01. Panzer Beast
02. Repulsive Desire
03. Eternity in Total Nothingness
04. Raping Hatred
05. Infernal Blasphemer
06. Dead Lust
07. Disgusting Infection
08. Anxiety of Universe
09. Bitch
10. Debauchery and Perversion
11. Motherfucker Butcher
12. The Wrath of the Gods

W 2021 roku na Śląsku spotkało się czterech doświadczonych muzyków - gitarzysta Krzysztof "Chris" Michalak (m.in. Darzamat, Infernal War), basista Krzysztof "Xycho" Kłosek (m.in. Black from the Pit, Horrorscope), perkusista Marcello Szumowski (m.in. Witchfuck, Wolfpath, Witchmaster) oraz wokalista Karol "Ulcer" Cieślik (m.in. Mayzel, Nuclear Vomit, Ulcer Uterus, Underule) by powołać do życia kolejną kapelę. Tym razem motywem przewodnim był śmiercionośny metal inspirowany chociażby północnoamerykańską szkołą w stylu Dying Fetus, Misery Index, Cattle Decapitation. Chociaż materiał ten został już opracowany wcześniej przez Michalaka i w 2022 roku nagrany. Partie perkusji nagrano w Santa Studio nad czym czuwał Arkadiusz "Malta" Malczewski. Ścieżki gitar, basu oraz miks i mastering nagrano w prywatnym studiu Krzysztofa Michalaka w Haunted House. A wokale w Down Deeper Studio Krzysztofa Kłoska. I tak oto powstał debiutancki album "Fury Unleashed", którego wydaniem w roku bieżącym zajęła się polska wytwórnia Mad Lion Records. Za projekt okładki odpowiada Mentalporn

Jak głosi wieść o "Fury Unleashed" to album ten jest koncepcyjny. "Przedstawia ciemną stronę ludzkiej natury targanej namiętnościami które znajdują ujście w przemocy i nienawiści. Świat opisany na płycie to miejsce przygnębiające i pełne cierpienia, ukazujące najniższe i prymitywne pobudki ludzkiego działania, odarte z moralności i zasad". I cóż można powiedzieć o tym materiale? Doświadczenie robi swoje! Mistrzowsko wykreowana brutalność wprawiająca w ruch tą niszczycielską machinę. Ten rodzaj death metalu prawie nie uznaje kompromisów, po prostu miażdży swoimi niemiłosiernie ciężkimi riffami i zabójczymi blastami przy współudziale bardzo monstrualnych growlingów i polifonicznych wrzasków. Owszem nawet jeśli pojawi się jakaś gitarowa deathmetalowa melodia czy zwolnienie tempa to owe momenty są złowieszcze, mroczne i wciąż potężne. Atmosferę mroku dodatkowo podkręcają krótkie elektroniczne odgłosy majaczące gdzieś w tle (czasem w stylu klimatów rodem z horroru). Niektóre tematy wchodzą w rejony grindcore'a. Inne zaś wprowadzają szczyptę groove'owego grania.

Utwory zawierają sporo technicznych rozwiązań, krótkich solowych akcentów lub nieoczekiwanych zmian tematu, czy rytmiki. Materiał jest wielotematyczny, ale nie przytłaczający od ich nadmiaru. Wręcz przeciwnie sprawia to, że album nie nuży i stale absorbuje słuchacza.