Jak ten czas leci. Jeszcze niedawno pamiętam jak Thunderstone cieszyli się z podpisanego kontraktu z Nuclear Blast, a dziś... zespół jest już w pełni ukształtowany. Wie czego chce, wypracował sobie rozpoznawalny styl (co prawda karmiony innymi grupami, ale zawsze coś), krótko mówiąc jest w tych muzykach potencjał. Thunderstone to idealny przykład zespołu, który w krótkim czasie osiągnął dość spory sukces. Ciekaw jestem jak się to wszystko dalej potoczy. Chociaż patrząc na to, co znalazło się na "Tools Of Destruction" źle na pewno nie będzie.
Nowa, trzecia płyta zespołu jest pierwszą, która... nie wchodzi od razu do głowy. Więcej, jest pierwszą płytą, która wydała mi się na początku... rozpaczliwie słaba. Niby dziwna rzecz bo "Tools Of Destruction" to prawdę mówiąc ten sam Thunderstone, który znaliśmy wcześniej. Niby podobna struktura numerów, niby kolejna porcja melodyjnego power metalu, a jednak album nie trafia do czaszki po pierwszym odsłuchu. Nie potrafię jasno powiedzieć w czym tkwi szczegół, ale fakt jest faktem. Może muzycy trochę bardziej pokombinowali przy tych numerach? Słuchając "Land Of Innocence" wieńczącego płytę, najdłuższego od czasu "Will To Power" dochodzę do wniosku, że chyba tak. Tutaj jakby więcej pomysłów, zmian tempa i zabawy klimatem. Pierwiastki muzyki Thunderstone zostały, jednak pojawia się coś jeszcze... wspomniany klimat. Może to właśnie on powoduje to, że w płytę trzeba się "wgryźć"?
Co by jednak nie było, że Thunderstone zbyt mocno kombinują, mamy na krążku numery do bólu charakterystyczne dla tego zespołu. Jest szybko, bardzo melodyjnie, chwytliwie. Jest świetny jak zwykle Pasi. Są sola klawiszowe Kari'ego Tornacka i spinająca wszystko gitara Nino Laurenne. Krótko mówiąc standard. Kolejny bardzo dobry standard. "Tools Of Destruction" to po prostu zbiór nowych numerów Thunderstone. Numerów, które mimo złego pierwszego wrażenia później docierają już grzecznie do głowy. A może to tylko u mnie tak, a Wy łykniecie to od razu? Sam już nie wiem.
Pora na małe podsumowanie. Sam nie wiem czy to najlepszy, czy najgorszy album Thunderstone. Ta kapela nie nagrała jeszcze gniota i chyba nie należy się spodziewać, że w najbliższym czasie coś takiego popełnią. "Tools Of Destruction" podobnie jak "The Burning" czy "Thunderstone" to bardzo fajny krążek, krążek który fanów melodyjnego łojenia na pewno zadowoli. Najlepszy/najgorszy? Jakie to ma znaczenie... ważne że dobry.
Krzysiek / [ 05.06.2005 ]
! Kup Płytę !
www.mystic.pl
|