Zespół Moyra powstał w 2017 roku i już rok później pokazał światu pierwszą EP'kę ("Threads of Fate") której nie znam. W 2020 pojawiło się drugie takie wydawnictwo zatytułowane "ReGenesis". Muzyków znam z innych lokalnych kapel, a całością dyryguje wokalistka Margo.
Schludnie wydany digipack, 5 kompozycji (w tym intro) i siedemnaście minut (z ogonkiem) muzyki. Ciekawe intro i od razu po nim dostajemy solidnie w pysk utworem "Ready! Aim and Fire". Od początku atakuje nas perkusja, po chwili wjeżdża konkrety riff i growl Margo. Jest dosyć czadowo, ale pojawiają się melodyjne zwolnienia i nawet czyste wokale. Właśnie - mamy dwa głosy - growl jest przełamywany czystymi zaśpiewami. Świetnie to urozmaica kolejne numery. Podobnie jak melodyjne solówki, które przyjemnie wpadają w ucho. Świetny jest numer "Wake the Power" - motyw z niego potrafi nieźle się przykleić i siedzieć w głowie przez kilka godzin. Ta gitara jest po prostu obłędna. A sam numer momentami ostro ciśnie i takie melodyjnie zawodzenie robi robotę. Teledyskowy "Losing My Sanity" to drapieżne wokale Margo w refrenach i czysty śpiew we zwrotkach. Powiem Wam, że te refreny to najlepszy moment z tej EP'ki. Angela Gossow jest dumna. A właśnie - na początku miałem lekki problem z tymi czystymi wokalami i jakoś tak te czyste mnie nie kupowały. Po kilku przesłuchaniach problem zniknął i teraz już elegancko mi wszystko siedzi. Całość kończymy lekko niepokojącym "Circus Madness" ze świetną robotą na gitarach - lubię ten ciężar pod śpiewem. I też wokalnie mamy lekką odmianę, bo pojawia się troszkę wyższych zaśpiewów.
Cały materiał oceniam bardzo pozytywnie. Numery przyjemnie poskładane, sporo w nich się dzieje. Przy melodyjnym death metalu dosyć łatwo wpaść w pułapkę powtarzalności, na szczęście Moyra elegancko tego unika. Każdy numer ma w sobie jakiś charakterystyczny moment, który odróżnia go od innego. Co do uwag to mam w zasadzie tylko jedną - w brzmieniu przydałoby się więcej przestrzeni, bo mam wrażenie, iż instrumenty są ciutkę zbyt gęsto. Ale to jest jeszcze EP'ka, więc ok. Czekam niecierpliwie na duży album i polecam zapoznać się z tym zespołem. Bardzo dobre granie.