Ta horda o wojowniczej nazwie Warhymn pochodzi z Bukaresztu w Rumunii i tworzą ją Shavy - wokalista, gitarzysta, klawiszowiec, Hex - basista, Philip Philipov - perkusista oraz Razvan Rizea - gitarzysta, wokalista. W okresie czterech lat istnienia panowie nagrali debiutancki album "Gnosis", a obecnie proponują nam kolejną EP'kę "Cult of Primordials". Wydaną przez Loud Rage Music - transylwańską wytwórnię istniejącą od 10 lat.
To moje pierwsze zetknięcie z muzyką Warhymn. Szczerze mówiąc dawno już nie słyszałem tego typu black metalu - drapieżnego i klimatycznego, ale bez nadmiaru rozwalających mózg blastów i histerycznych wściekłości. A ze sporą ilością pasaży czystych gitar, melodyjnych solówek, klawiszowych manifestacji w tle oraz z mrocznymi męsko-żeńskimi melorecytacjami i deklamacjami (niczym w jakiejś sekcie). Tego typu momenty sprawiają, że materiał nabrał rozmachu i przestrzeni muzycznej. Wręcz osiągnął w pewnym sensie epicki klimat, a w ich wypadku - lucyferyczny. Co jeszcze bardziej podkreślają chóralne momenty i żeńskie (folkowe) zaśpiewy w tle, za które jest odpowiedzialna niejaka Monica Barta. Oczywiście mimo iż dominuje tutaj średnie tempo to Warhymn nie unika dosadnych przyspieszeń czy monumentalnych zwolnień. Materiał nasunął mi skojarzenia z europejskim black metalem z płowy lat 90. do którego wówczas dość często wplatano melodię, klawisze, czyste wokalizy, chóralne śpiewy i różne orkiestracje. Na przykład debiutujący wówczas Moonspell, czy polski Christ Agony albo spoza black metalu - ówczesny Tiamat.
Zdecydowanie Warhymn buduje hymniczną atmosferę, podczas której przewija się majestatyczny, mroczny i mistyczny nastrój z wyraźną nutą jakiejś nostalgii.
Paweł "Pavel" Grabowski / [ 11.02.2024 ]
|