1. Perennial
2. Relics of the Natural Realm



Sojourner to jedna z perełek melancholijnego black metalu. Ten międzynarodowy kolektyw działa od 2015 roku i przez ten czas zdążył wydać trzy niezwykle klimatyczne albumy, na których mrok rozjaśniały folkowe instrumenty i cudowny głos Chloe Bray. Niestety w 2020 roku wokalistka opuściła szeregi grupy, a wkrótce jej los podzielił wieloletni basista: Mike Wilson. "Perennial" jest więc rozpoczęciem nowego rozdziału w historii projektu: to bowiem pierwsze wydawnictwo w nowym składzie. Czy magia pozostała?

EP "Perennial" dostępne jest zarówno cyfrowo, jak i w formie limitowanego winyla. Składa się ono z dwóch utworów, które łącznie trwają przeszło 12 minut: tytułowego i "Relics of the Natural Realm". Ten pierwszy to swoiste przedstawienie fanom nowej wokalistki, którą została Lucia Amelia Emmanueli. Muzycznie nie mamy tutaj rewolucji, ponieważ otrzymujemy nieco ponad 7 minut niezwykle klimatycznej muzy, nie bojącej się w obrębie jednej kompozycji poruszyć co bardziej czułych strun, jak również i konkretnie słuchaczowi przylutować. Mocny black metal miesza się tutaj z bardziej gotyckimi, melancholijnymi dźwiękami, a do gitar (jakaż piękna praca w tle!) dołączyć potrafią również klawisze czy flażolet. Emilio bezbłędny na wokalu (jego linie świetnie współgrają pod koniec z partiami Mike'a Lamba), natomiast następczyni Chloe... jest w porządku. Prezentowany przez nią refren zapada w pamięć, a i mocniej zaśpiewana końcówka robi wrażenie, ale z samymi zwrotkami można było zrobić coś bardziej intrygującego.

Przyczepić się z kolei nie mogę do "Relics of the Natural Realm", będącemu bezpośrednią kontynuacją pierwszego numeru w historii Sojourner. "Heritage of the Natural Realm" był długi, mocny i rozbudowany, natomiast sequel, to... całkowite jego przeciwieństwo: niezwykle intymny, delikatny kawałek, prowadzony w głównej mierze przez klawisze. I choć pojawia się tutaj nawet czysty, męski wokal, to jednak rządzi i dzieli Lucia. Włoszka jest wręcz bezbłędna: miejscami czaruje onirycznym głosem, a niekiedy jej zaskakująco ekspresyjny wokal przypomina Kate Bush. Pod sam koniec "Relics of the Natural Realm" niespodziewanie wybucha black metalowym łomotem, wyrywając słuchacza z tej krainy łagodności. Emilio robi swoje na froncie, a Mike pięknie wygrywa w tle. I kiedy człowiek zastanawia się, gdzie zaraz zawędrujemy razem z muzykami, to wszystko... niespodziewanie się kończy. Nie wiem jak Wy, ale ja żądam ciągu dalszego!

"Perennial" to udany pomost pomiędzy tym co było, a tym co ma nadejść. Mamy wyraźne nawiązania do przeszłości, zarówno muzycznie (początek pierwszego utworu to wypisz-wymaluj rozpoczęcie debiutanckiego singla), jak i pod względem tekstów. Natura odbiera na EP to, co niej należało, pozwalając stworzyć na zgliszczach cywilizacji coś nowego. Sojourner zostawia stare fundamenty (a więc swój styl) i zaczyna na nich budować z odświeżonym składem. Projekt budowli intryguje. Oby efekt końcowy zachwycał jak poprzednie dzieła.

Perennial:



Tomasz Michalski / [ 15.09.2021 ]




brak recenzji





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Sojourner
Perennial

Napalm Records - 2021 r.




-/10



brak recenzji



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!