłem wyrobić sobie zdania. Wreszcie jednak doszedłem do niesamowicie odkrywczego wniosku. Krążek na pewno niezły ale... byłby lepszy gdyby nie "Shadowland". Paradoks? Coś w tym rodzaju, ale taka prawda.

"Shadowland" poruszyła dosyć mocno power metalowym światkiem, jedni wieszali psy za odejście od ścieżki wypracowanej na "Afterlife" inni chwalili za nowe pomysły. Jak zawsze prawda leżała pośrodku, mi osobiście krążek bardzo się podobał i z niecierpliwością oczekiwałem kolejnego dziecka Nocturnal Rites. "New World Messiah" na samym początku wydał mi się słabą płytą, płytą, którą ratowało kilka numerów. Nie odstawiłem jednak tego materiału, przeciwnie słuchałem dosyć często. Dziwna sprawa, kompozycje nie powalały mnie na kolana ale płyty słuchałem z przyjemnością, bynajmniej nie dlatego by wbić ją sobie na siłę. Po kilku miesiącach większość numerów weszła całkiem sprawnie do głowy, jednak to wciąż nie było to. Doszedłem do wspomnianego wniosku, gdyby nie "Shadowland" nowy album byłby zdecydowanie lepszy. Wiem brzmi głupio ale kompozycje, które znalazły się na "New World Messiah" są baaardzo podobne do tych, które znamy z poprzednika. Podobne aranżacje, tempo niektórych kawałków itp. Nie posądzam tutaj muzyków o brak pomysłów bo te słychać, że mieli ale mało z nimi pokombinowali. Weźmy np. "Egyptica". Tutaj muzycy wprowadzili trochę egzotycznych motywów i od razu powiało świeżością. Gdyby coś tutaj pogrzebać wyszłaby naprawdę świetna płyta, tak mamy bliźniaczkę (choć nie do końca) "Shadowland". Nie ma jednak co ubolewać gdyż materiał ten naprawdę potrafi zainteresować, szczególnie wtedy gdy da mu się trochę czasu. Nocturnal Rites nie grają przecież od wczoraj i wiedzą to i owo. Fani na pewno powinni połknąć te danie bez czkawki.

Jeżeli rozpatrywać "New World Messiah" jako "Shadowland Pt II" nowe dziecko stoi na straconej pozycji. Gdyby jednak muzycy wcześniej "Shadowland" nie popełnili ocena byłaby zdecydowanie lepsza, jednak popełnili i nie ma co gdybać. Zazwyczaj sequele nie dorównują pierwszym częściom, tak jest i tym razem. Różnica nie jest w tym przypadku wielka ale jednak, "New World Messiah" bowiem to naprawdę bardzo przyjemna płyta. Słabsza bo słabsza ale jednak bardzo dobra.

Krzysiek / [ 11.11.2004 ]




 -  Shadowland

 -  The 8th Sin





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Nocturnal Rites
New World Messiah

Century Media - 2004r.




8/10



 -  Shadowland

 -  The 8th Sin



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!