01. Cold As Ice 02. Head Games 03. Waiting for a Girl Like You 04. Headknocker 05. The Flame Still Burns 06. Urgent 07. Juke Box Heroes 08. Feels Like the First Time 09. Double Vision 10. Blue Morning, Blue Day 11. Long, Long Way from Home 12. Dirty White Boy 13. I Want to Know What Love Is 14. Hot Blooded
Pod koniec 2017 roku spełnił się mokry sen każdego fana kultowej grupy Foreigner. Na dwóch koncertach w Michigan do obecnej inkarnacji tej działającej od 1976 roku formacji dołączyli bowiem wszyscy żyjący członkowie oryginalnego składu, łącznie z wokalistą Lou Grammem. Dało to początek serii koncertów po Stanach Zjednoczonych, zatytułowanych "Then and Now". Teraz każdy fan Foreigner może posłuchać jak "stare dziadki" radziły sobie po latach. W listopadzie 2019 roku do sprzedaży trafiło bowiem koncertowe wydawnictwo, na którym znajdziemy materiał zarejestrowany właśnie podczas pierwszych występów w tym rozszerzonym składzie.
Na "Then and Now" składają się fragmenty dwóch koncertów z Soaring Eagle Casino & Resort (Mt. Pleasant, USA). Z tym też związany jest największy minus omawianej płyty: od razu bowiem słychać, że nie jest to jeden, cały występ. Po każdym utworze następuje wyciszenie, po którym dopiero wchodzi kolejny numer - nie ma więc tutaj zachowanej ciągłości, zespołu cisnącego na scenie bez przerwy. Dostajemy po prostu zestaw utworów w wersjach na żywo - taki swoisty best of. Iron Maiden na podobnych wydawnictwach potrafiło ładnie wszystko posklejać - Foreigner robi to z gracją nosorożca, nierzadko tnąc w połowie wypowiedzi frontmana. I nawet pomiędzy dwie stricte rockowe kompozycje wrzuciło przepiękną, ale pasującą jak pięść do nosa akustyczną wersję "The Flame Still Burns" - a przecież (z uwagi na tekst!) mogła ona na końcu idealnie spiąć całość.
Pomijając wyciszenia i utwór bonusowy bez sensu wrzucony do głównego show, to materiał zamieszczony na "Then and Now" daje radę. A podzielić go można na dwie części. W tej pierwszej usłyszmy obecny skład, z Kellym Hansenem na czele: grupa startuje z wysokiego C kultowym "Cold As Ice", by następnie dostarczyć szereg nie mniej znanych kompozycji. Kapitalne brzmienie, świetny frontman (nikt mi nie powie, że facet nie ma głosu!), cudowne klawisze ("Head Games", "Waiting for a Girl Like You"), bezbłędna sekcja rytmiczna - do muzyków po prostu nie da się przyczepić! Aktualny skład dostarcza też dwie największe ozdoby wydawnictwa: absolutnie genialny "Urgent", na którym Thom Gimbel szaleje na saksofonie (a jakiż kapitalny refren!), no i rozbudowaną, niemal 11-minutową wersję "Juke Box Heroes", będącą od połowy w zasadzie tylko popisem gitarzystów. Po prostu: łał.
Od "Feels Like the First Time" przez scenę przewijać się już zaczynają starzy znajomi Micka Jonesa, w tym oczywiście oryginalny głos Foreigner: Lou Gramm. I o ile gry Elliotta, Greenwooda, McDonalda i Willsa raczej nie odróżnicie od ich młodszych odpowiedników, tak były wokalista potrafi pokazać pazur. Świetnie wypada mocny, rock'n'rollowy "Long, Long Way from Home", ucho cieszą hity pokroju "Double Vision", czy tez "Dirty White Boy", nudzi z kolei nijaki "Blue Morning, Blue Day" (zamiast niego wolałbym wycięty "Say You Will" z Hansenem). Na finał wszyscy muzycy łączą siły i najpierw wspomagani przez chór gospel wykonują klasyczny "I Want to Know What Love Is" (wokaliści cudownie się tutaj uzupełniają), by następnie odpalić petardę w postaci ulubionej piosenki agenta Bootha z serialu "Kości", a więc "Hot Blooded" - fajne, niezwykle dynamiczne wykonanie, okraszone żywiołową solówką.
Wersja audio "Double Vision: Then and Now" udowadnia, że Foreigner na żywo to ciągle kapela mogącą dostarczyć kawał porządnej muzy: przebojowej, komercyjnej, miejscami kiczowatej, ale jednak również i kultowej. I choć starzy fani sięgną po omawiane wydawnictwo pewnie z uwagi na oryginalny skład, to dla mnie osobiście show kradnie ten obecny - z Hansenem za mikrofonem. Dajcie im szansę, a jak spodoba Wam się ten koncert, to wiedzcie, że "Then and Now" dostępny jest również w formie wideo. I pomimo nieco powiększonej zawartości, to... nie robi on już takiego wrażenia jak zapis audio. No ale przynajmniej płytkę CD posiada w formie bonusu...