Brytyjski Red Painted Red powstał jako duet około 2001 roku po upadku zespołu Mantra. A "That Was The Reason Why" jest ich czwartym albumem. I skoro zainteresowała się nim polska wytwórnia Zoharum - New Experimental Art to wiadomo, że muzyka jest alternatywna, a w tym przypadku trudna do zaszufladkowania. Punktem wyjścia, podstawą zapewne są tutaj dark wave i trip-hop z dodatkiem wielu stylów muzycznych głównie z kręgu alternatywnego rocka, new wave, synthwave, czy neo-folk, a nawet new age. W skrócie ten rodzaj mikstury określono jako avant-pop. Jednak niech słowo "pop" nikogo nie przerazi, gdyż ta muzyka zdecydowanie nie jest popularna, ani przyjazna komercyjnym imprezom muzycznym. A zatem raczej w pospolitej telewizji czy stacji radiowej nie ujrzymy i nie usłyszymy muzyki Red Painted Red. Chyba, że w jakimś niszowym programie.
Kompozycje Red Painted Red tworzą dziwaczną masę, w której przegryzają się elementy wyżej wymienionych gatunków muzycznych. Duet bawi się różnorodnością dźwięków i melodii. Dźwięki i melodie często kontrastują ze sobą. Spokojne tematy z bardziej dynamicznymi momentami. Czyste dźwięki z przesterowanymi. Z kolei folkowe i baśniowe klimaty (na przykład w stylu Dead Can Dance) przeplatają się psychodelicznym rockiem i muzyką elektroniczną. W większości przeważają tutaj dźwięki elektroniczne - syntezatorów, keyboradów, organów i rożnych (zaskakujących) sampli czy loopów. Ale również w znacznej mniejszości rozbrzmiewają gitarowe momenty, raczej jako akcenty niż pełne frazy. Chociaż gitary i bas dodają specyficznego brudu, jakiejś złowieszczości. A gdy do tego dołączą organy o brzmieniu Hammonda, wówczas rozpościera się psychodeliczny mrok. Z kolei rytmiki nadaje perkusja, raczej żywa. Mimo tej symultanicznej różnorodności dźwięków i stylów muzycznych, całość jest bardzo spójna.
Stronę wokalną zazwyczaj tworzy miękki kobiecy śpiew, który jest jakby osadzony gdzieś pomiędzy Sinéad O'Connor i ugrzecznionym The Cranberries, a kompozycjami Angelo Badalamenti z filmu Twin Peaks. Ten miękki i delikatny melodyjny śpiew, chwilami melorecytujący jest bardzo kojący, hipnotyczny, czasem może podejrzanie niepokojący i rzadko kiedy bardziej dynamiczny, ale na pewno stanowi interesujący kontrast do bardziej dynamicznych instrumentalnie momentów. W tle chwilami jakby słychać jakieś inne wokalizy (być może męskie wrzaski). Ponadto dołączono rożne dialogi (jakby z jakichś przemówień, może z filmów) i skoro mowa o wokalizacjach to również odgłosy inwentarza gospodarstwa rolnego.
Bardzo ważnym elementem muzyki zawartej na "That Was The Reason Why" jest wytwarzanie klimatu, nastrojowości. Z jednej strony spokojnej atmosfery, czasem transowej ale zarazem jakiejś niepokojącej, mrocznej, napawającej trwogą i chwilami złowieszczej.