01. Grand Materia
02. My Funeral Is Calling
03. Only Endless Time Remains
04. Hollow
05. Edge Of Mind
06. On The Other Side
07. I Roam
08. Emotional Sanctuary
09. Angels Deceit
10. The Operation Of The Sun
11. Blind
12. My Task Is Done (Reconcile With Time)



Deszczowy poranek... zaspany pędzę pod scenę, słyszę intro, nagle pojawiają się bohaterowie całego zamieszania: Charles Rytkönen, Tony Eriksson, Peter Grehn, Robin Engström i Fredrik Lundberg. Na pierwszy ogień "Grand Materia" - ciary na plecach. Po kilkunastu minutach "Hollow" - ciary na plecach, potem "I Roam" - ciary na plecach, na koniec "Angels Deceit" - zostałem pozamiatany na całego. Jedynym przesłaniem jakie wyniosłem z koncertu Morgana Lefay na Wacken Open Air 2005 było: Poznać nową płytę... i to jak najszybciej!!!

Teraz "Grand Materia" znam już prawie na pamięć. Wielu wyraża się o nim średnio, wielu wręcz negatywnie. Słucham, słucham i za każdym razem nie mogę usłyszeć elementów, które w tej muzyce są do dupy. Morgana Lefay od samego początku atakuje nas tym, z czego zasłynęła wcześniej. Jest zatem klimat, jest soczysty riff, jest świetny wokal Rytkönena (tym razem jakby bardziej zdarty), są potężne refreny i naprawdę przyjemna historia, na której muzycy oparli wszystkie teksty. Tak tak, "Grand Materia" to koncept album opowiadający o pewnym alchemiku. Dla rozjaśnienia sprawy powiem, iż chodzi o Nicholasa Flamela. Resztę dowiecie się wczytując się w teksty.

"Grand Materia" to album, który ma w sobie cholernie dużo energii. Tutaj praktycznie każdy numer, to potężny power metalowy walec. Dodatkowo z większości kompozycji sączy się niesamowita metalowa agresja. Największą w tym zasługa Rytkönena i Erikssona. Za każdym razem, gdy słucham tego materiału, widzę przed oczami obu panów szalejących na wackenowskiej scenie. Z tych gości energia się wprost wylewała. Jeżeli już przy koncertach jesteśmy, wszystkim niedowiarkom i marudom pragnę zakomunikować, że wymienione wyżej numery na żywo prezentują się po prostu niesamowicie i nic a nic nie ustępują starym, uznanym hitom formacji. Inna sprawa, że takie "Hollow" czy "I Roam" to cholernie koncertowe numery. Szczególnie ten pierwszy, refren w domowym zaciszu zabija, na żywo... brak słów.

Nowy album wracającej do świata żywych Morgana Lefay przyniósł po raz kolejny dawkę świetnej muzyki. Najkrócej mówiąc "Grand Materia" to 100% Morgana Lefay i tyle! Nie będę tutaj zachęcał do przesłuchania, nie będę polecał specjalnie komuś tego krążka. Nie będę dokładnie wgłębiał się w ten materiał... Wszyscy, którzy rasowe, metalowe łojenie sobie cenią, nie powinni mieć pytań, w końcu to Grand Materia(ł).

Krzysiek / [ 13.09.2005 ]


! Kup Płytę !
www.metalmaniak.pl


brak recenzji





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Morgana Lefay
Grand Materia

Black Mark - 2005r.




9/10



brak recenzji



© https://www.METALSIDE.pl 2000 - 2023 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!