01. Astral Avatar
02. Warrior
03. Pain Crawles In The Night
04. Find Out
05. No One Will Save You
06. Meaning Of Light
07. Illuminated (Opus One)
08. Meaning Of Life (Reprise)
09. Athena
10. Power Strikes Earth
11. Goddess Of Love And Pain
12. As One (Finale)



Metalium poznałem dosyć zabawnie, kilka lat temu siedząc w knajpie popijając browarka. Kumpel stojący za barem puścił płytkę. Byłem z dziewczyną także nie zasłuchiwałem się mocno ale co jakiś czas pytałem siebie "co to do cholery jest?". Byłem pewien, że to znam ale w domu krążka nie miałem. W końcu kumpel widząc moje zakłopotanie podrzucił płytkę i wszystko stało się jasne. Nazwę zespołu i tytuł płyty od razu skojarzyłem a dziewczyna do dziś uśmiecha się słysząc nazwę Metallium. Od tamtego czasu panowie nagrali już trzy płyty.

Przyznam szczerze, nigdy nie byłem wielkim fanem Niemców. Płyt owszem słuchałem ale nigdy nie wracałem do nich zbyt często. Bardziej zapadły mi w pamięci wymyślne kształty gitar basowych Lars'a Ratz'a oraz śmieszne stroje w których dumnie fotografują się członkowie bandu niż sama muzyka zespołu. Metalium było dla mnie kolejną kapela którą znałem ale podniecać się czym nie było. "As One - Chapter Four" na pewno nie zmieni mojego stosunku do zespołu. Na pewno kilka razy wrócę do tej produkcji, ale pewien jestem, że nie zwojuje zbyt mocno mojego rocznego podsumowania.

Podniosłe intro wywołuje raczej uśmiech na twarzy ale dalej jest już całkiem przyjemnie. Rozpędzony, walący prosto w pysk "Warrior" jako otwieracz sprawdza się wprost idealnie. Mamy tutaj wszystko jeżeli chodzi o dobry power metalowy numer, jest moc, jest agresja ale jest melodia, jest niezły refren i rasowy chórek, do tego narrator znany z intra. "Pain Crawles In The Night" utrzymany jest w stylu poprzednika, "Find Out" trochę zwalnia ale już kolejny "No One Will Save You" gna ponownie do przodu. Tak jest już do końca płyty. Niestety pod koniec robi się już trochę nudno. Kawałki jakby zlewały się ze sobą czyniąc uczucie zmęczenia tą muzyką.

Tak czy inaczej można "As One - Chapter Four" słuchać z przyjemnością, płyta na pewno niezła zawierająca w sobie naprawdę duży kop energii, pełno rasowych, potężnych riffów i ogólnie niezłej metalowej jazdy ale słuchając krążka kilka razy dochodzimy, że czegoś tutaj brakuje. Może jakiegoś urozmaicenia, może odrobiny zwolnienia, albo po prostu jakiejś ballady? Nie wiem czy to rozwiązałoby sprawę. Pewny jest fakt, że długie słuchanie "As One - Chapter Four" do najprzyjemniejszych należeć nie będzie. Lepiej włączyć płytę raz na jakiś czas tym bardziej, że krążek trwa prawie 60 minut. Może tutaj tkwi sekret, może album jest po prostu za długi, coś w tym jest...

Jak wspominałem Metalium nigdy nie należeli do mojej czołówki, kapela nie zdobyła również ogromnej popularności na świecie. Zapewne nowe dziecko muzyków nie poprawi... ale i nie pogorszy pozycji zespołu. "As One - Chapter Four" to krótko mówiąc rasowe niemieckie rzemiosło. Jest tutaj kilka świetnych momentów, ale muzycy nie ustrzegli się też kilku mniej przyjemnych. Reasumując, nieźle choć w tym przypadku trochę za długo.

Krzysiek / [ 25.09.2004 ]




brak recenzji





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Metalium
As One - Chapter Four

Century Media - 2004r.




6,5/10



brak recenzji



© https://www.METALSIDE.pl 2000 - 2023 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!