Zespół Helless powstał w 2012 roku, a EP'ka zatytułowana "Wysysacze" została wydana pod koniec 2013 roku. Formacja ta powstała po tym jak wokalista Less Paul (sprytne zagranie z nazwą zespołu) opuścił Fanthrash. To tyle jeśli chodzi o kontekst, teraz przejdźmy do muzyki.
"Wysysacze" to cztery kompozycje plus intro, które zamykają się w 17 minutach muzyki - czyli EP'kowy standard. Helless prezentuje niezbyt oryginalną muzykę, gdyż sporo w tym graniu "odnośników" to innych zespołów - nie będę tutaj specjalnie podawał nazw, żeby nie szufladkować zespołu. Z drugiej strony kompozycje poskładano ze sporym wyczuciem i pomysłem. Od razu chcę zaznaczyć, iż nie mam tutaj mowy o jakimś kopiowaniu, bo Helless pomysł na swoje granie ma.
Całkiem sprawnie grane riffy, niezła praca sekcji, a do tego odrobina melodii. Dokładamy do tego polskie teksty traktujące o konsumpcjonizmie, globalizacji i tego typu "przyjemnościach". Świetne, tłuste brzmienie i odrobina nienachalnej elektroniki dodaje sporej mocy muzyce. Swobodnie można to granie skojarzyć z pierwszymi płytami Sweet Noise. Jest moc, odpowiedni ciężar i trochę groove.
Największe wrażenie zrobił na mnie numer "Wysysacze". Fajnie rozpędzony i właściwie najbardziej "oryginalny". Takiego grania chcę jak najwięcej na dużej płycie, którą zespół właśnie szykuje. Owa EP'ka jest całkiem dobrą zapowiedzią "dużego" krążka. Nie pozostaje nic innego jak czekać na to wydawnictwo.
Piotr "gumbyy" Legieć / [ 25.09.2014 ]
|