DVD

 »» Alex Chandon - Cradle of Fear

18 czerwca 2001 roku na rynek trafiło "Bitter Suits to Succubi" Cradle of Filth, na którym mogliśmy znaleźć zarówno odświeżone wersje starszych kompozycji, jak i zupełnie nowe kawałki. Wydawnictwo promował m.in. szokująco krwawy (choć jest też wersja delikatnie złagodzona) teledysk do "Scorched Earth Erotica". Klip zawierał makabryczne fragmenty filmu Alexa Chandona "Cradle of Fear", który miał swoją premierę parę tygodni po płycie i w którym jedną z głównych ról zagrał sam lider "Kolorowych Kredek": Dani Filth.

Film z zespołem ma oczywiście nieco więcej wspólnego niż tylko bohater grany przez Filtha (który odgrywa tu wręcz swoją sceniczną postać). Nierzadko w tle usłyszymy kawałki Wampirów z Suffolk, gdzieniegdzie walać się będzie merch grupy (np. u jednej z pobocznych postaci zobaczymy na ścianie plakat "Cruelty and the Beast"), a w jednej z epizodycznych ról pojawi się Gian Pyres - gitarzysta zespołu w latach 1996-1999 i 2000-2002. Podejrzewam, że fani kapeli podczas seansu wyłapią jeszcze większą ilość smaczków - ja jakimś wielkim wyznawcą Brytyjczyków nie jestem, ale i tak sporo rzeczy zwróciło mą uwagę. Ot, chociażby David McEwen w roli maniakalnego zabójcy, którego większość z pewnością kojarzy z fenomenalnego teledysku do "Her Ghost in the Fog", w którym groźnie ostrzył swe narzędzia, synchronizując jednocześnie usta do głosu Douga Bradley'a.

No dobra, ale o czym w ogóle opowiada "Cradle of Fear"? W tym krwawym horrorze głównie śledzimy losy dwóch postaci: tajemniczego mężczyzny, który w ultra-brutalny sposób pozbawia ludzi życia na ulicach Londynu, oraz próbującego go złapać inspektora Neilsona. Miejscami reżyser skupia się na innych bohaterach, jednak prędzej czy później będą oni tylko kolejnymi pionkami w rozgrywce pomiędzy dobrem a złem. I zanim w głowie pojawią Wam się skojarzenia z "Siedem", to od razu zaznaczam: choć historia początkowo wydaje się ciekawa, to ostatecznie dużo dobrego o niej powiedzieć nie można. Całość sprawia wrażenie antologii horrorów w stylu filmowej "Strefy Mroku" czy "Oczu Szatana", którą jednak postanowiono na szybko skleić w większą całość. Ledwo się to wszystko kupy trzyma, dziury logiczne potrafią być większe niż brzuch Świętego Mikołaja, a pojawiający się w pierwszej części nadnaturalny wątek zostaje niemal w ogóle zignorowany w dalszej części filmu. Ostatecznie więc "Cradle of Fear" wydaje się zlepkiem pomysłów na teledysk, który postanowiono jednak rozwlec do pełnego metrażu.

Pal licho fabułę, gdyby jednak zostało to wszystko zrealizowane z jakimś polotem, ale niestety: nie zostało. Jasne, oko cieszą makabryczne, mocno przesadzone sceny śmierci, ale poza nimi nie ma tutaj niczego ciekawego - no chyba, że interesują was cycki, bo tymi próbowano odwrócić naszą uwagę od błędów. Widziałem wiele niskobudżetowych filmów grozy, w których bardzo zręcznie ukryto brak środków finansowych - tutaj niekiedy taniość aż uderza po łbie. W jednej ze scen bardzo wyraźnie widać kamerę, na ulicach Londynu przechodnie rozglądają się za ekipą filmową, w scenie seksu oralnego aktorce znika lub z powrotem pojawia się bielizna, a wisienką na torcie jest wypadek samochodowy, który wygląda tak jakby wyrwano go ze wstawki CGI pierwszego "Resident Evil" na PSX. Wygląda to tak absurdalnie, że aż nie mogę uwierzyć w to, iż ktoś z premedytacją postanowił umieścić tę scenę w filmie.

Nie oszukujmy się: jest dużo lepszych horrorów od "Cradle of Fear" i gdyby nie związki filmu z zespołem Cradle of Filth to zaginąłby on gdzieś w mrokach dziejów. To niskobudżetowe, chaotyczne, pełne błędów i tak, dzięki absurdalnemu poziomu brutalności - mające jednak trochę (ale nie aż tak dużo) uroku dzieło. Jeśli brytyjskiej kapeli nie znacie, to raczej powinniście seans odpuścić - skupcie się lepiej na pracach... no nie wiem, Argento lub Bavy. Ale jeśli muzę Wampirów z Suffolk znacie, to "Cradle of Fear" może być taką ciekawostką na jeden seans. Ostatnio film trafił na Netflixa, więc szukać go specjalnie nie musicie.


Premiera: 04.07.2001 roku.
Firma produkcyjna: Pragmatic Pictures Ltd.


  Dodał: Tomasz Michalski [ 30-12-2021 | 21:05 ]



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!