01. Pieśń leśna
02. Czornomorec
03. Nie chciała
04. W moim ogródecku
05. Róży kwiat
06. Wodnik
07. Celtic
08. Nisko słonko
09. Tam pod borem
10. Chąśba
11. Siała baba mak
12. Queen of the Forest



Co by nie powiedzieć, album "Królowa Lasu" rodził się w prawdziwym bólach. Materiał na debiutancki album byłej wokalistki Percival powstawał w końcu po poważnym wypadku samochodowym, po którym artystka już nigdy nie wróci do pełni sprawności. Na szczęście znalazła jednak siły, aby wbrew przeciwnościom losu razem z zespołem skomponować i nagrać materiał na swój pierwszy, solowy krążek. I można się z tego tylko cieszyć - wszak szkoda by było, gdyby tak oryginalny głos zniknął z polskiej sceny. Jak korzysta z niego na "debiucie"? Czy fanów jej dotychczasowej twórczości czekają jakieś zaskoczenia?

Muzyka zapakowana została w schludnego digipaka, utrzymanego w czerwono-białych barwach. Zarówno artwork, jak i cały layout wydawnictwa łączy tradycję z nowoczesnością: mamy więc folkowe motywy upstrzone pikselami, co idealnie pasuje do zawartości krążka. Po otworzeniu wydawnictwa z prawej strony znajdziemy nośnik CD i zdjęcie panny Joanny pod spodem, a po prawej specjalną dedykację. Gdzie książeczka z tekstami? Tę ukryto we froncie (trochę ciężko się ją wkłada z powrotem) i zawiera ona wszystkie teksty zawartych na debiucie utworów oraz foty grupy w koncertowej akcji. Bardzo ładnie się więc "Królowa Lasu" prezentuje, choć moje sprawne oko wyłapało pewne literówki - te jednak na pewno zostaną poprawione we wznowieniu.

Debiutanckie solowe wydawnictwo Lacher pod względem zawartości może zaskoczyć niejednego jej fana. O ile bowiem muzykę zawartą na krążku wrzucić możemy do szufladki z napisem "folk", to jednak bardzo często numery prowadzone są nie przez instrumenty etniczne tylko przez te bardziej elektroniczne. Początek jeszcze jest w miarę tradycyjny: zarówno w "Pieśni leśnej" jak i tej znad Morza Czarnego mamy świetny klimat, interesujące aranże, no i oczywiście mega-charakterystyczny głos Joanny (piękna, delikatna końcówka "Czornomorca"!). Również i nieco dalej na płycie trafią się klasyczne kompozycje, jak chociażby ciekawie zaśpiewany "Celtic" (z ładną partią fletu), smutny "Nisko słonko" czy idealny do żywiołowego tańcowania "Tam pod borem", prowadzony przez skrzypce i perkusję Mikityna (a i drumla się trafiła!)

Zdecydowanie więcej jednak na "Królowej Lasu" zabawy z tym całym folkiem i tradycją, a to już zasługa przede wszystkim Michała Niecikowskiego. Niekiedy jego elektroniczne podkłady stanowią jeno delikatne tło (jak na początku wydawnictwa czy w "Queen of the Forest"), częściej jednak wychodzą na pierwszy plan czy wręcz tworzą trzon danej kompozycji. "Nie chciała" z mocnymi basami (widzę potencjał na dyskotekowy remiks!), "Róży kwiat" z interesującymi breakdownami w drugiej części czy bogaty "W moim ogródecku" pokazują, że można połączyć dwa z pozoru odrębne muzyczne światy w jedną, spójną całość. Nie zapominajmy też o dwóch moich ulubionych kawałkach z krążka, a więc "Wodniku" oraz "Chąśbie". Tutaj hamulce puszczają już wszystkim: w pewnym momencie elektronika wręcz wali po uszach, a Joanna zdziera sobie gardło mocnymi krzykami (końcówka "Wodnika" - mistrzostwo!).

"Królowa Lasu" to pozycja zaskakująca. Łączy przeszłość i teraźniejszość - pod partiami folkowych instrumentów wyraźnie pulsuje bowiem, nowoczesne elektroniczne serce. Pieśni, które z pewnością sami słyszeliście będąc małymi brzdącami, ubrane zostają w nowe, pasujące do obecnych czasów szaty. Joanna (i jej zespół!) podchodzi do materiału źródłowego z szacunkiem, ale też i nie boi się niekiedy bawić oczekiwaniami słuchaczy. Bywa więc zarówno klasycznie, jak i wywrotowo; Joanna potrafi być melancholijna, ale jak trzeba, to i pazurkami postraszy.

Czornomorec:


Tomasz Michalski / [ 13.05.2020 ]




brak recenzji





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Joanna Lacher
Królowa Lasu

Ermland Productions - 2020 r.




8/10



brak recenzji



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!