1. Savage Weapon
2. Embrace of Steel
3. Splashed to the Four Winds
4. Mad Minute
5. Street Lethal (Racer X cover)



Po zachłyśnięciu się nowoczesnymi formami do łask powracają te szlachetniejsze odmiany metalu. Grupy takie jak Evil Invaders, Riot City czy Skull Fist pokazują, że nie trzeba na siłę próbować wymyślić na nowo koła - czasami wystarczy, że powróci się do korzeni. Tak właśnie zrobili muzycy Crucible: dwójka kumpli postanowiła pograć razem klasyczny speed/heavy metal inspirowany ulubiony kapelami i zobaczyć, co z tego wyjdzie. A że wkrótce dołączył do nich wokalista z grupy Pectora, a sam gitarzysta gra z Impalers, to nie dziwota, że szybko powstał autorski materiał. Materiał, który w styczniu 2024 roku pojawi się na kasecie. Warto odkurzyć odtwarzacz?

W skład demówki "The Savage Weapon" wchodzi pięć kompozycji: cztery autorskie i jeden cover. I słowo "demówki" nie jest tutaj użyte na wyrost. To rzeczywiście nie jest profesjonalne wydawnictwo - co może zaskoczyć niejednego słuchacza. Żyjemy w końcu w czasach, w których mało znane grupy potrafią w domach zarejestrować materiał, który po drobnych poprawkach jest w stanie trafić od razu na CD. Tutaj z kolei wszystko brzmi jakby było nagrywane analogowo, na tzw. setkę, bardziej w celu zainteresowania jakiegoś wydawcy niż dla celów stricte komercyjnych. Słychać tutaj potencjał: chłopaki pędzą na złamanie karku, cieszą gitarowe ozdobniki i perkusyjne przejścia, a długie, techniczne solóweczki przykuwają uwagę (zwłaszcza te z "Embrace the Steel" i "Splashed to the Four Winds"). Jednocześnie jednak odnosi się wrażenie, że całość jest taka... niedogotowana. Talerze zlewają się ze sobą, miejscami instrumenty wydają się przytłumione - muzie brakuje odpowiedniego "jebnięcia". Problem mam też w wokalami, bo choć Philip Butler posiada kawał głosu (co udowadnia w Pectora), to na "The Savage Weapon" nie jest w stanie go odpowiednio wykorzystać - brakuje mu mocy. W nieco punkowym "Mad Minute", "Savage Weapon" i coverze Racer X jeszcze jest pod tym względem w porządku (choć tak: miks jest okropny), ale ledwo mogę znieść jego wycie w refrenie "Embrace the Steel" i niechlujne zwrotki w "Splashed to the Four Winds". Można z tych kawałków wykrzesać dużo, dużo więcej.

Zastanawiam się, jaki był cel zadebiutowania czymś takim jak demo "The Savage Weapon". Bo jasne, kaseta umieszcza zespół na rynku, zaczyna budować świadomość marki, ale czy nie lepiej byłoby poczekać i walnąć dopieszczonym, pełnym albumem? Wiadomo, zawsze znajdą się boomerzy zachwyceni tym, jak bardzo brzmi to jak jakiś zapomniany materiał Agent Steel z pierwszej połowy lat 80.. Moje uszy jednak żądają czegoś czystszego, ładniej zmiksowanego, bardziej... profesjonalnego. Obecnie panuje duża konkurencja na rynku, więc albo się zrobi wrażenie, albo nie. Crucible ma potencjał, ale jeszcze nie jest w stanie go wykorzystać. Oby się udało na debiutanckim krążku.



Tomasz Michalski / [ 14.03.2024 ]




brak recenzji





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Crucible
The Savage Weapon

From the Vaults - 2024 r.




-/10



brak recenzji



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2025 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!