01. Łzy zatraconych
02. Trzynaste powstanie
03. Walka bez końca
04. Co fałszem, co prawdą
05. Chwasty z moich myśli
06. RMZ
07. Marnotrawny powraca
08. 4U
09. Samotna dusza
10. Pierwszy



Zespół Spectrum powstał w 1998 roku, a płyta zatytułowana "XV" to ich... debiut z 2015. Jak widać chłopakom z Sułkowic trochę zeszło na nagranie pierwszej płyty. No ale nie ma co wnikać dlaczego tak a nie inaczej to wyszło, tylko po prostu przejdziemy do muzyki zawartej na tym albumie.

Wcześniej nie słyszałem o tej kapeli, więc zupełnie nie miałem pojęcia co usłyszę na "XV". Biorąc pod uwagę staż zespołu, tytuły kompozycji, wygląd okładki i bookletu miałem pewne podejrzenia. Spodziewałem się klasycznie granego heavy metalu. I tutaj muszę się pochwalić, iż niewiele się pomyliłem. Spectrum to rzeczywiście do bólu klasycznie grane hejwi. Całość jest oparta na dosyć schematycznych riffach, podparte niezbyt skomplikowaną sekcją, a nad całością "czuwa" wokalista "Radek". Praktycznie wszystkie utwory utrzymane są w średnich tempach, co stanowi drobną wadę tego materiału.

Oczywiście zespół nie "przynudza" cały czas, bo są chwile, gdy muza nieźle się rozpędza i wtedy granie nabiera większych rumieńców (szczególnie przy solówkach). Szkoda, że tych soczystych momentów jest tak mało, bo właśnie one mi najbardziej przypadły do gustu. To spokojniejsze granie chwilami zbliża Spectrum do takich mocno rockowych dźwięków. Na pewno nie jest to wada, bo w takim lżejszym graniu zespół najwyraźniej bardzo dobrze się czuje. No i przecież o to chodzi, żeby grać (robić) to co się czuje, a nie to czego oczekują inni, prawda?

Cały materiał zawarty na "XV" jest dosyć równy i ciężko mi wskazać kompozycje, które odstają w jedną lub drugą stronę. Słychać, iż muza została dopracowana w najdrobniejszym szczególe, że to jest po prostu bajka chłopaków ze Spectrum. Mnie to granie podeszło całkiem naturalnie. Oczywiście wolę większy ogień i bardziej mocarne hałasowanie, ale nie powiem złego słowa o tym albumie. Chłopakom talentu Bozia nie poskąpiła, pomysłów nie brakuje i nic tutaj nie jest wciśnięte na siłę. Fajną robotę odwalają gitarzyści - niby te riffy takie proste i bardzo schematyczne, a potrafią nieźle rozbujać. Podobnie jest z wokalami - Konrad "Radek" Moskal nieźle pokombinował ze swoimi liniami i środkami ekspresji. Bardzo fajnie ta płyta jest zaśpiewana - w dodatku po Polsku.

Po kilku odsłuchach w mojej głowie pozostało kilka numerów: fajnie pomyślany "RMZ", "Samotna dusza" (lekko rozpędzony), czy oparty na przyjemnej melodii "Łzy zatraconych". W sumie takich charakterystycznych momentów jest więcej i one przykuwają uwagę. Ogólnie jeśli chodzi o kompozycje, umiejętności muzyków, czy pomysły to jak najbardziej na plus. Troszkę zawodzi produkcja materiału, bo to wszystko jest jakoś tak skupione, brakuje mi większej przestrzeni w tym graniu. A jeśli chodzi o muzyczne preferencje, to jak już wspominałem - brakuje większego ognia i solidniejszego łomotu. No ale tutaj już nie chcę wchodzić w kompetencje i gusta muzyków zespołu Spectrum.

Album zatytułowany "XV" to na pewno spore wydarzenie dla kapeli. Po tylu latach istnienia wreszcie mają coś, co mogą z dumą postawić na półce i zachować dla przyszłych pokoleń. To na pewno dla nich wielka sprawa. Dla reszty muzycznego światka raczej będzie ciekawostką, czy kilkadziesiąt dobrze spędzonych minut. Nikt tutaj nie odkrywa nowych światów, nie ma żadnej muzycznej rewolucji, ale i też nikt tego przecież nie oczekiwał, prawda? Jest bardzo solidnie, momentami nawet lepiej i mogę powiedzieć, iż ten materiał odsłuchiwałem bez większych zgrzytów, a wspomniane momenty robiły mi dobrze. I to chyba jest dobre podsumowanie.

Co fałszem, co prawdą:



Piotr "gumbyy" Legieć / [ 23.06.2016 ]




brak recenzji





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Spectrum
XV

Art-Media - 2015 r.




7/10



brak recenzji



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!