01. Liar
02. On the Witches Path
03. Dreamstealer
04. Chasing the Storm
05. Poison Man
06. Taste Your Sin
07. Roadhog
08. Dead of the Night
09. Chasing the Storm (Bonus Demo Track)
10. Cry Baby (Bonus Demo Track)
11. Roadhog (Bonus Demo Track)



Zespół Roadhog powstał w 2012 roku, a trzy lata później przygotował swój debiutancki album opatrzony tytułem "Dreamstealer". Co ciekawe płyta została wydana za granicą naszego kraju poprzez amerykańską Stormspell Rec., a dopiero kilka miesięcy później otrzymaliśmy "wznowienie" od Thrashing Madness.

Szybki rzut oka na okładkę i od razu pachnie Acid Drinkers. Odpowiedź jest bardzo prosta - jej autorem jest Jerzy Kurczak znany ze współpracy właśnie z Kwasożłopami, ale też i Kat, Turbo, czy Wolf Spider. Dodajmy jeszcze do tego producenta - Olof Wikstrand (wokalista Enforcer) i sprawa robi się poważna. Jak na debiut to jest sporo pozytywnego "zamieszania" wokół tej płyty. Jak jednak wiadomo nie od dzisiaj - muzyka jest najważniejsza, więc czym prędzej do niej przejdźmy.

Wydawca w krótkiej notce dołączonej do tej płyty "zachwala" swoje wydawnictwo informacją, iż Roadhog gra w duchu lat 80-tych, ze specjalnym naciskiem na zespoły takie jak: Tyrant, Stormwitch, Vampyr czy Noisehunter. W zasadzie do tego stwierdzenia nie można nic dodać, bo rzeczywiście Krakusy grają właśnie taki oldschoolowy i staroświecki heavy. Dorzuciłbym tutaj jeszcze elementy znane z NWOBHM czy nawet z amerykańskiego power metalu. Dosyć ciekawa mieszanka i co najważniejsze nie ma mowy o jakimś kopiowaniu bardziej znanych kolegów po gitarze. Roadhog gra "swoje" i robi to w bardzo ciekawy sposób. Wiadomo, że korzystają z motywów i patentów wymyślonych dawno temu, ale przecież nie jest to żadna wada.

Materiał wbrew "szufladkowym" ograniczeniom jest bardzo zróżnicowany. Mamy tutaj szybkie i porywające numery ("Liar" czy "Roadhog"), nie brakuje też bardziej "hitowych" kawałków jak choćby "Taste Your Sin" (refreny!) czy "Dead Of The Night" - tutaj zresztą "się dzieje się". Od kapitalnego riffu w zwrotkach, po mega nośny refren, a po drodze mamy świetnie klimatyczne solo. Ten kawałek jest dla mnie najlepszą wizytówką tego zespołu. W skrócie takie granie chwytam w 100% i o to chodzi w tej muzyce.

"Dreamstealer" to bardzo dobra płyta i tutaj nie ma co się czarować, że jest inaczej. Kompozycje świetnie "siedzą", a produkcja materiału to światowa klasa. Jest oldschoolowo, lekko staroświecko, ale i z pazurem, bez zbędnego "zamulania". Dla mnie w szczególności "ekspozycja" basu jest sporą wartością dodaną do produkcji. Po prostu bardzo lubię jak ten instrument swobodnie sobie wypływa "na wierzch" i ma coś do powiedzenia, a tak się dzieje na tym krążku. Dodatkowo chłopaki mają głowę do pisania numerów, pomysłów nie brakuje, więc i specjalnie nie ma do czego się przyczepić.

Jako bonus mamy trzy kompozycje w wersjach demo, no ale to już dodatek do świetnej całości. Mamy tutaj pierwotne wersje utworów "Chainsig The Storm" i "Roadhog", które brzmią oczywiście bardziej surowo i są też odrobinę dłuższe niż ich "płytowe" odpowiedniki. Trzeci numer to fajnie rozpędzony "Cry Baby", który nie wszedł na album. Całość dopełnia bogato wydana książeczka. No i warto w tym miejscu zaznaczyć, iż to wydawnictwo jest limitowane do 500 sztuk, więc warto w nie się zaopatrzyć nie odwlekając tego "na później".

Roadhog płytą "Dreamstealer" przenosi ducha lat 80-tych do naszych czasów, co do tego nie ma wątpliwości i w dodatku robi to w bardzo udanie. Chłopaki pokazują, że nie trzeba kopiować innych bardziej znanych zespołów, żeby grać podobnie. Udowadniają, że można "grając swoje" korzystając z tego co dawno temu wymyślili inni, nie tracąc przy tym swojej "tożsamości". Może i jest to lekko zagmatwane, ale tak to odbieram. I polecam Roadhog wszystkim heavy maniakom, bo to jest naprawdę bardzo dobry album.

Dead Of The Night:



Piotr "gumbyy" Legieć / [ 13.08.2015 ]




brak recenzji





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Roadhog
Dreamstealer

Thrashing Madness Productions - 2015 r.




8/10



brak recenzji



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2025 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!