Steel Velvet to formacja, która najwyraźniej postanowiła wskrzesić trochę przykurzony w ostatnich latach hard & heavy rock. Chłopaki nie oglądają się na boki, co najwyżej patrzą za siebie. Grają bardzo staroświeckiego hard rocka i robią to zupełnie bez wstydu. Po prostu robią to co czują, co zresztą słychać od pierwszej nomen omen chwili.
"Chwila" to osiem klasycznie granych numerów. Lekko zaskakuje długość poszczególnych utworów, gdyż praktycznie wszystkie "kręcą się" w okolicy pięciu minut. Na szczęście nie ma mowy o jakichkolwiek dłużyznach. W poszczególnych kompozycjach dosyć dużo się dzieje i nie ma nudy. Wiadomą sprawą jest to, iż Steel Velvet nic nowego nie odkrywa w swojej muzyce, ale czy komuś to przeszkadza? Ja nie mam z tym problemu. Mało tego - pojawiają się patenty, które znany z innych albumów i to niekoniecznie wykonawców z szufladki "hard". Zresztą uważni słuchacze bez problemu odnajdą wszelkie "zapożyczenia" i podobieństwa. To jest hard rock, tutaj już wszystko zostało "powiedziane".
Steel Velvet dosyć sprawnie porusza się w swojej stylistyce. Numery poukładane są z głową i muzycznie to wszystko broni się wyśmienicie. Po prostu mamy do czynienia z bardzo dobrym hard rockowym krążkiem. Ja słucham tej płyty ze sporą przyjemnością i idealnie sprawdza się jako "odpoczynek" od codziennego łomotu. Instrumentalnie nie mam nic do zarzucenia. Wszystko jest na swoim miejscu. Dużo kombinowania w obrębie poszczególnych kompozycji. Wokalnie - klasa. No i dosyć ciekawe teksty (w ojczystym języku) - świetna sprawa, a melodyjne solówki dopełniają całości. Pochwalić też należy zespół za brzmienie, które jest wręcz idealne. Wspaniale oddaje ducha tej muzyki i klimatycznie łączy lata dawne z obecnymi.
Płyta "Chwila" to klasycznie grany hard rock na wysokim poziomie. Nie ma tutaj muzycznych fajerwerków i odkrywania nowych obszarów muzycznych. W zamian otrzymujemy osiem numerów zagranych prosto z serca. Chłopaki nie kombinują nic na siłę, tylko grają to co im w głowach siedzi. I robią to doskonale. Nie ma tutaj pozowania na kogoś kim się nie jest. Jest czysty i szczery przekaz z dosyć zaangażowanymi tekstami. Jak słychać - można śpiewać nie tylko o "chlaniu, imprezowaniu i rozpustnych panienkach...".
Kilka riffów na pewno pozostało w mojej głowie (początek utworu "Cierń"), w niektórych miejscach noga sama tupie do rytmu ("Piekielny Hol"), podobna sprawa jest z refrenami (tutaj wskazałbym "Zostaw mnie"). No i warto pamiętać, iż "wystarczy jedna chwila, bym serce Twoje skradł", więc będziecie słuchali tej płyty tylko i wyłącznie na swoją odpowiedzialność. A tak bardziej serio - jeśli lubicie hard rockowe granie, a zespoły takie jak Whitesnake, Deep Purple, Ira (stara) czy Hetman nie są Wam obce, to śmiało możecie sprawdzić i Steel Velvet, bo chłopaki nagrali bardzo dobrą płytę.