01. Time Flies
02. Harlequin
03. Zion
04. When The Wind Blows
05. The Missing Link
06. Private Investigation
07. Dreaming
08. El Dorado
09. The Great Wall
10. Close Your Eyes
11. The Past Is Gone
12. Soul Collector



"Time Flies" to pierwszy solowy album Francesco Marrasa, włoskiego gitarzysty nie tylko szarpiącego struny w dwóch heavy metalowych kapelach - Black Demons i Screaming Shadows - ale również mającego na swoim koncie sesyjną współpracę z m.in. Mary Demurtas (Tristania), Johnem Macaluso (Malmsteen), Terrym Brockiem (Strangeways) czy Anną Portalupi (Hardline). Kompozycje na debiutancki krążek powstawały w latach 2013-2018, a wśród gości znajdziemy np. Jasona Rullo (Symphony X), Ernesto Ghezzi (Gotthard) czy Alessandro del Vecchio (Jorn, Edge Of Forever). Odpowiedzialny za mastering Mattia Stancioiu miał z czym pracować: dokładnie przyjrzałem się dokumentacji płyty (recenzję opieram na wersji cyfrowej) i policzyłem, że partie składające się na "Time Flies" nagrywane były w aż trzynastu (!) różnych studiach nagraniowych. Czy mamy przez to do czynienia z muzycznym potworem Frankensteina, czy może w tym szaleństwie była metoda?

Na omawianym wydawnictwie znajdziemy dwanaście instrumentalnych kompozycji, w których rolę główną "gra" oczywiście gitara. Troszkę obawiałem się odsłuchu tego materiału, ponieważ taka muza nigdy nie leżała w kręgu moich zainteresowań. Powiem nawet więcej: solowe albumy tych co bardziej znanych wirtuozów potrafiły mnie strasznie zmęczyć - głównie tym, że artyści za bardzo skupiali się w nich na technice, zapominając przy tym o tworzeniu interesujących melodii. Na "Time Flies" na szczęście na ten element zwrócono szczególną uwagę: każdy numer wpada w ucho, czy to za sprawą fajnego riffu ("The Great Wall", "Private Investigation"), bujającego basu ("El Dorado" czy mocno funkowy "Harlequin") czy też gitarowego refrenu ("Soul Collector", "Time Flies"). Często kompozycje Marrasa mają standardową konstrukcję, a więc można w nich wyróżnić zwrotkę, bridge i refren, z tym że wszystko tutaj "śpiewane" jest przez gitarę. Oczywiście fani bardziej technicznego grania również będą usatysfakcjonowani, bowiem nie zabraknie i bardziej ekstremalnych popisów, wymagających niebywałej precyzji: od solówek w np. "The Missing Link", "Zion", "Dreaming" czy "The Great Wall" aż się uszy topią.

Na "Time Flies" znajdziemy kawałki reprezentujące różne muzyczne style: od rocka, przez heavy, aż do ciężkiego progresywnego metalu. Znajdziemy tu zarówno numery szybkie i żywiołowe (jak np. kompozycja tytułowa), wolniejsze i bardziej klimatyczne (spokojne, nieco smutne "The Past Is Gone", power-balladowe "Close Your Eyes"), połamane, często zmieniające tempo ("El Dorado", "The Great Wall") czy w końcu takie, które mają za zadanie łeb urwać ("Private Investigation", "Soul Collector"). Podczas odsłuchu nie można się nudzić, gdyż co chwila zaskakiwani jesteśmy czymś nowym: w jednym miejscu wyskoczy funkujący bas, w drugim - praca gitar chwyci za serce, przypominając legendarną "Europę" Santany. Niekiedy kąsać nas będą orientalne zagrywki ("Dreaming"!), a jeszcze gdzie indziej pojawią się nawet epickie orkiestracje czy niemal Tool-owe riffy. Cały ten muzyczny koktajl okazuje się nadzwyczaj smaczny i aż chce się więcej - a przecież "Time Flies" do płyt krótkich nie należy, gdyż trwa niemal 50 minut.

Trzeba przyznać, że Francesco Marras to jeden z najciekawszych debiutantów 2018 roku: (jeszcze!) szerzej nieznany muzyk dostarczył płytę mogącą śmiało konkurować z najlepszymi krążkami tych co bardziej znanych wirtuozów. "Time Flies" to propozycja dojrzała, pełna zaskakujących pomysłów i urzekających melodii. To płyta pokazująca zarówno jego imponującą technikę gry na gitarze, jak i ujawniająca niebywały talent kompozytorski. W zasadzie jedyną rzeczą, do której mógłbym się przyczepić na omawianym wydawnictwie to brzmienie: miejscami mogłoby być nieco czystsze, bardziej przestrzenne. I tyle - więcej minusów nie odnotowałem. Każdy na tym albumie znajdzie coś dla siebie, zachęcam więc zarówno do odsłuchu z oficjalnych profilów muzyka, jak i oczywiście do zakupu - bo warto.

Time Flies:



Tomasz Michalski / [ 02.01.2019 ]




brak recenzji





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Francesco Marras
Time Flies

Francesco Marras - 2018 r.




9/10



brak recenzji



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2025 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!