Rok 1999. Londyn. W tym ponad 10-milionowym, wielokulturowym mieście powstał Dragonforce. Pięciu ludzi, zupełnie innych, pochodzących z różnych, odległych zakątków Ziemi spotkało się, by razem stworzyć zespół. Jak się później okaże, zespół, który dość szybko stanie się znaną, rozpoznawaną i wielce oryginalną marką w całej Wielkiej Brytanii, ale i poza jej granicami. Zespół, który wraz ze swym debiutem przebije się do czołówki metalowego łojenia, poprawi kolejnymi nagraniami, by ruszyć w trasę obok legendy heavy metalu - Iron Maiden. Tak, w telegraficznym skrócie, potoczyły się losy Dragonforce, power metalowego dziecka XXI wieku.
Pierwszy projekt, z 1999 roku, nosił nazwę DragonHeart, jednak z kilku względów, mniej lub bardziej praktycznych, przemianowany został w 2001 roku na znany nam dziś dobrze Dragonforce. Rdzeń zespołu od początku stanowili dwaj gitarzyści: Herman Li oraz Sam Totman - byli gitarzyści Nowozelandzkiej kapeli Demoniac. Grupa ta grała black metal, a wyżej wymienieni muzycy byli motorem napędowym całego zespołu i to pewnie dlatego Demoniac, po ich odejściu, zawiesił działalność. Jasnym punktem, niewątpliwie wielce utalentowanym zarazem, jest wokalista ZP Theart. Całości dopełniają klawiszowiec ukraińskiego pochodzenia Vadim Pruzhanov oraz były perkusista Death metalowego zespołu (znowu!) Bal-Sagoth Dave Mackintosh. Wyżej wymienieni muzycy tworzą niezwykłą mieszankę kulturową i etniczną (Hong Kong, Anglia, Nowa Zelandia, RPA, Ukraina). Różne pochodzenie, inne gusta oraz upodobania czynią Dragonforce unikatowym zespołem młodego pokolenia.
Ciężko sprecyzować jaki rodzaj muzyki tworzy Dragonforce. W wielkim skrócie i uogólnieniu jest to Power metal. Jest to jednak, jak wspomniałem, dość zdawkowe stwierdzenie. Z samej historii poszczególnych członków zespołu można dowiedzieć się o ich muzycznych upodobaniach. Połowa zespołu grała w przeszłość Death metal. Różnica kolosalna. I paradoksalna zarazem. Otóż Dragonforce zgrabnie łączy w swojej muzyce elementy Death, ale również Speed, Power i czasem Thrash metalu. Rozpiętość ekstremalna, czyniąca z Dragonforce zespół o szerokich horyzontach. Na tym nie kończy się jednak zaplecze gatunkowe formacji, które jest naprawdę obszerne. W dodatku wielkie ambicję, niezły warsztat techniczny oraz młoda krew członków kapeli każe spojrzeć na grupę z zupełnie innej perspektywy. Tworzą oni dzieło przełomowe, może to zbyt odważne, lekko subiektywne stwierdzenie, jednak Dragonforce wraz ze swoją muzyką jest bez wątpienia zespołem nietuzinkowym. Historia mało zna podobnych przypadków.
Dragonforce zadebiutował w 2003 roku, nagrywając "Valley of the Damned", pierwszy studyjny album. Znany z brytyjskiego muzycznego podziemia zespół wyjrzał na światło dzienne, dołączając tym samym do czołówki metalowego grania. Moc, agresja, niesamowita, piorunująca wręcz szybkość - te wszystkie epitety niezbyt dokładnie, acz w skrócie opisują raczkujący Dragonforce. Melodie wpadające w ucho, wgniatające w zapadlisko fotela, które tygodniami tkwią w zakamarkach naszych umysłów. Płyta ukazała się na listach przebojów, pnąc się coraz wyżej w notowaniach. Wzrosła reputacja Dragonforce, który szybko zaczęło koncertować u boku wielkich kolosów metalu, ale o tym później. Udany początek, wyznaczył tor, nową drogę, którą to zespół będzie podążać przez najbliższe lata. Muzyka Dragonforce ewoluuje, poddawana jest nowym próbom, wyzwaniom, które mają na celu zaspokojenie wymagań fanów kapeli oraz samych jej członków.
Rok 2004 przynosi nam kolejny album. Nie zwalniający tempa Dragonforce wydaje "Sonic Firestorm", potwierdzające wielkość i zasłużone pozytywne komentarze, które otrzymało "Valley of the Damned". Zawieszając się w międzygatunkowej przestrzeni muzycznej zespół usadowił się w dość ciekawym położeniu, nie ograniczając się żadnymi syntetycznymi konwencjami. Po dwóch dobrych, równych i nad wyraz udanych albumach, opatrzonych pochlebnymi recenzjami i zadowalającymi wynikami sprzedaży płyt w Europie, grupa wyruszyła na podbój słynnych, prestiżowych festiwalów. Kapela koncertowała u boku takich zespołów jak: Helloween, Stratovarius, Halford czy Iron Maiden. W zeszłym roku, z okazji Mystic Festival, którego główną gwiazdą było Iron Maiden, polscy fani ciężkiego grania mieli okazję zobaczyć i posłuchać właśnie Dragonforce, który był jednym z gości festiwalu.
Wraz z nadejściem nowego roku dostaliśmy nowy, trzeci już krążek Dragonforce, który opatrzony został tytułem "Inhuman Rampage". Jak w przypadku dwóch poprzednich pozycji, również tym razem dostaliśmy w twarz kawalkadą metalowych dźwięków. Dragonfroce krótko mówiąc pozostali sobą.
W 2008 roku ukazał się album nr 4 w dyskografii Dragonforce, który otrzymał tytuł "Ultra Beatdown". Nowa płyta nie przynosi specjalnie większych zmian stylistycznych i otrzymujemy album na poziomie poprzednich. W marcu 2010 roku zespół opuścił wokalista ZP Theart i obecnie Dragonforce poszukuje następcy.
Nowym wokalistą został Marc Hudson, który dołączył do zespołu w 2011 roku. We wrześniu ukazała się płyta koncertowa "Twilight Dementia", która podsumowuje "Ultra Beatdown Tour". W 2012 roku premierę ma płyta studyjna, którą opatrzono tytułem "The Power Within". Rok 2014 przynosi nową płytę studyjną zatytułowaną "Maximum Overload" i zmianę za bębnami: z zespołu odszedł Dave Mackintosh, a nowym perkusistą został Gee Anzalone.
W 2017 roku premierę ma płyta "Reaching into Infinity", a rok później z zespołu odchodzi klawiszowiec Vadim Pruzhanov. Rok 2019 to premiera płyty "Extreme Power Metal". Również w tym samym roku zespół opuszcza basista Frederic Leclercq, który zasila thrash metalowy Kreator. W 2022 roku ogłoszono, iż nową basistką została Alicia Vigil.
Bio: Świstak
DYSKOGRAFIA:
2003 - Valley Of The Damned
2004 - Sonic Firestorm
2006 - Inhuman Rampage
2008 - Ultra Beatdown
2011 - Twilight Dementia
2012 - The Power Within
2014 - Maximum Overload
2017 - Reaching into Infinity
2019 - Extreme Power Metal
|