01. Crazy Nights 02. Like Hell 03. Heavy Chains 04. Get Away 05. We Could Be Together 06. Run For Your Life 07. Clockwork Toy 08. No Way Out 09. The Lines Are Down 10. Never Change Your Mind
Bardzo płodnym zespołem z Japonii jest Loudness, obracający się w klimatach klasycznego heavy i speed metalu, momentami bardzo przypominający najlepsze dokonania Judas Priest. Ich debiutancki krążek odniósł spory sukces, mimo niewielkiej popularności heavy metalu w Japonii. Od 1983 roku grupa koncertuje w USA i Europie, a album "Thunder In The East" z 1985 roku jest pierwszym wydawnictwem zespołu wypuszczonym w Ameryce.
Pierwsze, co przykuwa uwagę na płycie to drapieżne riffy i ostre sola gitarowe. Zadziorny wokal również jest tu zaletą. Kiedy słucham albumu, natychmiast mam skojarzenia z kapelami spod znaku NWOBHM oraz starszymi grającymi w tym stylu. "Crazy Night" to utwór z bardzo ociężałym, a zarazem chwytliwym riffem, który już na wstępie pokazuje, że jest to płyta tylko i wyłącznie dla miłośników klasycznego heavy. Przekonujemy się, że mimo przybrudzonego brzmienia - trochę tak jak w przypadku brytyjskich zespołów tamtego okresu - jest to album dziarski, z polotem. Nie sposób nie dostrzec podobieństwa "Like Hell" do judasowego "Electric Eye". Takich odniesień jest z pewnością więcej. W takich utworach jak "Get Away" grupa odnajduje się najlepiej. Numer szybki, dynamiczny i bardzo sprawnie zagrany i zaśpiewany. Zwraca uwagę znakomite solo gitarowe. We "We Could Be Together" można dopatrzeć się pobrzmiewania w stylu Krokus czy Accept. A to ze względu na ciężkie zwrotki i melodyjny refren.
"Clockwork Toy", mimo ciekawego agresywnego riffu na wstępie, to niczym nie wyróżniający się, zwykły sztampowy kawałek. Szkoda, bo można by go lepiej zrealizować. Jakby na złagodzenie, płytę zamyka ballada "Never Change Your Mind". Utwór pokazuje, że zespół zdecydowanie lepiej sprawdza się w dynamicznych kompozycjach. Ballada ta rozpoczyna się wstępem w stylu ballad Scorpions, jednak dalej robi się zbyt podniosła i wesołkowata.
"Thunder In The East" to kopalnia świetnych, bezlitosnych riffów i udanych metalowych kompozycji. Każdy z muzyków odwala tu kawał dobrej roboty. Mnie jednak najbardziej imponuje sprawna gra Akiry Takasakiego, który posiada spore umiejętności i nie potrzebuje żadnego gitarowego wsparcia. Znakomita heavy metalowa pozycja zasługująca na zdecydowanie większe uznanie.