01. Machete Justice
02. Crocodile
03. Give Me Back My Money
04. Nocturnal Emission
05. Terror Thrash Killing Machine
06. Human Wreckage
07. Favourite Sport: Mosh
08. Italian Stallion
09. Back To The '80s
10. Evil Monk
11. Welcome To The Bangbus



Nowy krążek krakowskiej kapeli Terrordome ujrzał światło dzienne już dosyć dawno, bo aż 5 miesięcy temu. Od tamtej pory co jakiś czas, z wielką radością odsłuchuję go od początku do końca i za każdym razem podoba mi się tak samo. Dlaczego? O tym dowiecie się za moment!

"Machete Justice" to drugi studyjny album Terrordome. Już sama okładka oraz tytuł albumu sugerują, że nie będzie to jakieś tam "pitu pitu", ale solidny kopniak prosto w twarz słuchającego... Nie jest to mylne pierwsze wrażenie - już pierwsze sekundy w tytułowym i zarazem pierwszym kawałku tego albumu są wypełnione szybkimi i brutalnymi riffami, czyli takie jakich spodziewałby się każdy, kto kiedykolwiek miał jakąś styczność z materiałem wesołego kwartetu z Krakowa.

I od razu, na samym początku pojawia się również pierwsze zaskoczenie! Tak nie brzmi Terrordome! Na szczęście zaskoczenie to jest jak najbardziej pozytywne - brzmieniowo "Maczeta" bije na głowę wszystkie poprzednie wydawnictwa Terrordome, a już nawet nie porównując jej do wcześniejszych osiągnięć kapeli, brzmi po prostu świetnie! Wszystkie instrumenty są dobrze słyszalne, nie trzeba bawić się w żadne equalizery, żeby usłyszeć partie basu czy trochę podbić wokal. Moim osobistym faworytem w thrash metalu, jeżeli chodzi o sound, jest Exodus z albumami takimi jak "Tempo Of The Damned", czy najnowszy "Blood In Blood Out". Jak widać w Polsce również mamy kapele, które potrafią tak zabrzmieć!

Kompozycyjnie nadal jest to dobry stary TRDM, co oczywiście oznacza ciągły nakurw, jednak i w tej materii można zauważyć wyższość tego krążka nad innymi wydawnictwami kapeli. Po pierwsze - utwory są teraz trochę bardziej zróżnicowane - nie jest to już granie na maxa przez całe pół godziny - usłyszymy tu trochę wolniejsze partie, np. klimatyczne, mroczne intro do "Evil Monk" czy stopniowo nabierający energii "Terror Thrash Killing Machine". Solówki nie są już zagrane "na pałę do przodu", teraz są bardziej przemyślane, melodyjne, powiedziałbym nawet, że czuć w nich lekką finezję, chociaż to ryzykowne stwierdzenie w stosunku do akurat tego konkretnego zespołu... Kolejnym elementem, który również uległ zdecydowanej poprawie są wokale Uappy. O ile wcześniej był to dla mnie najsłabszy element całego zespołu, teraz z kolei stanowią bardzo dobrą całość z resztą zespołu i, przede wszystkim, są zaśpiewane wyraźnie, nie tracąc przy tym swojej mocy i agresji. Poza solowymi partiami mamy również chórki, które sprawiają, że "Back To The '80s" bardzo szybko wpada w ucho i to dzięki nim stał się on moim ulubionym numerem spośród 11 utworów znajdujących się na "Machete Justice". Całość w bardzo dobrym stylu zamyka bonusowy "Exomedley", czyli, jak nie trudno się domyślić, utwór powstały z połączenia kilku riffów wiadomego zespołu, w którym to znowu zostałem pozytywnie zaskoczony partiami wokalnymi.

Mam nadzieję, że po przeczytaniu tej recenzji "Machete Justice" na stałe zagości na waszej playliście, tym bardziej, że cały album jest dostępny do odsłuchania na oficjalnym kanale Terrordome na YouTube, podobnie zresztą jak poprzednie wydawnictwa. Żadnych wad nie opisałem, bo i po co ich na siłę szukać. Drugi krążek krakowskiej formacji jest szybki i brutalny, nagrany dla fanów thrashu, jednak jestem w stanie stwierdzić, że spodoba się on nie tylko tej grupie metalowców, która nosi katany i białe hajtopy, bo jest po prostu bardzo dobry.

Machete Justice (Full Album):



Loq / [ 26.11.2015 ]




brak recenzji





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Terrordome
Machete Justice

Defense Records - 2015 r.




9/10



brak recenzji



© https://METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!