01. Nunslaughter - Obsessed With The Visions Of A Satanic Priest 02. Nunslaughter - I Hate Christians 03. Nunslaughter - Emperor In Hell 04. Nunslaughter - Death By The Dead 05. Nunslaughter - Killed By The Cross 06. Nunslaughter - In The Graveyard 07. Nunslaughter - Midnight Mass 08. Nunslaughter - Satanic Slut 09. Nunslaughter - Smell The Burning Churches
Side B:
10. Brüdny Skürwiel - Satanik Thrash 11. Brüdny Skürwiel - Fuck Christ! 12. Brüdny Skürwiel - Queen Of Hellfire Part III 13. Brüdny Skürwiel - Beyond The Altar 14. Brüdny Skürwiel - Queen Of Hellfire 15. Brüdny Skürwiel - Christraping Blackthrash 16. Brüdny Skürwiel - Morbid Scars 17. Brüdny Skürwiel - Evil Rock And Roll
W piątkowe popołudnie wreszcie nadeszła oczekiwana przesyłka z Lublina. Już od samego patrzenia na labelek Fat Ass Records (czy w tym wypadku też jego sublabel Devil's Nun Records) ręce mogą się zatrząść przy rozdzieraniu tektury zawierającej tym razem pięknie wydany złoty winyl. Jeden ze ścisłego limitu 100 sztuk (pozostałe 400 wybito na czarnym nośniku).
Na powitanie okładka autorstwa Macieja Kamudy (a to mocno sprawdzony brand) robi sympatyczne wrażenie i wraz z tytułami utworów wypisanymi na jej odwrocie, możemy się szybciutko domyślić, czego świadkami będziemy, gdy nasz winylek zakręci się na tacce gramofonu. "I Hate Christians", "Fuck Christ!" czy "Satanic Slut", to tylko delikatna próbka tego, co się wydarzy, gdy odpalimy to wyt(ł)oczone dzie(a)ło. Z miejsca uprzedzę, że z pozoru dziwny to split. Ze strony A naparza nas kultowy, death metalowy, amerykański Nunslaughter. Żeby było śmieszniej w wersji koncertowej zarejestrowanej w Czechach na znanym i lubianym festiwalu Obscene Extreme w 2014 roku. Zaś stronę B zajmuje "wschodząca gwiazda" rodem z Gliwic, czyli Brüdny Skürwiel. Brudny, wściekły, szybki, a przede wszystkim thrashowy, o którym niebawem zrobi się głośno, bo w tym zespole jest przede wszystkim pomysł wylany na solidnym fundamencie brzmienia: Motorhead, Venom i Slayera. Czyli jest bardzo dobrze.
Split Nunslaughter/Brüdny Skürwiel (mimo że obydwie kapele są z kompletnie dwóch różnych światów) ma wspólny mianownik. Jest nim przekrojowe zestawienie metalu: chamskiego, brutalnego, ciężkiego, zagranego ku ewidentnej chwale Rogatego. W sumie na całość składa się 17 krótkich, ale treściwych numerów pokazujących całe spektrum thrashowych i deathowych możliwości zespołów. W przypadku Nunslaughter raczej nic nie może zaskoczyć, to satanistyczny Venom na death metalowych sterydach. Za to załoga ze Śląska raczy nas nieco nietypowymi dla tego gatunku wokalami: wysokimi, histerycznymi. Scena kastracji z trzeciej części "Ludzkiej stonogi" chwilami staje przed oczami.
Całość wyszła ze studia Czyściec, ładnie obsłużył ją niejaki Nihil. Split zadedykowany jest dla Jima Sadista, zmarłego w ubiegłym roku perkusisty Nunslaughter. Polecam prędkie zaopatrzenie się w ten kawałek winyla, bo o ile muzycznie można go potraktować, jako ciekawostkę (niemniej bardzo udaną), to pewnie niebawem wyląduje na internetowych aukcjach za sroższe pieniążki. Których zresztą jest warty.