Trzeba mieć naprawdę chore "Ja" by tworzyć taką muzykę. Zapewne to samo powiedziałby ktoś o ekstremalnych odmianach muzyki metalowej. Jednak projekt Chore Ia kompletnie nie dotyczy muzyki metalowej ale czy może być dedykowany dla fanów muzyki metalu, jeśli według stereotypów oni także cechują się chorym ja? Zobaczymy.
Za projektem Chore Ia stoi Jacek Wanata, który nagrał dwupłytowy materiał składający się z pierwszego CD "Postscriptum" (nagranego w domu) i wydanego przy współpracy z niszowym labelem - Antenna Non Grata i drugiego CD "Neogolizmowa" nagranego przez Sławka Mizerkiewicza w Studio CZAD. Na nim znajdziemy materiał pierwotnie wydany przez istniejące od 1987 roku kultowe podziemne wydawnictwo muzyczne OBUH Records na kasetach w 1995 roku. Jak i również kilka bonusów z tego samego okresu. Natomiast Zoharum Release wydało to wszystko w 6-panelowym eko-pakiecie z grafikami, opartymi na grafikach i obrazach Jacka Wanata.
Muzyka Jacka Wanata komponowana jest poprzez połączenie dźwięków instrumentów "klasycznych", jak gitara, bas czy wiolonczela i instrumenty perkusyjne z dźwiękami syntezatorów i elektroniki z uzupełniającymi całość dziwacznymi melorecytacjami. I jak podaje Zoharum Release na tym materiale mamy tu do czynienia z kompozycjami o charakterze nieco poetyckim, budującym nastrój kontemplacyjny, przybierający niekiedy nieco somnambuliczną, wręcz eteryczną formę.
Część odpowiedzialna za "Postscriptum" skupia w sobie transowe i tajemnicze dźwięki, dziwaczne odgłosy, hipnotyczne sekwencje, które są podstawą tych aranżacji, a z których powiewa chwilami złowrogi mrok albo jakiś futurystyczny lub post-apokaliptyczny klimat. Miejscami recytowano-śpiewane deklamacje podkreślają poetycki nastrój całości. Aczkolwiek wokalizy Jacka zawierają raczej strzępki melodii w tych dark-ambientowo-drone'owych kompozycjach.
Natomiast płyta z "Neogolizmowa" wyraźnie odróżnia się klimatem i dynamizmem kompozycji. Muzyka jest bardziej energiczna, przy udziale dźwięków instrumentów klasycznych (instrumenty perkusyjne, gitara akustyczna i elektryczna, bas, wiolonczela), jednak często jest groteskowa. To także słychać w krzyczano-recytowanych wokalizach, monologach i tekstach (te są naprawdę pokręcone). Nie wiem czy to, że instrumenty strunowe są nienastrojone jest zamierzone. Ale mimo tego melodyka utworów jest zachowana (podobnie rzecz się ma przy próbie śpiewu). Rzeczywiście muzyka zawarta na tej płycie jest typowa dla klimatu panującego na wydawnictwach OBUH records. Chwilami słychać w tym echa tzw. Nowej Fali czy grany w formie unplugged post-punk rock. Zdarzyły się także tematy nawiązujące do jazzu, muzyki hippisów i hinduskich klimatów. Dodatkowo gdzieniegdzie pojawia się elektronika i jakieś syntezatory. Utwory zawierają sporo dysonansów. Ten materiał brzmi jakby był komponowany/nagrywany pod wpływem substancji psychotropowych.
Utwory bonusowe nazwane "Post Scriptum" są niczym przejście pomiędzy zazwyczaj akustyczną "Neogolizmowa" a zazwyczaj elektronicznym "Postscriptum". Instrumenty strunowe zyskały więcej harmonii i nastrojenia, pojawiły się melodyjne wokalizy (nadal dziwaczne i urozmaicone przez jakieś zmodyfikowane wrzaski), które wniosły psychodeliczno-melancholijny ton z chwilami złości (co zostało spotęgowane przez syntezatory i jakby przesterowane dźwięki gitary). A syntezatorowe sample wprowadziły dark-ambientowy mrok. Wyraźnie słychać progres twórczy w utworach bonusowych oraz chęć odejścia od wcześniejszego stylu.
Muzyka Chore Ia coś w sobie ma. Krążek z "Neogolizmowa" zadziałał retrospektywnie na moje wspomnienia do lat dziewięćdziesiątych, kiedy to w zaciszu domowym i w garażach powstawały przeróżne kapele i projekty próbujące tworzyć coś alternatywnego. Natomiast "Postscriptum" to post-apokaliptyczny mrok!
Paweł "Pavel" Grabowski / [ 09.01.2024 ]
|