Jeśli materiał trafia do nas od polskiej wytwórni Zoharum - New Experimental Art to już wiadomo, że nie będzie normalnie. Zawsze zastanawiam się ile w Was tkwi jeszcze tolerancji by zaakceptować tutaj taką muzykę nie mającą z metalem nic wspólnego. No, może poza mrokiem i jakąś złowieszczością snującą się pośród tych przeróżnych miksów. Z drugiej strony, na przykład taki słoweński Laibach czy włoski Aborym oswoili już nas z muzyką elektroniczną o cechach muzyki EBM, dark electro i industrialu. A od jakiegoś czasu francuski Perturbator eksploruje metalową scenę. Jednak ten ostatni prezentuje inny wymiar muzyki elektronicznej.
Pod nazwą HIV+ ukrywa się zasłużony przedstawiciel francusko-hiszpańskiego undergroundu szeroko pojętej muzyki elektronicznej, DJ, muzyk i wszechstronny artysta, Hiszpan Pedro Peñas Robles, który swoją karierę muzyczną rozpoczął już w 1987 roku. Z kolei ta dwupłytowa kompilacja "Spanish Electronic Body Music" to ponad 150 minut muzyki składającej się z kawałków wcześniej rozproszonych na różnych wydawnictwach internetowych, singlach oraz specjalnych publikacjach okolicznościowych. Oczywiście jak nazwa wydawnictwa wskazuje, Pedro Peñas Robles zapraszał do współpracy przeróżnych przedstawicieli sceny elektronicznej, by wraz z nimi stworzyć te elektroniczne miksy i remiksy.
Jak nietrudno się domyśleć, materiał "Spanish Electronic Body Music" rozpościera przed nami świat muzyki elektronicznej utrzymanej w stylistyce electro, EBM i industrial z naleciałościami synth wave. Wszystkie kompozycje niosą ze sobą transową rytmikę wytwarzaną automatem perkusyjnym, na tle której rozbrzmiewają różne melodie i sample, loopy oraz deklamacje i monologi, a nawet śpiewane frazy. Owe wokalne treści również często w postaci sampli są najczęściej hiszpańskojęzyczne. Zazwyczaj wówczas brzmi to dość mrocznie. Ale wyłaniają się także czasami wersy w języku niemieckim. Wtedy te momenty brzmią bardziej industrialne. Angielskojęzyczne wypowiedzi i francuskie zdania także się pojawiają. Ponadto zdarzają się również bardziej drapieżne wokalizy, bardziej dobitne lub krzyczane oraz dziwne okrzyki i akcentujące wokalizacje.
Muzyka brzmi bardzo klubowo. I w tym rozumieniu jest bardzo taneczna, stale transowa. Niesie ze sobą mroczną i złowieszczą melodykę, chwilami dziwaczną z psychodelicznymi akcentami. Epizodycznie ukazuje bardziej pozytywne melodie, co miejscami kojarzy mi się z muzyką komponowaną na starych komputerach ośmiobitowych. Ciężko było przebrnąć przez ten materiał chociażby ze względu na jego długość, gdyż na co dzień nie jestem zwolennikiem takiej muzyki. Ale jeśli ktoś lubi tego typu klubowe wyzwania na podkręconych obrotach to zapewne taka muzyka się sprawdzi.
Paweł "Pavel" Grabowski / [ 07.04.2024 ]
|