1. Drwimy jak grom 2. Bije raz, dwa, trzy 3. Siostry wiedźmy 4. Król olch 5. W chrustach 6. Pieśń ma była już w grobie 7. Biesy 8. Księżnę dziś pochowano
Hore to kolejna "tajemnicza" formacja z naszego podwórka. Nie wiemy kto tam gra, nie było specjalnie jakichś zapowiedzi płyty i tak dalej. Skład uformował się w 2018 roku i teraz nakładem Witching Hour Productions ukazała się debiutancka płyta o tytule "Siostry wiedźmy".
Muzycznie - o kurde, co tu się dzieje. Mamy black (post) metal pomieszany z psychodelią, jazzem, rockiem, transowymi odlotami i elementami rodem z muzyki filmowej. Do tego polskie teksty oparte na twórczości Słowackiego, Broniewskiego, czy Mickiewicza (ale mamy też podpórki w postaci Goethego, czy Dostojewskiego) opowiadające o ludowych wierzeniach.
Jest black metalowo z obowiązkowymi blastami ("Siostry wiedźmy", "W chrustach"), są momenty bardziej liryczne - "Pieśń ma była już w grobie" - jest to spokojny i nastrojowy numer, który opowiada piękną historię, a do tego z cudownie wyeksponowanym... saksofonem. Tak, dokładnie. Też byłem mega zaskoczony. A na dobitkę jeszcze wjeżdżają blasty. Muszę przyznać, że to jest "chore", a raczej Hore połączenie. Ale numer wyszedł świetnie. "Księżnę dziś pochowano" zaskakuje transowym bujaniem i niespiesznym tempem z konkretną jazdą do przodu w środku kompozycji. Doomowo-melancholijny "Król Olch" przygnębia i gniecie dosyć mocno. Jest ciężko, duszno, mozolnie i dosyć nieprzyjemnie.
Sporo takich nieoczywistych rozwiązań znajdziemy na tej dosyć krótkiej płycie. Niespełna 35 minut przelatuje w mgnieniu oka, pomimo swojej intensywności, to granie zupełnie nie męczy. Jakbym miał gdzieś je umiejscowić, to pokusiłbym się o takie zestawienie: Odraza, Morowe, Mgła, Furia. Myślę, że ekipa Hore nie pogniewa się za taką szufladkę.
Album posiada niesamowity klimat - jest mrok, niepokój i generalnie wrażenie jest lekko nieprzyjemne. Muzycznie trzeba ciutkę to potrawić, ale koneserzy takiego grania są już zaprawieni i bez problemu stawią czoła dźwiękom zespołu Hore. Tak jak już wspomniałem wcześniej - jest to lekko "chore" granie, pełne nieoczywistości i właśnie o to w tym wszystkim chodzi.